Exclusive
20
min

Dziś wojna to nie tylko czołgi i artyleria. To także drony i AI

W ciągu sześciu lat Ukraina awansowała z 102. miejsca w rankingu państw cyfrowych na piąte – a to dopiero początek. Według ukraińskiego wicepremiera Mychajły Fedorowa już za dwa lata dzięki sztucznej inteligencji Ukraina będzie mogła wejść do trójki światowych liderów. Jak Ukraina wykorzystuje sztuczną inteligencję w wojnie i zarządzaniu państwem? I dlaczego wróg boi się ukraińskich dronów?

Natalia Żukowska

Wicepremier Mychajło Fedorow. Zdjęcie: archiwum prywatne

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

<frame>Mychajło Fedorow, ukraiński wicepremier ds. innowacji, edukacji, nauki i technologii, a także minister transformacji cyfrowej, jest kuratorem projektu „Armia dronów”. W 2020 roku uruchomił aplikację „Dija”, która stała się kluczowym elementem koncepcji „państwa w smartfonie”. Pod jego kierownictwem Ukraina poczyniła znaczące kroki na drodze do cyfryzacji usług publicznych, wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów i rozwoju branży IT. <frame>

Rewolucja AI nad Dnieprem

Natalia Żukowska: – Ukraina jest jednym z najbardziej zdigitalizowanych państw świata. W państwowej aplikacji „Dija” regularnie pojawiają się nowe, rewolucyjne usługi, mające ułatwić życie ludziom i ograniczyć korupcję w państwie. W czym wyprzedzamy inne kraje?

Mychajło Fedorow: – Ukraina rozpoczęła swoją drogę do cyfryzacji w 2019 roku. Postawiliśmy sobie ambitny cel: zbudować najbardziej komfortowe cyfrowe państwo na świecie. Mieliśmy jasną wizję, skuteczny zespół i wsparcie prezydenta.

W ciągu sześciu lat udało nam się przejść transformację, która niektórym krajom zajęła 20 lat. Większość tej drogi przebyliśmy w warunkach wojny na pełną skalę

W rankingu Online Services Index, międzynarodowym badaniu E-Government Development Index, ze 102. miejsca pod względem rozwoju usług publicznych awansowaliśmy na miejsce piąte. Dzięki sztucznej inteligencji za dwa lata możemy znaleźć się w pierwszej trójce.

Nasza przewaga polega na szybkości podejmowania decyzji, elastyczności i zdolności dostosowywania się do nowych wyzwań. Już teraz z „Dija” korzysta ponad 22,5 miliona Ukraińców. W aplikacji dostępnych jest 30 dokumentów, ponad 40 serwisów i z górą 130 usług. Uruchomiliśmy usługę „Małżeństwo online” i staliśmy się pierwszym krajem na świecie, w którym cały cykl zawierania małżeństwa można przejść w aplikacji. Obecnie pracujemy nad wdrożeniem sztucznej inteligencji, by zoptymalizować procesy i działać jeszcze szybciej.

„Podczas gdy świat dyskutuje o wpływie sztucznej inteligencji, Ukraińcy już ją widzą, czują i wykorzystują” – twierdzą eksperci. Co to oznacza?

Trwa rewolucja AI, która zmieni większość procesów na świecie. Każda firma stanie się firmą AI, a każdy rząd – rządem AI. Zdefiniowaliśmy naszą misję w zakresie sztucznej inteligencji: do 2030 roku znaleźć się w pierwszej trójce krajów świata pod względem poziomu rozwoju i wdrażania rozwiązań AI w sektorze publicznym. By zrealizować tę misję, utworzyliśmy WINWIN AI Center of Excellence. Jego głównym zadaniem jest integracja sztucznej inteligencji z sektorem państwowym, obronnością, medycyną, edukacją i biznesem. Już teraz integrujemy AI z „Dija, „Mrija” [aplikacja edukacyjna], technologiami obronnymi itp.

Co AI robi już lepiej niż ludzie?

Przetwarza duże ilości danych, analizuje, porównuje, wykrywa prawidłowości, prognozuje ryzyko itp. Sztucznej inteligencji można powierzyć wiele rutynowych zadań, wykorzystując czas na ważniejsze i bardziej strategiczne zadania. Zarazem szybki rozwój AI nie oznacza, że ona zastąpi człowieka. To skuteczne narzędzie, które wzmacnia nasze możliwości.

Roje dronów jak jeden organizm

Jak sztuczna inteligencja pomaga w obronie?

Obecnie sztuczna inteligencja jest jednym z głównych kierunków rozwoju technologii dla potrzeb frontu. To drony z widzeniem maszynowym, które samodzielnie namierzają cele, systemy omijające środki przeciwdziałania elektronicznego, a nawet roje dronów działające jak jeden organizm. Dziś w Ukrainie działa ponad 100 firm produkujących drony z widzeniem maszynowym. Istnieją również bardzo precyzyjne ukraińskie odpowiedniki Lancetów [rosyjskie drony kamikadze – red.], które dzięki sztucznej inteligencji samodzielnie rozpoznają cele i namierzają je. Sztuczna inteligencja jest również wykorzystywana w rozpoznaniu: analizuje filmy z dronów i automatycznie identyfikuje sprzęt lub kryjówki wroga. Przyspiesza to podejmowanie decyzji i zmniejsza obciążenie operatorów.

Mychajło Fedorow i amerykański historyk i przyjaciel Ukrainy Timothy Snyder testują roboty na poligonie

Wdrożenie AI otwiera nowe możliwości dla wojska na polu bitwy. Na przykład na platformie Brave1 zarejestrowano ponad 200 projektów wykorzystujących metody AI/ML [uczenie maszynowe] o różnym stopniu gotowości technologicznej. Już ponad 70 projektów wykorzystujących sztuczną inteligencję i widzenie maszynowe jest wykorzystywanych przez wojsko. Ważne, by zrozumieć, że technologie AI można dostosować do nowych zadań i platform.

