Exclusive
20
min

Odważne, szalone, inspirujące. Kobiety na zdjęciach w 2024 roku

Kobiety na zdjęciach w 2024 roku

Beata Łyżwa-Sokół

Argentyna tonie w długach, druga po Brazylii gospodarka Ameryki Południowej od 2017 r. zmaga się z głębokim kryzysem gospodarczym. W liczącej ponad 46 mln mieszkańców Argentynie poziom ubóstwa zbliża się do 60 procent. Na zdjęciu kobieta protestuje przeciwko decyzji prezydenta Argentyny Javiera Milei o zawetowaniu reformy emerytalnej przed Kongresem Narodowym, Buenos Aires, Argentyna, 11 września 2024 r. Zdjęcie: Agustin Marcarian / Reuters / Forum

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

W Sestry.eu opowiadamy historie ukraińskich kobiet, które pomimo wojny zostały w kraju i uchodźczyń, które rozjechały się po całym świecie. Przyglądamy się również kobietom z innych krajów, walczącym o swoje prawa, wytyczającym nowe standardy w polityce, sporcie czy sztuce. Ich sukcesy nas inspirują, a niepowodzenia uczą. Wsłuchujemy się w głosy kobiet w różnych momentach ich życia. 2024 nie oszczędzał kobiet. Dziś wracamy do tych chwil na zdjęciach, żeby przypomnieć sobie kobiety, które jak Kamala Harris, Kaja Kallas czy Alyona Alyona, nie raz wzbudzały nasz podziw, ciekawość, zachwyt, współczucie i radość, dostarczając nam mnóstwo emocji, przede wszystkim zaś dodając odwagi. 

Zdjęcie: Roman Pilipey / AFP/East News

Dom

Kobieta sprząta gruz w mocno uszkodzonym budynku mieszkalnym po rosyjskim ataku lotniczym, w Selydove, we wschodnim obwodzie donieckim, Ukraina, 27 czerwca 2024 r.

Zdjęcie: Geert Vanden Wijngaert/AP/East News

Liderki

Premierka z wizją i ambicjami mówiono o prawniczce Kai Kallas, gdy obejmowała ten urząd w Estonii. Jeszcze przed inwazją na Ukrainę mówiła, że prezydent Rosji jest nieobliczalny i nie cofnie się przed agresją zbrojną. Po 24 lutego 2022 jako premier Estonii murem stanęła za Ukrainą. W 2024 znalazła się na liście osób poszukiwanych w Rosji na podstawie przepisów karnych. W czerwcu tego samego roku Rada Europejska uzgodniła jej nominację na stanowisko wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Na zdjęciu Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premierka Estonii Kaja Kallas idą razem na konferencję prasową podczas szczytu UE w Brukseli, 28 czerwca 2024 r.

Zdjęcie: Marko Djurica / Reuters / Forum

Zakupy

Powszechna służba wojskowa w Izraelu jest obowiązkowa dla wszystkich obywateli powyżej 18. roku życia. Mężczyźni służą trzy lata, a kobiety dwa lata. Jednak kobiety nie biorą udziału w bezpośrednich walkach zbrojnych od czasów wojny wyzwoleńczej w 1948 roku. Po ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael 7 października 2023 roku Izraelczycy zaczęli się zbroić, szacuje się że o pozwolenie na broń wystąpiło tylu Izraelczyków, ilu w ciągu poprzednich 20 lat. Na zdjęciu kobieta z karabinem robi zakupy w piekarni w Tel Awiwie, 4 czerwca 2024 r.

Zdjęcie: Thibault Camus/East News

Królowa Paryża

W 2024 roku polska tenisistka Iga Świątek została pierwszą zawodniczką od czasu Sereny Williams (2013), która w jednym sezonie wygrała turnieje w Madrycie, Rzymie oraz na French Open. Nie udało się zdobyć złota na olimpiadzie w sierpniu i tym długo żyły media. Tuż po meczu powiedziała: „Może dlatego, że tak długo jestem numerem jeden, myślałam, że dam sobie radę w ogóle ze wszystkim. Paryż pokazał, że to nieprawda. Teraz czuję się jeszcze bardziej zmotywowana. Mogę i muszę być jeszcze lepsza. Mam dopiero 23 lata, wiele przede mną.”Na zdjęciu Iga Świątek z fanami po zwycięstwie w finale kobiecych zawodów tenisowych French Open na stadionie Rolanda Garrosa w Paryżu, Francja 8 czerwca 2024 r.

Zdjęcie: Bashar Taleb / AFP/ East News

Pożegnanie

Matka żegna się z ciałem swojego dziecka, które zginęło w wyniku nocnego izraelskiego bombardowania w Al-Maghazi w centralnej Strefie Gazy, w kostnicy szpitala Aqsa Martyrs w Deir el-Balah, 25 czerwca 2024 r.

Zdjęcie: Evgeniy Maloletka/AP/East News

Blackout

Od początku wojny Rosja regularnie uderza w infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Pomimo przerw w dostawie prądu w teatrach odbywają się próby spektakli, trenują sportowcy, a cywile radzą sobie korzystając z generatorów prądu albo instalując na dachach budynków panele słoneczne. Na zdjęciu gimnastycy trenują w ośrodku sportowym Shogun podczas przerwy w dostawie prądu w Kijowie,Ukraina, 29 listopada 2024 r.

Zdjęcie: Vano Shlamov / AFP/East News

Sprzeciw

W Tibilisi jak w 2014 roku w Kijowie władza próbuje spacyfikować protestująch przeciwko wynikom ostatnich wyborów parlamentarnych i wpływom putinowskiej Rosji w wewnętrzną politykę kraju, w tym w proces wejścia do Unii Europejskiej. Na zdjęciu uczestniczka protestów w Tbilisi, 25 listopada 2024 r.

Zdjęcie: Andre dias Nobre/ AFP/East News

Fenomen

Gdy fanki amerykańskiej wokalistki Taylor Swift wymieniały się bransoletkami na koncertach, media liczyły jej zarobione pieniądze oraz bezskutecznie próbowały dojść, na czym polega jej fenomen. 8 grudnia zakończyła się "The Eras Tour", światowa trasa stadionowa Taylor Swift, promująca jej albumy z ostatnich lat. Od marca 2023 roku wokalistka dała 149 koncertów w 51 miastach w 21 krajach na pięciu kontynentach. Zysk z samej sprzedaży biletów przekroczył 2 mld dolarów amerykańskich. Książkę "The Eras Tour Book" w pierwszych dniach od premiery (29 listopada 2024 r.) sprzedała się w liczbie 814 tys. Kopii, lepszy wynik zrobiła tylko "Ziemia obiecana" Baracka Obamy. W ubiegłym roku tygodnik Time przyznał Taylor tytuł człowieka roku. Na zdjęciu: fani przybywają na koncert Taylor Swift Eras Tour na Estadio da Luz w Lizbonie, 24 maja 2024 r.

Zdjęcie: Olympia de Mismont/AFP/East News

Podwójny fenomen

Badania nad popularnością ciąży bliźniaczych w Nigerii trwają już od dobrych kilku lat. Doktor John Ofem, ginekolog z Abudży, stolicy Nigerii, zauważył, że np. w mieście Igbo-Ora ludzie jedzą potrawy zawierające składniki o wysokim poziomie hormonów, które odpowiadają za hiperowulację. Ta teoria może wyjaśniać wyższy niż normalnie odsetek bliźniąt dwujajowych, choć miasto ma również znaczną liczbę bliźniąt jednojajowych. Na zdjęciu matka pozuje ze swoimi bliźniakami podczas światowego festiwalu bliźniaków w Igbo-Ora, 12 października 2024 r.

Zdjęcie: Delil Souleiman / AFP /East News

Znowu wojna

Po 13 latach wojny domowej, syryjscy rebelianci dowodzeni przez dżihadystyczne bojówki Hajat Tahrir asz Szam (HTS), po przeprowadzeniu błyskawicznej akcji wkroczyli do Damaszku i obalili rządzącego od przeszło dwóch dekad Prezydenta Baszara al Asada, który zbiegł do Rosji. Sytuacja w Syrii wywołała niepokój Turcji, obawiającej się zagrożenia terrorystycznego ze strony Partii Pracujących Kurdystanu. W toczącym się od lat konflikcie cierpią cywile. Na zdjęciu Syryjska Kurdyjka, uciekająca z północy Aleppo, po przybyciu do Tabqa, na zachodnich obrzeżach Raqa, 4 grudnia 2024 r.  

Zdjęcie: Franck FIFE / AFP/East News

Skok radości

W igrzyskach w Paryżu reprezentacja Ukrainy liczyła 140 sportowców, co było najmniejszą liczbą w historii startów tego kraju. Od 24 lutego 2022 r. zniszczonych zostało ponad 500 ukraińskich obiektów sportowych, a blisko 500 sportowców straciło życie. Szczególnie cieszy więc zdobycie przez reprezentację Ukrainy w Paryżu 12 medali – trzy złote, pięć srebrnych i cztery brązowe. Na zdjęciu Olga Kharlan (z lewej) i drużyna Ukrainy świętują zwycięstwo w walce o złoty medal w szermierce kobiet pomiędzy Koreą Południową a Ukrainą podczas Igrzysk Olimpijskich Paryżu, Grand Palais, 3 sierpnia 2024 r.

Zdjęcie: Benjamin Cremel / AFP/East News

Szczerość księżnej

Gdy pod koniec ubiegłego roku księżna Walii Kate zniknęła opinii publicznej z oczu, w brytyjskich mediach mnożyły się plotki i teorie spiskowe. Wiosną 2024 roku księżna poinformowała w materiale wideo, że przechodzi prewencyjną chemioterapię. Jednych ta szczerość ujęła, innych oburzyła. Na zdjęciu Kate jedzie szklanym powozem państwowym podczas parady urodzinowej króla „Trooping the Colour” w Londynie 15 czerwca 2024 r.

Zdjęcie: Arif Ali / AFP/ East News

Solidarność

W pakistańskim Lahaur wybuchły protesty po tym, jak w sieci społecznościowej pojawiły się doniesienia, że ​​studentka została zgwałcona przez ochroniarza na terenie kampusu Punjab College for Women. Początkowo policja twierdziła, że informacja o gwałcie jest „fake newsem” i wywołuje niepotrzebne niepokoje. Później powierdziła, że ​​strażnik został oskarżony o gwałt, przebywa w areszcie i trwa dochodzenie. Na zdjęciu policjantki stoją na straży przy ścianie, na której protestujący odciskali swoje ręce podczas demonstracji potępiającej gwałt na studentce w Lahaur.

Zdjęcie: Kenzo Tribouillard / AFP/East News

Kibicka

Do historii Euro 2024 przejdzie gol w samo okienko pomocnika Xherdana Shaqiriego, który tym samym stał się jedynym piłkarzem, który trafił tak na trzech Euro i trzech Mundialach z rzędu…Jednak uwagę kibiców zwracała pewna kibicka, której trudno jest odmówić ekspresji. Euro 2024 grupy A pomiędzy Szkocją a Szwajcarią na stadionie w Kolonii, 19 czerwca 2024 r.

Zdjęcie: Gleb Garanich / Reuters / Forum

Atak na szpital

8 lipca, w przededniu szczytu NATO rosyjscy terroryści zaatakowali kilka ukraińskich miast: Kijów, Dniepr, Krzywy Róg, Słowiańsk, Kramatorsk. Wystrzelono 38 rakiet różnego typu. Jedna z nich trafiła w główny szpital dziecięcy w Kijowie, gdzie dzieci nie tylko z Ukrainy, ale też innych krajów europejskich poddawane są dializie z powodu niewydolności nerek. Uderzenie rakiety uszkodziło łącznie 24 oddziały „Ochmatdyt”. Rannych zostało ponad 300 osób, w tym ośmioro dzieci. Ewakuowano ponad 600 pacjentów, około 100 z nich przeniesiono do innych szpitali. Ataki na infrastrukturę medyczną to taktyka stosowana w Czeczenii i Syrii, gdzie w ciągu 8 lat odnotowano 583 ataki na szpitale. Szacuje się, że od lutego 2022 roku Rosjanie przeprowadzili ponad 1440 (!) ataków na ukraińskie placówki medyczne. Na zdjęciu kobiety z dziećmi podpiętymi do kroplówek czekają na ulicy, aby przeniesiono je do innych szpitali, Kijów, 8 lipca 2024 r.

Zdjęcie: Loic Venance / AFP /East News

Medalistka wszechczasów

Najbardziej utytułowana gimnastyczka w historii – 37 medali olimpijskich i mistrzostw świata- przyjechała na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu po długiej przerwie. W 2020 na igrzyskach w Tokyo przeżyła załamanie i wycofała się z turnieju. Nazwano ją tchórzem, obrzucano rasistowskimi wyzwiskami, gdy jeszcze wyznała, że zmaga się z ADHD, krytykowano ją jeszcze zajadlej. Na zdjęciu mierząca 142 cm Simone Biles podczas finału na równoważni, gdzie lepsza od niej okazała się Brazylijka Rebeca Andrade. Biles wyjechała z Paryża z  czterema medalami (3 złote i 1 srebrny), Paryż, 5 sierpnia 2024 r.

Zdjęcie: Jose Jordan/ AFP/East News

Zmiany klimatu

Niektórzy wciąż ignorują zmiany klimatu, tymczasem we wrześniu i październiku potężne powodzie zdewastowały południowe regiony w Polsce i Hiszpanii. W tej ostatniej śmierć poniosło 219 osób. Na zdjęciu kobieta pracuje przy czyszczeniu błota pośród gruzów na ulicy, południe od Walencji, Hiszpania, 6 listopada 2024 r.

Zdjęcie: Saul Loeb / AFP/East News

Pożegnanie Kamali

Wiceprezydentka USA, kandydatka Demokratów na prezydenta Kamala Harris macha do zwolenników pod koniec swojego przemówienia na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie, 6 listopada 2024 r. Donald Trump odniósł zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA, co zwieńczyło jego zdumiewający powrót do polityki. Kamala zakończyła swoje przemówienie przyznając, że zapewne wiele osób uważa, iż Ameryka wchodzi w mroczny czas. - Jednak tylko w ciemności widać gwiazdy - powiedziała i jednocześnie wezwała do dalszej walki o lepszą i sprawiedliwszą Amerykę.

Zdjęcie: Wojciech Olkuśnik/East News

Nie odpuszczają

Podczas gdy na jednej z platform filmowych ogromną popularnością cieszy się polski serial „Matki pingwinów”, w sejmie trwa batalia rodziców osób z niepełnosprawnością o zmiany w ustawie dotyczącej renty socjalnej. Obywatelski projekt o zrównaniu renty socjalnej z płacą minimalną złożyła Iwona Hartwich, znana od wielu lat działaczka społeczna, a dziś posłanka Koalicji Obywatelskiej. Pod koniec października Prezydent Andrzej Duda poparł przepisy przyznające dodatek specjalny każdemu, kto pobiera rentę socjalną. Na zdjęciu rodzice osób z niepełnosprawnością podczas 18. posiedzenia Sejmu X kadencji, Warszawa, 27 września 2024. 

Zdjęcie: Adrees Latif / Reuters / Forum

Pushback 

Eliana, 22-letnia migrantka z Wenezueli, próbuje przekroczyć granicę amerykańsko-meksykańską z dwiema córkami, trzyletnią Chrismarlees i sześcioletnią Arianą. Na zdjęciu żołnierz Gwardii Narodowej Armii powstrzymuje Elianę przed przekroczeniem ogrodzenia obciążonego drutem kolczastym wzdłuż brzegu rzeki Rio Grande w El Paso w Teksasie, USA, 26 marca 2024 r. Według statystyk w USA nielegalnie mieszka ok. 5,5 miliona Meksykanów. Donald Trump podczas kampanii oraz po swoim zwycięstwie w listopadowych wyborach zapowiada, że natychmiast po objęciu urzędu 20 stycznia 2025 roku zarządzi masowe deportacje nielegalnych imigrantów z Meksyku i innych krajów Ameryki Łacińskiej.

Zdjęcie: Martin Meissner/AP/East News

Raperka

„Na front przynoszę miłość i uwagę. Sprawiam, że żołnierze rozumieją, że my tutaj, w cywilu, nie zapomnieliśmy o wojnie, że każdego dnia robimy wszystko, co w naszej mocy, by przyspieszyć zwycięstwo. I że każdego żołnierza traktujemy z szacunkiem.”-powiedziała w rozmowie dla Sestry.eu najsłynniejsza ukraińska raperka. Na zdjęciu Alyona Alyona i Jerry Heil z Ukrainy wykonują piosenkę Teresa & Maria podczas Wielkiego Finału Konkursu Piosenki Eurowizji w Malmö w Szwecji, 11 maja 2024 r. W 68. edycji konkursu artyści zajęli 3.miejsce

No items found.
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Jest fotoedytorką i autorką tekstów o fotografii. Przez 16 lat pracowała w Gazecie Wyborczej, w tym przez 6 lat jako dyrektorka działu fotoedycji Gazety Wyborczej i Agencja Wyborcza.pl. Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Europejskiej Akademii Fotografii.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Tutaj Ukraińcy leczą się z samotności, rozmawiają, uczą się, tworzą, wspierają nawzajem i dbają o to, by ich dzieci nie zapomniały ojczystej kultury.
Tutaj przedsiębiorcy płacą podatki do polskiego budżetu, a odwiedzający zbierają środki na Siły Zbrojne Ukrainy i wyplatają siatki maskujące dla frontu.
UA HUB to miejsce znane i rozpoznawalne wśród Ukraińców w całej Polsce.

Olga Kasian ma ponad dziesięcioletnie doświadczenie we współpracy z wojskiem, organizacjami praw człowieka i inicjatywami wolontariackimi. Łączy wiedzę z zakresu komunikacji społecznej, relacji rządowych i współpracy międzynarodowej.
Dziś jej misją jest tworzenie przestrzeni, w której Ukraińcy w Polsce nie czują się odizolowani, lecz stają się częścią silnej, solidarnej wspólnoty.

Olga Kasian (w środku) z gośćmi na koncercie japońskiego pianisty Hayato Sumino w UA HUB

Diana Balynska: Jak narodził się pomysł stworzenia UA HUB w Polsce?

Olga Kasian: Jeszcze przed wojną, po narodzinach córki, mocno odczułam potrzebę stworzenia miejsca, w którym mamy mogłyby pracować czy uczyć się, podczas gdy ich dzieci spędzałyby czas z pedagogami obok. Tak narodził się pomysł „Mama-hubu” w Kijowie — przestrzeni dla kobiet i dzieci. Nie zdążyłam go wtedy zrealizować, bo przyszła pełnoskalowa inwazja. Ale sama koncepcja została — w głowie i na papierze.

Kiedy znalazłyśmy się z córką w Warszawie, miałam już duże doświadczenie organizacyjne: projekty wolontariackie, współpraca z wojskiem. Widziałam, że tu też są Ukraińcy z ogromnym potencjałem, przedsiębiorcy, ludzie z różnymi kompetencjami, które mogłyby służyć wspólnocie. Ale każdy działał osobno. Pomyślałam wtedy, że trzeba stworzyć przestrzeń, która nas połączy: biznesom da możliwość rozwoju, a społeczności — miejsce spotkań, nauki i wzajemnego wsparcia.

Właśnie wtedy doszło do spotkania z przedstawicielami dużej międzynarodowej firmy Meest Group, założonej przez ukraińską diasporę w Kanadzie (jej twórcą jest Rostysław Kisil). Kupili w Warszawie budynek na własne potrzeby, a ponieważ chętnie wspierają inicjatywy diaspory, stali się naszym strategicznym partnerem. Udostępnili nam przestrzeń i wynajmują ją rezydentom UA HUB na preferencyjnych warunkach. To był kluczowy moment, bo bez tego stworzenie takiego centrum w Warszawie byłoby praktycznie niemożliwe.

Dziś rozważamy powstanie podobnych miejsc także w innych polskich miastach, bo często dostajemy takie sygnały i zaproszenia od lokalnych społeczności.

Kim są rezydenci UA HUB i co mogą tutaj robić?

Nasi rezydenci są bardzo różnorodni: od szkół językowych, zajęć dla dzieci, szkół tańca, pracowni twórczych, sekcji sportowych, po inicjatywy kulturalne i edukacyjne, a także usługi profesjonalne — prawnicy, lekarze, specjaliści od urody. Łącznie działa tu już około 40 rezydentów i wszystkie pomieszczenia są zajęte.

Ich usługi są płatne, ale ceny pozostają przystępne. Mamy też niepisaną zasadę: przynajmniej raz w tygodniu w Hubie odbywają się bezpłatne wydarzenie — warsztat, wykład, zajęcia dla dzieci czy spotkanie społecznościowe. Są też kobiety, które przychodzą do nas, by wyplatać siatki maskujące dla ukraińskiego wojska — dla takich inicjatyw przestrzeń jest całkowicie bezpłatna. Dzięki temu każdy może znaleźć coś dla siebie, nawet jeśli akurat nie stać go na opłacanie zajęć.

W UA HUB zawsze jest ktoś, kto wyplata siatki maskujące. To symbol – potrzeba, która się nie kończy.

Wszyscy rezydenci huba działają legalnie: mają zarejestrowaną działalność gospodarczą lub stowarzyszenie, płacą podatki. Dzięki temu mogą korzystać z systemu socjalnego, na przykład z programu 800+.

To dla nas bardzo ważne. Większość rezydentów to kobiety, mamy, które łączą pracę z wychowywaniem dzieci. Formalne uregulowanie spraw daje im poczucie bezpieczeństwa i możliwość spokojnego planowania życia na emigracji.

Bycie rezydentem UA HUB to jednak dużo więcej niż wynajem pokoju. To wejście do środowiska: sieci wsparcia, wymiany doświadczeń, potencjalnych klientów i partnerów. A przede wszystkim — do wspólnoty, która buduje siłę i odporność całej ukraińskiej społeczności w Polsce.

Dla odwiedzających Hub to z kolei możliwość „zamknięcia wszystkich spraw” w jednym miejscu: od zajęć dla dzieci i kursów językowych, przez porady prawników i lekarzy, aż po wydarzenia kulturalne czy po prostu odpoczynek i spotkania towarzyskie. Żartujemy czasem, że mamy wszystko oprócz supermarketu.

Czym UA HUB różni się od innych inicjatyw dla Ukraińców?

Po pierwsze, jesteśmy niezależnym projektem — bez grantów i dotacji. Każdy rezydent wnosi swój wkład w rozwój przestrzeni. To nie jest historia o finansowaniu z zewnątrz, ale o modelu biznesowym, który sprawia, że jesteśmy samodzielni i wolni od nacisków.

Po drugie, łączymy biznes z misją społeczną. Tu można jednocześnie zarabiać i pomagać. Tak samo w codziennych sprawach, jak i w sytuacjach kryzysowych. Kiedy zmarł jeden z naszych rodaków, to właśnie tutaj natychmiast zebraliśmy środki i wsparcie dla jego rodziny. To siła horyzontalnych więzi.

Dzieci piszą listy do żołnierzy

Wasze hasło brzmi: „Swój do swego po swoje”. Co ono oznacza?

To dla nas nie jest hasło o odgradzaniu się od innych, ale o wzajemnym wsparciu.  Kiedy ktoś trafia do obcego kraju, szczególnie ważne jest, by mieć wspólnotę, która pomoże poczuć: nie jesteś sam. W naszym przypadku to wspólnota Ukraińców, którzy zachowują swoją tożsamość, język, kulturę i tradycje, a jednocześnie są otwarci na współpracę i kontakt z Polakami oraz innymi społecznościami.

Dlatego dbamy, by Ukraińcy mogli pozostać sobą, nawet na emigracji. Organizujemy kursy języka ukraińskiego dla dzieci, które urodziły się tutaj albo przyjechały bardzo małe. To dla nich szansa, by nie utracić korzeni, nie zerwać więzi z własną kulturą. Nasze dzieci to nasze przyszłe pokolenie. Dorastając w Polsce, zachowują swoją tożsamość.

Drugi wymiar hasła to wzajemne wspieranie się w biznesie. Ukraińcy korzystają z usług i kupują towary od siebie nawzajem, tworząc wewnętrzny krwiobieg gospodarczy. W ten sposób wspierają rozwój małych firm i całej wspólnoty.

Podkreśla Pani, że UA HUB jest otwarty także dla Polaków. Jak to wygląda w praktyce, zwłaszcza w czasie narastających nastrojów antyukraińskich w części polskiego społeczeństwa?

Jesteśmy otwarci od zawsze. Współpracujemy z polskimi fundacjami, lekarzami, nauczycielami, z różnymi grupami zawodowymi. UA HUB to nie „getto”, ale przestrzeń, która daje wartość wszystkim.

Tutaj Polacy mogą znaleźć ukraińskie produkty i usługi, wziąć udział w wydarzeniach kulturalnych i edukacyjnych, poznać ukraińską kulturę. To działa w dwie strony — jest wzajemnym wzbogacaniem się i budowaniem horyzontalnych więzi między Ukraińcami i Polakami.

Malowanie wielkanocnych pisanek

Negatywne nastawienie czasem się pojawia ale wiemy, że to często efekt emocji, politycznej retoryki czy zwykłych nieporozumień. Osobiście podchodzę do tego spokojnie, bo mam duże doświadczenie pracy w stresie — z wojskiem, organizacjami praw człowieka, z wolontariuszami.

Strategia UA HUB jest prosta: pokazywać wartość Ukraińców i tworzyć wspólne projekty z Polakami. Dlatego planujemy np. kursy pierwszej pomocy w języku polskim.

To dziś niezwykle ważne — żyjemy w świecie, gdzie istnieje realne zagrożenie ze strony Rosji i Białorusi. Nawet jeśli nie ma otwartego starcia armii, to groźba ataków dronowych czy rakietowych jest formą terroru. A strach czyni ludzi podatnymi na manipulacje.

Dlatego tak ważne jest, byśmy się łączyli, dzielili doświadczeniem i wspierali. To nie tylko kwestia kultury i integracji społecznej. To także przygotowanie cywilów, szkolenia, a czasem nawet inicjatywy związane z obronnością. Polacy i Ukraińcy mają wspólne doświadczenie odporności i walki o wolność. I tylko razem możemy bronić wartości demokratycznych i humanistycznych, które budowano przez dziesięciolecia.

Obecnie dużo mówi się o integracji Ukraińców z polskim społeczeństwem. Jak to rozumiesz i co UA HUB robi w tym kierunku?

Integracji nie należy traktować jak przymusu. To naturalny proces życia w nowym środowisku.  Nawet w granicach jednego kraju, gdy ktoś przeprowadza się z Doniecka do Użhorodu, musi się zintegrować z inną społecznością, jej tradycjami, językiem, zwyczajami.
Tak samo Ukraińcy w Polsce — i trzeba powiedzieć jasno: idzie im to szybko.

Ukraińcy to naród otwarty, łatwo uczący się języków, przejmujący tradycje, chętny do współpracy. Polska jest tu szczególnym miejscem — ze względu na podobieństwa kulturowe i językowe. — Sama nigdy nie uczyłam się polskiego systematycznie, a dziś swobodnie posługuję się nim w codziennych sytuacjach i w pracy — dodaje.

Najważniejsze jednak są dzieci. One chodzą do polskich przedszkoli i szkół, uczą się po polsku, ale równocześnie pielęgnują ukraińską tożsamość.

Dorastają w dwóch kulturach — i to ogromny kapitał zarówno dla Ukrainy, jak i dla Polski. — Polacy nie mogą stracić tych dzieci. Bo nawet jeśli kiedyś wyjadą, zostanie w nich język i rozumienie lokalnej mentalności. To przyszłe mosty między naszymi narodami.
Zajęcia dla dzieci

Zdjęcia UA HUB

20
хв

Założycielka UA HUB Olga Kasian: „Nasza strategia to pokazywać wartość Ukraińców”

Diana Balynska

Joanna Mosiej: Drony, zalew dezinformacji. Dlaczego Polska tak nieporadnie reaguje w sytuacji zagrożenia ze strony Rosji, ale też wobec wewnętrznej, rosnącej ksenofobii?

Marta Lempart: Bo jesteśmy narodem zrywu. My musimy mieć wojnę i musimy mieć bohaterstwo – nie umiemy działać systematycznie. Teraz odłożyliśmy swoje husarskie skrzydła, schowaliśmy je do szafy. Ale gdy zacznie się dziać coś złego, ruszymy z gołymi rękami na czołgi.

Trudno mi w to uwierzyć. Mam wrażenie, że raczej próbujemy siebie uspokajać, że wojny u nas nie będzie.

Chciałabym się mylić, ale uważam, że będzie. Dlatego musimy się przygotować już teraz. Jeśli znów przyjdzie czas zrywu, to trzeba go skoordynować, utrzymać, wykorzystać jego potencjał. Zdolność do zrywu nie może być przeszkodą – powinna być bazą do stworzenia systemu, który wielu z nas uratuje życie.

Ale jak to zrobić?

Przede wszystkim powinniśmy się uczyć od Ukrainy. Żaden rząd nie przygotuje nas na wojnę – musimy zrobić to sami. Polska to państwo z tektury. Nie wierzę, że nasz rząd, jak estoński czy fiński, sfinansuje masowe szkolenia z pierwszej pomocy, czy obrony cywilnej. Więc to będzie samoorganizacja: przedsiębiorcy, którzy oddadzą swoje towary i transport, ludzie, którzy podzielą się wiedzą i czasem. My nie jesteśmy państwem – jesteśmy największą organizacją pozarządową na świecie. I możemy liczyć tylko na siebie oraz na kraje, które znajdą się w podobnej sytuacji.

A co konkretnie możemy zrobić od zaraz?

Wszystkie organizacje pozarządowe w Polsce – bez wyjątku – powinny przeszkolić się z obrony cywilnej i pierwszej pomocy. Trzeba, żeby ludzie mieli świadomość, co może nadejść, mieli gotowe plecaki ewakuacyjne, wiedzieli, jak się zachować. Bo nasz rząd kompletnie nie jest przygotowany na wojnę. Nie mamy własnych technologii dronowych, nie produkujemy niczego na masową skalę, nie inwestujemy w cyfryzację. Polska jest informatycznie bezbronna – u nas nie będzie tak jak w Ukrainie, że wojna wojną, a świadczenia i tak są wypłacane na czas. W Polsce, jak bomba spadnie na ZUS, to nie będzie niczego.

Brzmi to bardzo pesymistycznie. Sama czasami czuję się jak rozczarowane dziecko, któremu obiecywano, że będzie tylko lepiej, a jest coraz gorzej.

Rozumiem. Ale trzeba adaptować się do rzeczywistości i robić to, co możliwe tu i teraz. To daje ulgę. Najbliższe dwa lata będą ciężkie, potem może być jeszcze gorzej. Ale pamiętajmy – dobrych ludzi jest więcej.  Takich, którzy biorą się do roboty, poświęcają swój czas, energię, pieniądze.

Ale przecież wiele osób się wycofuje, bo boją się, gdy prorosyjska narracja tak silnie dominuje w przestrzeni publicznej.

Oczywiście, może się tak wydarzyć, że wiele osób się wycofa z zaangażowania. I to normalne. Historia opozycji pokazuje, że bywają momenty, kiedy zostaje niewiele osób. Tak było w Solidarności.  To teraz mamy takie wrażenie, że kiedyś wszyscy byli w tej Solidarności. Wszyscy nieustannie bili się z milicją. A Władek Frasyniuk opowiadał, że w którymś momencie było ich tak naprawdę może z  piętnastu. I tym, którzy siedzieli w więzieniach, czasami wydawało się, że już wszyscy o nich zapomnieli. Bo życie się toczyło dalej. Bogdan Klich spędził chyba z pięć lat w więzieniu. I to przecież nie było tak, że w czasie tych pięciu lat wszyscy codziennie pod tym więzieniem stali i krzyczeli „Wypuścić Klicha”.

Więc bądźmy przygotowani na to, że są okresy ciszy i zostanie nas “piętnaścioro”.

I to jest normalne, bo ludzie się boją, muszą się odbudować, a niektórzy znikają.

Ale przyjdą nowi, przyjdzie nowe pokolenie, bo taka jest kolej rzeczy. Ja w ogóle myślę, że Ostatnie Pokolenie będzie tym, które który obali następny rząd.

Ale oni są tak radykalni, że wszyscy ich hejtują.

Tak, hejtują ich jeszcze bardziej niż nas, co wydawało się niemożliwe. Mają trudniej, bo walczą z rządem, który jest akceptowany. Mają trudniej, bo za nami szli ludzie, którzy nie lubili rządu. A działania Ostatniego Pokolenia wkurzają wielu obywateli.
Tak, są radykalni. I gotowi do poświęceń. I jeżeli ta grupa będzie rosła i zbuduje swój potencjał to zmieni Polskę.  

Rozmawiały: Joanna Mosiej i Melania Krych

Całą rozmowę z Martą Lempart obejrzycie w formie wideopodcastu na naszym kanale YouTube oraz wysłuchacie na Spotify.

20
хв

Marta Lempart: „Polska to nie państwo, to wielka organizacja pozarządowa"

Joanna Mosiej

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Skrwawiony smoczek pod gruzami

Ексклюзив
20
хв

Agresor i zaatakowany to nie są takie same ofiary wojny

Ексклюзив
20
хв

W tej katastrofie jesteśmy tylko gośćmi

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress