Exclusive
Miłość w Tinderze
20
min

Przygody ukraińskich kobiet na Tinderze. Przystanek Niemcy

Mężczyzna w Berlinie nim przytuli pyta, czy może. Sestry.eu w nowym cyklu pytają, czym różnią się randki w różnych europejskich krajach od tych w Ukrainie.

Halyna Halymonyk

Większość kobiet, które znalazły mężczyznę za granicą, były samotne przez długi czas i nie sądziły, że kogokolwiek spotkają. Zdjęcie: Pexels

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Wspaniale jest pójść na randkę z samą sobą, poczytać książkę w samotności lub wybrać się na samotną wycieczkę, ale czasami potrzebujesz towarzystwa.

Gdzie znaleźć kogoś, kto nie sprawi, że będziesz chciał jak najszybciej uciec? Znalezienie odpowiedniej osoby nie jest łatwym zadaniem. Jest to jeszcze bardziej skomplikowane w przypadku migrantów, którzy znaleźli się w zupełnie nowym świecie.

Sestry.eu poprosiło kilka Ukrainek o podzielenie się swoimi historiami dotyczącymi randek online i budowania relacji z obcokrajowcami. Będziemy o tym pisać w serii artykułów dotyczących różnych krajów. Pierwszym przystankiem będą Niemcy, gdzie przebywa większość ukraińskich uchodźców.

Uwaga: to historie kilkudziesięciu kobiet, z którymi rozmawiały Sestry.eu. Ich doświadczenia są osobiste. Nie można ich traktować jako badania socjologicznego wszystkich mężczyzn z krajów wymienionych w serii artykułów.

Samotność jak wypalenie 15 papierosów dziennie

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała samotność za globalne zagrożenie dla zdrowia. Jej wpływ jest równoważny wypaleniu 15 papierosów dziennie. Nie chodzi o samotność z wyboru, ale o taką, na którą skazują nas okoliczności i z którą nie możemy się pogodzić.

Znalezienie partneranie jest łatwym zadaniem. Zdjęcie: Shutterstock

„Wiśnie mamy” i pyszny barszcz

Niektóre kobiety w Ukrainie mają trudności ze znalezieniem partnera nie tylko w prawdziwym życiu, ale także na różnych portalach randkowych. Jedne szybko uciekają stamtąd ze strachu, że spotkają tam znajomych. Inne boją się skonfrontowania z wymaganiami mężczyzn wobec kobiet, jeszcze inne czują się wypalone i zrezygnowane po nieudanych związkach.

Do tego dochodzi banalna sprawa: kryzys demograficzny. Statystyki pokazują, że w 2021 roku na 1000 ukraińskich kobiet przypadało 900 mężczyzn, z których część to tak zwane "wisienki na torcie", czyli rozpuszczeni synowie mamusi, szukający podobnej do niej partnerki.

Svitlana Maksymets, 48-letnia kijowianka, która na swoim blogu na Facebooku opowiada o swoich doświadczeniach na ukraińskim Tinderze, "wisienkami na torcie" nazywa dorosłych, bezradnych mężczyzn, którzy chcą od kobiet tylko barszczu i seksu.

- Wojna wprowadziła zmiany, teraz jest wielu wojskowych, którzy chcą albo miłości na całe życie, albo przygód na jedną noc. Są "seksualni giganci", którzy obiecują gorący seks na pierwszej randce. Jednak ich obietnice opierają się na tym, co widzieli na stronach pornograficznych, a w rzeczywistości ich praktyczne doświadczenie seksualne jest bardzo niewielkie. Są też przystojni faceci z wyrzeźbionymi bicepsami i mięśniami brzucha, którzy nigdy nie opuszczają siłowni, ale boją się rozmawiać z rówieśnikami. Dlatego szukają dojrzałej kobiety, która nauczy ich, jak się kochać i komunikować. Ja nie spotkałam jeszcze swojego mężczyzny, ale znam piękne przypadki. Na każde dziewięć rozczarowań związanych z randkami online na Ukrainie, przypada jedna wzruszająca historia miłosna - przyznaje Svitlana.

Czym różni się tinder europejski od ukraińskiego

Większość kobiet, które znalazły swojego mężczyznę za granicą, była singielkami przez długi czas i nie sądziły, że kogoś jeszcze spotkają, z kim chciałyby spędzić życie. Nie planowały też przeprowadzki za granicę. Zmusiła je do tego wojna.

Kobiety, z którymi rozmawiałyśmy podkreślały, że w Europie odkryły jak ważna jest wolność i prawo do bycia sobą. Ludzie są różni, wiadomo, ale starają się szanować osobiste granice innych ludzi.

W Europie popularne są międzynarodowe aplikacje i serwisy randkowe, takie jak Tinder, Bumble, OkCupid, a także lokalne platformy, media społecznościowe i czaty wideo.

Ludzie tutaj odczuwają mniejszą presję społeczną związaną ze stanem cywilnym i czują się znacznie bardziej komfortowo w różnych formach bycia w relacjach: bycia w parze, bycia singlem i bezdzietnym

To właśnie skłoniło ukraińskie kobiety do rozpoczęcia poszukiwań partnera w kraju tymczasowego pobytu.

Na obronę ukraińskich mężczyzn należy dodać, że oni również cierpią z powodu narzuconych tradycyjnych stereotypów dotyczących par i ogólnie przyjętych standardów piękna.

Chociaż statystycznie w Ukrainie jest mniej mężczyzn niż kobiet, dane Census Bureau za 2016 rok (niestety nie znaleźliśmy bardziej aktualnych statystyk) pokazują, że we wszystkich grupach wiekowych od 18 do 64 lat na Ukrainie jest średnio o 5,9% więcej samotnych mężczyzn niż kobiet. Ponad 637 000 ukraińskich mężczyzn nigdy nie zawarło oficjalnego związku małżeńskiego. Liczba samotnych kobiet jest wyższa tylko w grupie wiekowej 75+.

Wiele kobiet, które komunikują się z Niemcami na portalach randkowych, twierdzi, że brakuje im inicjatywy ze strony mężczyzn. Zdjęcie: Shutterstock

Niemcy: bez stereotypów i z szacunkiem

Nie licz na randki w pracy. Niemcy w pracy koncentrują się na niej, a do swojego kręgu towarzyskiego dopuszczają osoby sprawdzone przez lata, często znajomych z lat szkolnych lub studenckich. Ukraińskie kobiety mówią, że często widzą przystojnych mężczyzn na ulicach, ale nie spotykają ich w aplikacjach randkowych. Bywają tam za to imigranci. Mogą tam znaleźć znajomych na randki, kochanków na jedną noc, ale też partnera lub partnerkę na dłużej.

- Mam doświadczenie w poznawaniu trzech kategorii mężczyzn: Ukraińców, Afrykanów, a teraz Niemców - mówi 42-letnia Svitlana (imię zmienione na prośbę bohaterki- red.) - Jestem kobietą plus-size, a ukraińscy mężczyźni często mi mówili, że wolą kobiety o standardowych rozmiarach. Nawet jeśli podejmowałam inicjatywę, rzadko byłam akceptowana. W Ukrainie spotykałam się z Afrykanami. Nie mieli żadnych stereotypowych wyobrażeń na temat wyglądu, również swojego. Każdy z nich mógł pochwalić się czymś innym niż "noszenie spodni": jeden był bardzo dobrym kucharzem, drugi znanym DJ-em.

Niemcy, mówi Svitlana, są również mniej skupieni na wyglądzie partnera. Niemcy są dość wysocy, mają silną budowę ciała, a wiele kobiet nosi europejski rozmiar 48-50.

Svitlana uważa, że Niemcy są przyzwyczajeni do tego typu urody. Zachęca się tu do różnorodności: na wybiegu, na plakatach, wśród manekinów w centrach handlowych są modelki o różnych rozmiarach i kolorach skóry. To normalizuje fakt, że ludzie mogą być różni i wszyscy są normalni. Nikt nie oczekuje, że kobieta po czterdziestce będzie wyglądać jak nastolatka.

- Przez dziesięciolecia Niemcy wychowywali się w społeczeństwie, które koncentrowało się na kampaniach antyprzemocowych i antydyskryminacyjnych – mówi Svitlana. - Oczywiście każdy ma swoje preferencje i gusta, ale kiedy społeczeństwo nie naciska ze wszystkich stron "standardami piękna i życia", okazuje się, że twoje osobiste upodobania mogą różnić się od konwencjonalnie akceptowanych.

Bardzo ważna w niemieckim społeczeństwie jest równość, co bywa trudne do zaakceptowania dla ukraińskich kobiet. Nie chodzi tylko o podzielenie się rachunkiem w kawiarni, ale także o podjęcie inicjatywy, aby się spotkać, rozmawiać, a nawet dotknąć się po raz pierwszy i zgodzić się na intymny związek.

Kobiety twierdzą, że możesz prowadzić uprzejmą rozmowę z Niemcami przez wiele godzin, nigdy nie spotykając ich w prawdziwym życiu.

- Pierwszy krok nadal należy głównie do mężczyzn, ale potem związek staje się grą w ping-ponga – mówi Svitłana. -  On zaprasza cię na kawę, a ty zapraszasz go następnym razem. Znam historie mężczyzn pytających, czy mogą przytulić kobietę, wziąć ją za rękę, objąć w pasie i pocałować. Niemcy nie są ludźmi, którzy mają niepohamowany "gorący temperament". Wiedzą, jak szanować granice, są wystarczająco uprzejmi i interesują się osobowością, a nie tylko ciałem. To jest imponujące.

Jeśli mężczyzna pisze, że szuka kobiety do wspólnego spędzania nocy, wspólnego podróżowania, to dokładnie to ma na myśli. Nie myśl, że jutro podaruje Ci pierścionek. W większości przypadków tak się nie stanie. Nasza bohaterka Svitlana wciąż szuka stałego partnera, ale generalnie nie brakuje jej randek.

Raz ona płaci, raz on Fото: Shutterstock

Za benzynę płacimy po połowie, ale jeździmy wygodnie i ostrożnie

Wiele kobiet, które komunikują się z Niemcami na portalach randkowych twierdzi, że bardzo brakuje im tutaj inicjatywy ze strony mężczyzn. Zostały one wychowane w innym paradygmacie kulturowym. To często sprawia, że wątpią we własną atrakcyjność.

39-letnia Ukrainka Veronika (imię zmienione na prośbę rozmówczyni - red.) wyjaśnia tę różnicę kulturową.

- Kilka dekad temu niemieckie kobiety żyły w bardzo patriarchalnym społeczeństwie. Od woli mężczyzny zależało, czy kobieta może opuścić dom, otrzymywać pensję, podróżować, mieć dom itp. Kobiety bardzo ciężko walczyły o swoje prawa, więc nie pozwalają na ich ograniczanie. Przeciwnie, chcą więcej praw

Veronika przed inwazją na pełną skalę była rozwiedziona od czterech lat i samotnie wychowywała dwójkę dzieci. Przez długi czas próbowała odbudować swój związek z miłością z młodości. Jednak mężczyzna pojawiał się i znikał bez wyjaśnienia oraz ostrzeżenia. Po jednym z takich ucieczek postanowiła zarejestrować się w aplikacji randkowej na Facebooku.

- Nie myślałam o długim życiu w Niemczech, więc szukałam kogoś, kto mówi po ukraińsku lub rosyjsku. Miałam jedną randkę z naszym chłopakiem, ale nie wyszło. Potem poczułam wzajemną sympatię do Niemca, wymieniliśmy się kontaktami na Facebooku, weszłam na jego stronę i zobaczyłam, że publikuje nienawistne teksty o migrantach. Natychmiast go zbanowałam. Ogólnie jestem przeciwna długim rozmowom w aplikacji. Proszę o wymianę stron profilowych w mediach społecznościowych. Potem po raz trzeci spotkałam mężczyznę z sąsiedniej wioski. Teraz jesteśmy razem.

Pierwszy raz para spotkała się w kawiarni. Mężczyzna spóźnił się, zobaczył ją za szybą i chciał wyjść. Później powiedział mi, że uważa ją za zbyt piękną i że nie jest jej wart. Jest również rozwiedziony i przez rok nie mógł zbudować związku z nikim, ponieważ nie odniósł sukcesu ani nie jest wystarczająco zamożny jak na niemieckie standardy. Wszystkie jego związki z Niemkami kończyły się na relacjach przyjacielskich.

Mężczyzna nie zaprosił Margarity na drugą randkę. Ona to zrobiła. Był bardzo szczęśliwy, przyniósł termos kawy i poszli na spacer do parku. I zapytał, czy może wziąć ją za rękę i przytulić.

Dzięki niemu, czuję się ważna. fото: Shutterstock

Dziś są w związku partnerskim. Jej partner płaci za jedną randkę, ona za drugą, a niektórymi wydatkami dzielą się po równo.

- Dla mnie to normalne, bo nie szukałam kogoś, kto będzie mnie utrzymywał, tylko osoby, z którą będę czuła się komfortowo. Podoba mi się, że wszyscy w jego rodzinie mają bardzo ciepłe relacje. Nawet rozwiedzeni rodzice i ich partnerzy są przyjaciółmi, bo mają razem dzieci i wnuki. Mój chłopak zajmuje się gotowaniem obiadów, ponieważ ja nie lubię gotować. Sprawia, że czuję się ważna. Na przykład przed naszą randką wygooglował, jakie są Ukrainki. Bał się, żeby nie było międzykulturowego zażenowania.

Ukrainka mówi, że jej partner jest zwykłym człowiekiem, bez dużych pieniędzy. Kiedy zaczęła się wojna rosyjsko-ukraińska, dużo pracował jako wolontariusz, jeździł na granicę, zabierał ukraińskie rodziny do Niemiec. Mają wspólne zainteresowania i hobby. Dobrze traktuje swoje dzieci z pierwszego małżeństwa, wykonuje obowiązki rodzicielskie na równi z byłą żoną i zaprzyjaźnił się z dziećmi Margarity.

W Niemczech istnieje zupełnie inne podejście do dzieci. Nikt nie odrzuci kobiety tylko dlatego, że samotnie wychowuje dzieci. W Ukrainie mówi się na samotne matki, że są „z przyczepą”

Jeśli mężczyzna jest rozwiedziony, ale ma dzieci, jest to pierwsza rzecz, o której Ci powie. Wielu nawet umieszcza zdjęcie z dziećmi w swoim profilu na portalu randkowym.

Na początku bariera językowa uniemożliwiała im komunikację, ale teraz kobieta jest zmotywowana do nauki niemieckiego. Swoją przyszłość widzi w dwóch krajach: w Ukrainie i Niemczech. Jest bardzo zadowolona ze swojego związku.

Jednak często musi tłumaczyć swoim ukraińskim przyjaciołom, dlaczego ona i jej chłopak podzielili się pieniędzmi na benzynę na wspólny wyjazd.

* Ostatni artykuł z serii będzie zawierał wskazówki, które pomogą Ci znaleźć partnera: w Ukrainie lub za granicą za pośrednictwem internetowych serwisów randkowych. Subskrybuj nasze kanały społecznościowe, aby nie przegapić artykułów z tej serii: Facebook, Instagram, Telegram.

Następny przystanek: Francja.

No items found.
Partner strategiczny
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Redaktorka i dziennikarka. W 2006 roku stworzyła miejską gazetę „Visti Bilyayivka”. Publikacja z powodzeniem przeszła nacjonalizację w 2017 roku, przekształcając się w agencję informacyjną z dwiema witrynami Bilyayevka.City i Open.Dnister, dużą liczbą projektów offline i kampanii społecznych. Witryna Bilyayevka.City pisze o społeczności liczącej 20 tysięcy mieszkańców, ale ma miliony wyświetleń i około 200 tysięcy czytelników miesięcznie. Pracowała w projektach UNICEF, NSJU, Internews