Dlatego dziś kluczowe znaczenie ma nie tylko tworzenie sprzętu, ale także inwestowanie w oprogramowanie, które „nadaje” mu inteligencję

Gromadzenie dowodów zbrodni wojennych i lokalizowanie podejrzanych, rozpoznawanie twarzy, sterowanie dronami, wykrywanie dezinformacji i propagandy, rozminowywanie... Gdzie jeszcze wykorzystuje się dziś sztuczną inteligencję?

W Ministerstwie Cyfryzacji jako MVP [Minimum Viable Product, tj. najprostsza wersja robocza danego produktu – red.] dla całego rządu – czyli na własnym przykładzie – pokazujemy, jak technologie mogą zoptymalizować pracę. W sektorze publicznym jest wiele zadań dla sztucznej inteligencji. Może ona zoptymalizować procesy w służbach wsparcia, pomagać kierownictwu w podejmowaniu decyzji na podstawie dużej ilości danych itp. Sztuczna inteligencja znacznie przyspiesza również pracę aparatu państwowego dzięki optymalizacji rutynowych zadań. W szczególności prawnicy Ministerstwa Cyfryzacji aktywnie wykorzystują AI do cyfrowej ekspertyzy aktów normatywno-prawnych oraz do analizy i tłumaczenia prawodawstwa europejskiego.

Niedawno powiedział Pan, że ukraińscy twórcy najnowszych technologii obronnych pracują nad tajnym produktem, który zapewni siłom zbrojnym znaczną przewagę na polu bitwy i pozwoli zmienić przebieg wojny. O co chodzi?

Jednym z głównych gamechangerów [innowacyjnych pomysłów, które zmieniają zasady gry – red.] w wojnie stały się drony. Widzimy przypadki, kiedy drony niszczą strategiczne siły powietrzne na terytorium wroga. Drony morskie są w stanie atakować mosty, niszczyć wrogie statki, a nawet samoloty. FPV [drony z podglądem na żywo], koptery i inne bezzałogowe statki powietrzne istniały już przed inwazją, ale nie były wykorzystywane w nowoczesnej doktrynie wojennej.

Nowa idea technologiczna, która zmieni zasady gry, już istnieje. Jest ona również związana z bezzałogowymi statkami powietrznymi, a jej zastosowanie doprowadzi do nowego etapu wojny technologicznej
We współczesnej wojnie drony mają znaczenie kluczowe

By wróg nie przeszedł

Jakie kluczowe usługi cyfrowe pojawią się w aplikacji „Dija” do końca 2025 roku?

Obecnie pracujemy nad uruchomieniem asystenta AI w „Dija”; pojawi się na portalu już w najbliższym czasie. Również w tym roku planujemy cyfryzację 90% usług dla kierowców; w zasadzie będzie to rewolucja w tej dziedzinie. Osobno pracujemy nad profilem weterana w „Dija”. Aplikacja automatycznie rozpozna, czy dana osoba jest weteranem, by dostosować dla niej interfejs. W takim profilu „Dija” zostaną zebrane wszystkie usługi dla weteranów.

Jakie są wyniki uruchomienia chatbota eWróg [Ukraińcy mogą tam zgłaszać, że widzieli wrogi sprzęt lub okupantów – red.] w „Dija”? Czy ta inicjatywa przynosi realną pomoc?

Od początku inwazji generowano dużą ilość treści od Ukraińców. Mieliśmy świadomość, że potrzebne jest bezpieczne narzędzie do szybkiego przekazywania informacji od ludzi do Sił Zbrojnych Ukrainy. Tak powstał pomysł stworzenia chatbota eWróg. Zespół uruchomił go w ciągu dwóch tygodni, tworząc „narzędzie ludowego wywiadu”. Główną różnicą w stosunku do innych botów jest autoryzacja za pomocą aplikacji „D?ja”. To konieczne, by dywersanci nie mogli spamować systemu fałszywymi zdjęciami lub filmami. Dzięki temu byliśmy pewni, że zgłoszenia są wysyłane właśnie przez Ukraińców. Przy tym każde z nich jest zanonimizowane.

Chatbot eWróg został wykorzystany przez ponad 674 tysiące Ukraińców. To narzędzie naprawdę działa. Są przypadki, kiedy jedna kolumna rosyjskiego sprzętu wojskowego była rejestrowana przez mieszkańców dziewięciu miejscowości na całej trasie o długości 100 km
Aplikacja eWróg

Czy Ukraina planuje przeprowadzić w „Dija” wybory i spis ludności?

Zespół Ministerstwa Cyfryzacji i Komunikacji nie pracuje nad tym. Wprowadzenie głosowania elektronicznego w „Dija” przed pełnoskalową wojną nie było jednym z naszych priorytetów. Obecnie brakuje nawet podstaw prawnych do wprowadzenia wyborów online w „Dija”. Wymaga to decyzji centralnej komisji wyborczej. Konieczne jest również opracowanie i przyjęcie odpowiedniej ustawy o głosowaniu przez Internet.

Jeśli chodzi o spis ludności, to przed inwazją planowaliśmy przeprowadzić ogólnokrajowy spis ludności w 2023 roku. Pracowaliśmy nad projektem, który miał uczynić ten proces technologicznym i cyfrowym. Jednak w czasie stanu wojennego spis ludności nie jest przeprowadzany.

Po 24 lutego 2022 roku Ukraina doświadczyła ponad dwóch tysięcy oficjalnie zarejestrowanych cyberataków. Jakie są główne wyzwania w zakresie cyberbezpieczeństwa, przed którymi stoi Ministerstwo Transformacji Cyfrowej w czasie wojny?

Zespół Ministerstwa Cyfryzacji odpowiada za bezpieczeństwo „Dija” i produktów cyfrowych, które tworzymy. Budowaliśmy tę aplikację w latach 2019-2020, już podczas wojny. Analizowaliśmy i prognozowaliśmy możliwe cyberataki i zagrożenia. Dlatego do architektury aplikacji podeszliśmy z uwzględnieniem wszystkich możliwych zagrożeń. Dwukrotnie przeprowadziliśmy program Bug Bounty, w ramach którego etyczni hakerzy testowali aplikację i szukali luk w zabezpieczeniach. To były testy awaryjne „Dija”, podczas których nie wykryto żadnych krytycznych luk. Ale to nie wszystko.

Ważną decyzją było utworzenie tak zwanego Red Team – zespołu, który celowo „atakuje” państwowe systemy informacyjne i znajduje luki, by poprawić poziom ochrony usług

W ten sposób stale potwierdzamy bezpieczeństwo „Dija”. Ta kwestia jest dla nas priorytetowa.

Mychajło Fedorow podczas prezentacji

Czy przedstawiciele państw europejskich zwracają się do was z prośbą o wdrożenie u siebie inicjatyw podobnych do „Dija”? Otrzymaliście jakieś propozycje współpracy?

Tak, zainteresowanie stale rośnie. Nie tylko technologią, ale także naszym doświadczeniem i podejściem. Uważamy, że najcenniejsze jest nie tylko „przekazanie kodu”, ale podzielenie się całościową architekturą państwa cyfrowego, wizją i logiką instytucjonalną, którą budowaliśmy podczas wojny. Na przykład współpracowaliśmy z Estonią nad pilotażowym projektem mRiik. Testy beta przebiegły pomyślnie, a 85% użytkowników było zadowolonych.

Niedawno Estonia uruchomiła nową aplikację rządową, opracowaną w oparciu o doświadczenia z naszej współpracy. Udostępniliśmy kod „Dija”

Ukraina już dzieli się z UE doświadczeniem swoich cyfrowych rozwiązań, w szczególności w procesie tworzenia europejskiego portfela cyfrowej tożsamości. W Ukrainie działa również drugie na świecie centrum zarządzania technologicznego GGTC, otwarte we współpracy ze Światowym Forum Ekonomicznym. To platforma współpracy, wymiany technologii i skalowania najlepszych rozwiązań govtech. Najważniejsze, że nadal koncentrujemy się na tym, jak stworzyć najbardziej komfortowe państwo cyfrowe na świecie. To dążenie pomaga zrozumieć, czego potrzebują obywatele, jak zmienia się zachowanie konsumentów i co musimy zrobić, by osiągnąć nasz cel.

O jakim poziomie wykorzystania sztucznej inteligencji i stworzeniu jakiej aplikacji w państwie myślicie?

Obecnie przekształcamy „Dija” w agenta AI. Wkrótce na portalu „Dija” pojawi się inteligentny asystent, dzięki któremu będzie można uzyskać pierwszą usługę: zaświadczenie o dochodach. W przyszłości sztuczna inteligencja będzie towarzyszyć człowiekowi podczas uzyskiwania usługi, będzie też można zwrócić się do niej głosowo. To nowy etap rozwoju cyfrowego państwa – i już nie marzenie, a najbliższa rzeczywistość.

Czat GPT już dawno zastąpił mi Google

Sztuczna inteligencja staje się częścią życia każdego z nas. Czy Panu też w czymś pomaga?

ChatGPT już dawno zastąpił mi Google. Codziennie staram się testować nowe usługi oparte na sztucznej inteligencji, korzystam z ChatGPT, Claude AI, Google AI Studio. Stworzyłem sobie asystenta, który uczy mnie szybkiego czytania: codziennie wyznacza mi określone zadania, które pozwalają mi więcej czytać i zgłębiać określone tematy.

Korzystam z AI codziennie do różnych celów: wyszukiwania informacji, analizy, strukturyzacji, generowania pomysłów, wyboru książek na określone tematy itp. Testuję również asystenta AI, który jest zintegrowany z pocztą i kalendarzem zadań. To optymalizuje mój czas i przyspiesza pracę.

Obecnie powstaje tak wiele narzędzi AI, że potrzebny jest już osobny agent, który będzie systematyzował wszystkie nowe produkty z wykorzystaniem sztucznej inteligencji

Jak się zostaje specjalistą AI? To nowy, ale już bardzo poszukiwany zawód. Czy w Ukrainie naprawdę są świetni specjaliści AI? Co potrafią?

Kiedy uruchamialiśmy WINWIN AI Center of Excellence, szukaliśmy do zespołu menedżera, który będzie odpowiedzialny za rozwój sztucznej inteligencji. Początkowo planowaliśmy zatrudnić jedną osobę na stanowisko Chief AI Officer of the Ministry of Digital Transformation. Jednak w trakcie procesu stanowisko to uległo transformacji i wybraliśmy dwie osoby: kierownika wyższego szczebla, odpowiedzialnego za wdrażanie i rozwój sztucznej inteligencji w firmie (CAIO), oraz dyrektora technicznego, specjalizującego się w sztucznej inteligencji (AI CTO).

Na te stanowiska zgłosiło się około 100 osób, ekspertów wysokiego szczebla, świetnych specjalistów z firm technologicznych. To pokazuje, że w Ukrainie istnieje już silna społeczność AI. W naszym kraju jest około 5200 specjalistów ds. sztucznej inteligencji (ML&AI), a ich liczba stale rośnie

Równolegle biznes zaczyna wprowadzać oddzielne stanowiska specjalistów AI, dynamicznie rozwija się kierunek konsultingu AI, pojawiają się nowi eksperci, którzy tworzą własne produkty lub pomagają w integracji AI w firmach.

Widzi Pan w sztucznej inteligencji jakieś zagrożenia?

AI stwarza nam nowe możliwości, ale stanowi też wyzwanie dla państwa, biznesu i społeczeństwa.

Jak w przypadku każdej technologii, wszystko zależy od tego, w czyich rękach znajdzie się to narzędzie i w jakim celu będzie wykorzystywane

Dlatego tak ważne jest świadome rozwijanie sztucznej inteligencji z jasnymi regulacjami, standardami etycznymi i stałym dialogiem między państwem, biznesem i społeczeństwem. Ukraina opublikowała już białą księgę dotyczącą regulacji sztucznej inteligencji, która opisuje nasze podejście do rozwoju i innowacji, polegające na równowadze między innowacjami a ochroną praw człowieka.

Zdjęcia: archiwum prywatne Mychajły Fedorowa

No items found.
Partner strategiczny
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Prezenterka, dziennikarka, autor wielu głośnych artykułów śledczych, które wadziły do zmian w samorządności. Chodzi również o turystykę, naukę i zasoby. Prowadziła autorskie projekty w telewizji UTR, pracowała jako korespondent, a przez ponad 12 lat w telewizji ICTV. Podczas swojej pracy odkrył ponad 50 kraów. Ale doskonałe jest opowiadanie historii i analizy uszkodzeń. Pracowała som wykładowca w Wydziale Dziennika Międzynarodowego w Państwowej Akademii Nauk. Obecnie jest doktorantką w ramach dziennikarstwa międzynarodowego: praca nad tematyką polskich mediów relacji w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Ukryty potencjał i zielone korytarze

Diana Balynska: Dlaczego większość Ukrainek za granicą pracuje poniżej swoich kwalifikacji? I co można z tym zrobić?

Antonina Kurec: To naprawdę paradoksalna sytuacja, kiedy kraje przyjmujące Ukraińców otrzymują wspaniałe zasoby edukacyjne i kadrowe, ale nie wykorzystują ich w pełni.

Statystyki są niepokojące: według socjologów około 68% ukraińskich migrantów w 2024 r. pracowało na stanowiskach poniżej swoich rzeczywistych kwalifikacji.

Tylko jedna trzecia dyplomowanych uchodźców znalazła pracę wymagającą wyższego wykształcenia. Dysponujemy potencjałem ludzkim, który może zmienić Ukrainę po wojnie.

Mowa tu o szeregu barier, znacznie głębszych niż tylko kwestia języka. Po pierwsze, mamy problem z regulacją zawodów i powolnym uznawaniem dyplomów, tzw. nostryfikacją. Dotyczy to zwłaszcza dziedzin wymagających licencji, takich jak medycyna.

Po drugie, niezwykle ważnym aspektem jest opieka nad dziećmi. Większość migrantów to kobiety z dziećmi. A pracodawcy, zwłaszcza w sektorach wymagających kwalifikacji, wymagają pełnego zatrudnienia.

Kwestia, gdzie umieścić dzieci w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym, staje się kluczowym czynnikiem ograniczającym dla wykwalifikowanych matek

Aby rozwiązać tę sytuację, potrzebne są wspólne programy między krajami. Oznacza to, że oprócz intensywnej nauki języka polskiego potrzebujemy szybkiej walidacji kwalifikacji, a także płatnych staży w sektorach deficytowych, takich jak opieka zdrowotna, logistyka czy energetyka. Bardzo potrzebne są również przedszkola zapewniane przez pracodawców lub państwowa pomoc w opiece nad dziećmi. Tylko w ten sposób będziecie w stanie wykorzystać ten „ukryty potencjał”, a co najważniejsze — ludzie powrócą do Ukrainy z nową, cenną europejską wiedzą specjalistyczną.

Kobiety z Ukrainy pracują za granicą najczęściej poniżej swoich kwalifikacji: Marek BAZAK/East News

Wspomniała Pani o nostryfikacji dyplomów. Biorąc pod uwagę, że jest to dość długi, wyczerpujący i kosztowny proces, czy istnieją jakieś sposoby, aby go uprościć?

Dobre pytanie. Współpracuję z uniwersytetami i wiem, że istnieją odrębne umowy o wzajemnym uznawaniu dyplomów akademickich między Polską a Ukrainą. Są jednak dziedziny, które wymagają dodatkowej weryfikacji.

Byłoby wspaniale, gdyby na szczeblu rządowym udało się uzgodnić jakiś fast track (przyspieszone procedury — red.) dla zawodów deficytowych, coś w rodzaju „zielonych korytarzy”. Albo stworzyć jeden e-rejestr, w którym można by od razu weryfikować te dyplomy.

W praktyce światowej stosuje się już tzw. skill bridges (mosty umiejętności), które są aktywnie wykorzystywane przez międzynarodowe firmy. Skupiają się one nie na ogólnych dokumentach, ale na tym, co dana osoba wie i potrafi. Podobne Skill Bridges działają już z powodzeniem w UE i Kanadzie.

Dobrą praktyką są centra oceny (assessment centers), gdzie sprawdza się praktyczne umiejętności, a nie tylko papier. Im częściej będziemy to robić, tym szybciej będziemy zapełniać miejsca pracy wykwalifikowanymi pracownikami.

Kobiety w „męskich” zawodach

Czy wzrost napięć społecznych i konkurencji na polskim rynku pracy może stać się zewnętrzną presją, która skłoni Ukraińców do powrotu do domu?

Nie uważam, że tylko ten czynnik będzie kluczowym katalizatorem masowego powrotu. Tak, nastroje społeczne ulegają wahaniom, ale większość Polaków nadal jest przychylna Ukraińcom.

Decyzja o powrocie jest podyktowana znacznie ważniejszymi powodami niż sytuacja na polskim rynku pracy. Przede wszystkim jest to bezpieczeństwo, zakończenie wojny. Po drugie, jest to dostępność lub brak mieszkania w Ukrainie. Nie możemy zapominać, że ogromna część ludzi po prostu nie ma dokąd wracać, ponieważ ich domy zostały zniszczone. Powrót dla was oznacza w rzeczywistości kolejny start od zera.

Abyście wrócili, Ukraina musi zaproponować wam zrozumiałą, uczciwą i motywującą strategię powrotu z namacalnymi ułatwieniami, programami uzyskania mieszkania i, co najważniejsze, gwarantowanymi miejscami pracy.

Pewność zatrudnienia i zapewnienia bytu rodzinie to kluczowy warunek powrotu.

Podejście to jest zgodne z praktyką EBRD i Banku Światowego w zakresie odbudowy powojennej.

Osobiście aktywnie angażuję się w dialog z międzynarodowymi partnerami na temat modeli powrotu wykwalifikowanych pracowników.

Jeśli chodzi o ukraiński rynek pracy: jacy specjaliści są obecnie najbardziej poszukiwani? Gdzie odczuwa się największy niedobór kadr, zwłaszcza biorąc pod uwagę potrzeby odbudowy?

W samym słowie „odbudowa” zawarte jest już budownictwo, gdzie obecnie istnieje największy popyt i największy niedobór kadr w Ukrainie. Wynika to nie tylko z migracji, ale także z faktu, że specjaliści w większości walczą na wojnie.

Bardzo poszukiwani są również specjaliści z zakresu energetyki i sieci. Wróg nieustannie bombarduje naszą infrastrukturę, dlatego ciągle potrzebujemy odbudowy. Równie pilnie potrzebni są logistycy, kierowcy. Są to branże, które, jak wiesz, krzyczą, że brakuje ludzi. Niedawno sama widziałam młodą dziewczynę-dźwigniarza i powoli zaczynamy przyzwyczajać się do widoku kobiet za kierownicą ciężarówek. Co ważne, wynagrodzenia w tych branżach również znacznie wzrosły. Pracodawcy są gotowi płacić, aby ludzie zajmowali te bardzo ważne stanowiska. Będzie to największa potrzeba w ciągu najbliższych 5 lat.

Kobiety sprzątają po kolejnym rosyjskim ataku na Kijów, 10.07.2025. fото: OLEKSII FILIPPOV/AFP/East News

W jaki sposób biznes i państwo powinny strategicznie zmienić swoje podejście, aby zapewnić kobietom realne możliwości rozwoju kariery?

Całkowicie słusznie podkreślasz, że Ukraina musi przemyśleć sposób, w jaki budujemy możliwości kariery dla kobiet. Potrzebujemy nie tylko równych wynagrodzeń, ale także głębokiego wsparcia systemowego. Takim systemowym wsparciem zajmuje się społeczność Women Leaders for Ukraine, a jako jej członkini osobiście uczestniczyłam w opracowaniu programu przygotowującego kobiety-liderki do pracy w energetyce. Kobiety uczyły się, zdobywały umiejętności techniczne i przywódcze, a prawie wszystkie uczestniczki projektu znalazły następnie zatrudnienie.

Jeśli chodzi o wsparcie społeczne, w Ukrainie istnieje już wiele bezpłatnych szkoleń i kursów dla kobiet, które zostały zmuszone do przejęcia biznesu porzuconego przez mężów, którzy wyruszyli na wojnę. Są to szkolenia z zakresu finansów, marketingu, logistyki. Dostępna jest również pomoc psychologiczna. Jednak niestety nie widzę jeszcze systemowych podejść społecznych (takich jak państwowe przedszkola lub pomoc w opiece nad dziećmi) na poziomie biznesu i państwa. To jest coś, co jeszcze trzeba wdrożyć.

A jak przebiega reintegracja i zatrudnienie weteranów? Czy są już jakieś systemowe programy?

To bardzo aktualny temat. Już w 2023 roku uruchomiono zakrojone na szeroką skalę programy (na przykład „Veteran Hub”), w ramach których pracodawcy otrzymywali bezpłatne szkolenia dotyczące adaptacji weteranów. Moje doświadczenie potwierdza, że takie programy są dość skuteczne w integracji weteranów z powrotem w środowisku pracy.

Popyt na weteranów jest duży, ponieważ wracają oni jako wspaniali liderzy. Posiadają cenne umiejętności nabyte w wojsku: determinację, krytyczne myślenie, umiejętność oceny ryzyka

Wielu weteranów po demobilizacji otwiera własne firmy. Zostali przedsiębiorcami, ponieważ głęboko odczuwają wartość życia i nie boją się ryzykować, chcą realizować swoje marzenia. To bardzo udany trend, a firmy są bardzo zainteresowane takimi pracownikami.

Jak sprowadzić ludzi z powrotem do Ukrainy?

Czy odczuwa się odpływ młodych mężczyzn w wieku 18-22 lat, którzy wyjeżdżają za granicę na studia lub w poszukiwaniu perspektyw zawodowych? Jakie ryzyko to niesie?

Podczas wojny trudno jest operować dokładnymi danymi na temat tego, ilu młodych mężczyzn w wieku 18-22 lat faktycznie wyjechało. Musimy opierać się na statystykach z granic, a one nie dają jasnego obrazu tego, którzy z nich opuścili kraj na zawsze.

Jednak tendencja jest widoczna, na przykład mamy wysoki odsetek ukraińskich studentów w Polsce. Około 43% wszystkich zagranicznych studentów w roku akademickim 2023-2024 w Polsce to Ukraińcy. To duży odsetek.

Ryzyko związane z odpływem młodzieży jest dla Ukrainy znaczne: tracimy całą grupę, która tworzy innowacje.

W szczególności są to inżynierowie IT, ludzie z wyższym wykształceniem. Oczywiście można powiedzieć: niech te dzieci wyjeżdżają i uczą się, zachowują swoje zdrowie psychiczne w krajach, gdzie panuje pokój, a z czasem wrócą już wykształcone, aby odbudować Ukrainę. Ale aby wróciły, potrzebna jest platforma powrotu.

Z pewnością wprowadziłabym stypendia celowe na zasadzie „uczyć się i wracać” lub stypendia z gwarancją zatrudnienia w projektach odbudowy. Niezbędne są również preferencyjne kredyty hipoteczne dla młodzieży, ponieważ wielu z nich pochodzi z okupowanych terytoriów lub straciło mieszkanie z powodu wojny.

Wśród ekspertów pojawia się opinia, że powróci około 1/3 osób, które wyjechały. Czy zgadzasz się z tą prognozą? Co powinno być najważniejszym czynnikiem motywującym do powrotu?

Nie bardzo wierzę, że powróci tylko jedna trzecia, ale niech ta teza pozostanie. Powinna ona skłonić nasze państwo do podjęcia zdecydowanych kroków, aby tak się nie stało.

Po pierwsze, Ukraina musi wysłać jasny i silny komunikat, że kraj się zmienił. Dotyczy to zarówno świadczenia wysokiej jakości usług administracyjnych, jak i przejrzystości. Po drugie, chodzi o rolę w wielkiej odbudowie. Dla wykwalifikowanych specjalistów może to być oferta wyższego stanowiska, rozwoju kariery i, co niezwykle ważne, element misji – przekazanie europejskiego doświadczenia swojemu krajowi.

I co najważniejsze:

Program państwowy musi być taki sam dla tych, którzy byli za granicą, jak i dla osób wewnętrznie przesiedlonych. Nie można dzielić obywateli!

Powinna to być kombinacja ofert pracy, mieszkania i poczucia misji odbudowy.

Ukrainka podczas kursu kulinarnego, Оlsztyn, 2022. fото: Hubert Hardy/REPORTER

- Chcę przekazać jasny komunikat Ukraińcom za granicą: wasze doświadczenie w Polsce nie jest zmarnowanym zasobem. To podstawa powojennego rozwoju Ukrainy.
Wracając do kraju przywieziecie ze sobą standardy Unii Europejskiej, jej wartości. Wiecie, jak wzmocnić biznes i państwo. Dlatego inwestujcie w tę wiedzę i doświadczenie, nie ulegajcie wpływom negatywnych narracji! Pracujcie, uczcie się, zdobywajcie wykształcenie. To wasza strategiczna inwestycja w waszą osobistą przyszłość, a także w konkurencyjność naszej Ukrainy w Europie.

20
хв

Antonina Kurec: Doświadczenie zdobyte w Polsce nie jest zmarnowanym zasobem, ale podstawą powojennego rozkwitu Ukrainy

Diana Balynska

Tutaj można żyć z zasiłku

Krystyna Leskakowa była w Ukrainie nauczycielką języka angielskiego, a obecnie uczy obcokrajowców języka fińskiego. Do Finlandii przyjechała w 2022roku ze swoją małą córeczką. Wybór kraju nie był przypadkowy — w fińskim mieście Tampere mieszka matka Krystyny.

 — Mieliśmy gdzie się zatrzymać, a tym, którzy nie mieli gdzie się zatrzymać, w 2022 roku pomagał Czerwony Krzyż — opowiada. — Obecnie za to odpowiada już inna organizacja. Nowo przybyłym Ukraińcom, tak jak wcześniej, nadal się pomaga się: większość z nich osiedla się w dużych mieszkaniach przerobionych na akademiki. W trzypokojowym mieszkaniu może mieszkać kilka rodzin, z których każda ma swój pokój. Jeśli rodzina jest duża, może otrzymać osobne mieszkanie, ale tylko tymczasowo. Po upływie roku od przyjazdu osoba ma prawo do miejskiej rejestracji, a wraz z nią — nowe możliwości.

Jak wszędzie, w Finlandii ważne jest znajomość lokalnego języka. Krystyna nauczyła się fińskiego i obecnie nawet uczy go innych.

Do momentu uzyskania zameldowania jedyną dostępną pomocą finansową jest zasiłek dla uchodźców w wysokości około 300 euro miesięcznie. Po uzyskaniu zameldowania można ubiegać się o podstawową pomoc społeczną, która w przypadku osób bezrobotnych wynosi około 600 euro miesięcznie. Jednocześnie można otrzymać pomoc na opłacenie czynszu za mieszkanie. Przed uzyskaniem zameldowania opcja ta jest niedostępna, więc albo mieszkasz w akademiku, albo samodzielnie wynajmujesz mieszkanie.

Osoby, które przybyły do Finlandii, są rejestrowane na giełdzie pracy, gdzie dla każdego Ukraińca w wieku produkcyjnym opracowuje się plan integracji. Obejmuje on naukę języka fińskiego do poziomu A2-B1 (czasami nawet B2), potwierdzenie lub podwyższenie kwalifikacji, zatrudnienie.

Obecnie okres integracji skrócono z trzech do dwóch lat, a w ciągu dwóch lat bardzo trudno jest nauczyć się fińskiego od podstaw. Znam niewiele osób, które po trzech latach pobytu w Finlandii mają pewny poziom B1. Dlatego większość idzie do pracy fizycznej.

 Ogólnie rzecz biorąc, w Finlandii do każdej pracy potrzebne są kwalifikacje. W 2002 roku wiele firm przymykało na to oko, ponieważ chciało pomóc Ukraińcom. Jednak nawet do pracy w sprzątaniu potrzebne są kwalifikacje, czyli dwa i pół roku nauki. Wielu Ukraińców uczy się na młodszy personel medyczny, aby pracować na przykład w domu spokojnej starości. Mężczyźni często idą na budowę lub zostają ślusarzami i elektrykami. Dobrze płatna jest tu praca spawacza, ale wszystko znowu sprowadza się do języka — bez fińskiego nie ma mowy.

 

Krystyna zaczęła uczyć się fińskiego jeszcze w Ukrainie

 

- I chociaż było to ponad dziesięć lat temu, w stresie wiele rzeczy sobie przypomniałam— mówi. — W 2022 roku mój poziom był gdzieś pomiędzy A1 a A2. Od razu zapisałam się na płatne kursy, gdzie nauka była bardziej intensywna. Równolegle zajęłam się potwierdzeniem mojego dyplomu nauczyciela. Aby mieć prawo do nauczania, na przykład w liceum, musiałam dokończyć naukę — na szczęście bezpłatnie — w wyższej szkole zawodowej.

Mój zawód jest w Finlandii bardzo poszukiwany — większość ludzi uczy się tu angielskiego. Ale bez znajomości fińskiego można znaleźć pracę tylko w szkole międzynarodowej. Chociaż Finowie tak bardzo kochają swój język, że nawet specjaliście, który w pracy używa wyłącznie angielskiego, pracodawca raczej zaproponuje opłacenie kursów fińskiego. Kończyłam jeden kurs za drugim, a potem trafiłam na praktykę zawodową do college'u, gdzie uczy się fińskiego imigrantów. Po praktyce zaproponowano mi stanowisko instruktora, który pomaga studentom. Moja fiński był już wtedy na poziomie B2, a teraz sama go uczę. Chociaż początkowo planowałam uczyć angielskiego.

Helsinki 2025

Zdaniem Krystyny, nawet jeśli pracujesz, możesz otrzymać pomoc finansową na opłacenie czynszu — wszystko zależy od poziomu dochodów. Jeśli wynagrodzenie jest niewystarczające, państwo rekompensuje brakującą kwotę. Ukraińcy, którzy nie pracują, żyją z zasiłku socjalnego w wysokości 600 euro miesięcznie. Za te pieniądze można przeżyć w Finlandii.

 — Bo jeśli ktoś nie pracuje, rachunki za prąd i wodę również pokrywa pomoc społeczna. Głównym wydatkiem będzie jedzenie, a ubrania można po prostu kupować w second handach.

Dźwięk pary pozwala zapomnieć o wszystkich smutkach

 

W Finlandii stałymi klientami second handów mogą być ludzie zamożni, którzy traktują takie doświadczenie jako możliwość ekologicznego życia i nadania rzeczom drugiego życia. Finowie są dość oszczędni, mało kto żyje tu na szeroką skalę. My, Ukraińcy, lubimy dawać drogie prezenty, a tutaj można podarować na przykład skarpetki — bo najważniejsza jest nie cena prezentu, ale uwaga.

 Wydaje mi się, że Finowie są bardziej powściągliwi i spokojni niż Ukraińcy. Nie spieszą się, nie denerwują. Wykonują swoją pracę, ale bez stresu.

W większości przypadków dzień pracy zaczyna się o siódmej rano, ale już o7:20 wszyscy idą na przerwę kawową. Po godzinie — na kolejną, potem jeszcze jedną, a o 11:00 jest już pora na lunch. A jeśli dzień pracy kończy się o16:00, to o 15:58 przy biurkach nie ma już nikogo.

Ponieważ dla Finów praca to tylko praca, a życie to przede wszystkim bycie z rodziną, spacery na łonie natury, wycieczki nad jeziora, czerpanie radości z życia.

Krystyna z córką w Laponii, która jest marzeniem wielu dzieci na całym świecie

Kolejnym znanym elementem fińskiej filozofii jest sauna. Finowie chodzą do sauny w środy, piątki i weekendy — i prawie wszyscy miejscowi, których znam, nie naruszają tej tradycji. To sposób na relaks i odstresowanie się. W saunie,do której teraz czasami chodzę, znajduje się napis, który w tłumaczeniu z języka fińskiego oznacza, że dźwięk pary sprawia, że zapomina się o wszystkich smutkach. W saunie nie wypada dużo rozmawiać — chodzi o to, aby siedzieć i cieszyć się dźwiękiem, który powstaje, gdy woda spada na rozgrzane kamienie. Zrozumienie tego zen zajęło mi trzy lata. Już umiem cieszyć się sauną, ale nie potrafię jeszcze pracować całkowicie bez stresu.

Zasada unikania stresu stosowana jest tutaj również w nauce. Moja córka ma osiem lat i dla niej szkoła to przyjemność. Tutaj dzieci traktowane są jak osobowości, których nikt nie próbuje łamać ani wtłaczać w standardy. Nauczyciel nigdy nie skrytykuje ucznia podczas lekcji lub w obecności innych osób.

Nawiasem mówiąc, w szkołach uczy się tutaj dwóch języków obcych: oprócz angielskiego — również szwedzkiego, który w Finlandii jest drugim językiem państwowym. Patrząc na to, jak moja córka uczy się angielskiego, rozumiem, że program nauczania jest tutaj znacznie łatwiejszy niż w Ukrainie. Jednocześnie większość Finów dobrze zna angielski. Być może właśnie ta łatwość nauczania daje rezultaty, ponieważ dzieci nie postrzegają języka obcego jako czegoś obcego i skomplikowanego. Jeśli chodzi o nauczanie dorosłych, główna różnica w porównaniu z Ukrainą polega na tym, że nauczyciel przekazuje ci do dwudziestu procent materiału. Reszta to samodzielna nauka.

Zwolnienie lekarskie z powodu depresji

 - Moja piętnastoletnia córka również jest bardzo zadowolona z fińskiej szkoły — opowiada Inna Bogacz, która w 2022 roku przeprowadziła się do fińskiego miasta Espoo. — Miło mnie zaskoczyło, że dzieci mają tu wszystko: od zeszytów i długopisów po laptopy. I nic nie trzeba kupować. W szkołach jest najnowszy sprzęt, a takiej ilości instrumentów muzycznych, jak w klasie muzycznej mojej córki, nie widziałam jeszcze nigdzie. Jeśli potrzebne są dodatkowe zajęcia z nauczycielem, są one bezpłatne. Teraz moja córka rozpoczyna orientację zawodową, która polega na tym, że dzieci wyjeżdżają na dwutygodniową praktykę do wybranej przez siebie organizacji, aby wypróbować ten lub inny zawód.

W przeciwieństwie do córki, która już dobrze zna język fiński, mi nie przychodzi to łatwo. Ale pracuję w sklepie, gdzie codziennie rozmawiam z ludźmi. Zajmuję się również malowaniem ubrań (w Ukrainie miałam własną pracownię artystyczną). Zawsze powtarzam, że w Finlandii mam dwie prace: ilustrację – dla duszy (miałam tu nawet wystawę!), a sklep – aby zarabiać i nie być na utrzymaniu państwa. To ciężka praca fizyczna z ośmiogodzinnymi zmianami, ale pozwala zarobić. Dodatkowo ukończyłam tutaj college na kierunku „kosmetologia”, a także uczę ukraińskie dzieci rysunku w ukraińskim centrum w Helsinkach.

Inna na wystawie swoich prac w mieście Kaari, 2024 r.

W planach mam przejście na wizę pracowniczą, która prowadzi do stałego pobytu. W Finlandii jest to możliwe, jeśli ma się umowę o pracę na określoną liczbę godzin.

 W Finlandii ważne jest, aby mieszkać bliżej dużego miasta, ponieważ to właśnie tam są możliwości. Ukraińcy, których po przyjeździe osiedlono w prowincjach na północy, z czasem i tak przenosili się bliżej miast. W mieście jest praca, ale życie jest tu droższe. W Espoo miesięczny czynsz za trzypokojowe mieszkanie wynosi około 1400 euro (w Helsinkach jest drożej). Mniejsze mieszkanie będzie kosztować około 800 euro, ale wraz z opłatami komunalnymi — około tysiąca (przy czym minimalna płaca wynosi obecnie około 13 euro za godzinę). Należy również wziąć pod uwagę, że mieszkanie do wynajęcia będzie puste - może nawet nie będzie podłączone do prądu. Wszystko - od mebli po żarówki - kupujesz sam. Jedyne, co będzie to kuchnia.

Pralki nie są dostępne dla wszystkich: w wielopiętrowym budynku można na zmianę z sąsiadami prać i suszyć rzeczy w specjalnie wyposażonej pralni. Nie masz też prawa tapetować ani malować ścian na kolor inny niż biały, szary lub niebieski. W Finlandii, podobnie jak w innych krajach skandynawskich, preferuje się minimalistyczne wnętrza z białymi ścianami i meblami z IKEA. W fińskim domu nie zobaczysz złotych zasłon ani łóżka z baldachimem. Nawiasem mówiąc, domy są tu ciepłe, mają centralne ogrzewanie, co jest bardzo ważne w surowym klimacie.

 Nasze miasto Espoo leży na południowym wybrzeżu, ale nawet tutaj bywa bardzo zimno (kiedyś było minus trzydzieści stopni i powietrze dosłownie zamarzało w nosie), a śnieg może padać nawet w maju. Najtrudniejszy okres przypada tutaj na listopad: wszystko wokół jest szare, ciągle pada deszcz, a dzień jest bardzo krótki. Idzie się do pracy w ciemności, wraca się również w ciemności. To przygnębia, wywołuje depresję. Dlatego wiele osób przyjmuje nie tylko witaminę D, ale także leki przeciwdepresyjne.

 Mówi się, że Finlandia jest krajem szczęśliwych ludzi, ale jednocześnie odnotowuje się tu wysoki poziom samobójstw.

Stres lub depresja mogą być przyczyną nieobecności w pracy i wystawienia zwolnienia lekarskiego.

Nie powiedziałabym, że ludzie tutaj dużo piją. Alkohol jest bardzo drogi, a ludzie, którzy naprawdę go lubią, płyną promem do Tallina, skąd wracają z całymi wózkami butelek. Kiedyś płynęłam takim promem i byłam jedyną pasażerką bez wózka.

Pomimo specyficznego klimatu, Finlandia mi się podoba. W ogóle nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane ubrania. Bielizna termiczna, a także nieprzemakalne spodnie i kurtki — to tutaj rzeczy pierwszej potrzeby. W Finlandii nie ma gór, za to jest wiele pięknych jezior. Często spotykamy tu sarny, jelenie, lisy.

Fińskie lasy zamiast zniszczonych ukraińskich miast

 - Lasy i jeziora nadają Finlandii szczególny surowy urok — potwierdza Krystyna Leskakova. — Są też białe noce, do których również trzeba się przystosować. Upały zdarzają się tu rzadko, chociaż tego lata przez całe trzy tygodnie temperatura utrzymywała się na poziomie około 28 stopni. Dla Finów jest to upał, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie ma tu klimatyzacji. Finom pomaga przetrwać niespodzianki klimatu zasada „nie stresować się”, spacery, a zimą —narty.

 Jest jeszcze Laponia, gdzie trafia się do prawdziwej zimowej bajki. Kiedyś pojechałyśmy tam z córką na jeden dzień. Przed Bożym Narodzeniem panuje tam niesamowita atmosfera, ale nawet bez noclegu jest to bardzo kosztowna przyjemność.

Zajączek przy domu

Według Krystyny y i Inny Finowie nadal aktywnie pomagają Ukraińcom, omawiając potencjalne zagrożenie dla ich kraju ze strony sąsiedniej Rosji.

— W historii Finlandii również była wojna z Rosją, więc Finowie nas rozumieją i wspierają — mówi Krystyna. — Fakt, że Rosja dąży do rozszerzenia agresji na kraje UE, jest tutaj również żywo dyskutowany. Sądząc po nastrojach, Finowie w razie potrzeby pójdą bronić swojej ziemi. Chociaż oczywiście nikt nie jest gotowy na wojnę pod względem moralnym. Dzięki zabezpieczeniu socjalnemu Finowie są znacznie bardziej zrelaksowani niż my przed wojną.

W Finlandii naprawdę czujesz się bezpiecznie: rozumiesz, że jeśli nagle stracisz pracę, państwo cię wesprze, a jeśli nagle zachorujesz, nie będziesz musiał szukać pieniędzy na drogie leczenie.

 I to jest jeden z powodów, dla których tak wielu Ukraińców myśli o pozostaniu w Finlandii nawet po zakończeniu działań wojennych. Drugim powodem jest pochodzenie Ukraińców, którzy przybyli do tego kraju.

 „Jest coś, co odróżnia Finlandię od Polski i innych krajów zachodnioeuropejskich: przybyło tu wielu Ukraińców z okupowanych terytoriów lub ze wschodu Ukrainy” – cytuje socjologa, członka zarządu Stowarzyszenia Ukraińców w Finlandii Arsenija Swynaienko fińskie media YLE. „Była to niemal jedyna droga, aby dostać się z okupowanych terytoriów przez Rosję do Europy Zachodniej, przede wszystkim do Finlandii, Estonii lub Łotwy. Ci ludzie nie mają dokąd wracać. Stracili wszystko, ich miasta i wioski zostały zniszczone”.

 Dlatego coraz więcej Ukraińców, którzy przebywali w kraju na podstawie tymczasowej ochrony, przechodzi obecnie na długoterminowe pozwolenie na pobyt typu A, które po czterech latach pobytu i pracy w Finlandii umożliwia ubieganie się o pozwolenie na pobyt stały. I chociaż prawo przewiduje, że osoba przebywająca w kraju może posiadać tylko jedną kartę pobytu, dla Ukraińców zrobiono wyjątek — mogą oni posiadać zarówno tymczasową ochronę, jak i pozwolenie na pobyt długoterminowy.

20
хв

Dwóch z trzech ukraińskich uchodźców w Finlandii nie planuje powrotu. Dlaczego?

Kateryna Kopanieva

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Podczas zagrożenia szansa na życie to Twoje działanie. Można się tego nauczyć

Ексклюзив
20
хв

W podziemnej twierdzy armii ukraińskiej

Ексклюзив
20
хв

Profesor Roman Kuźniar: Rosję ta wojna powinna kosztować coraz więcej. Aż się udławi Ukrainą

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress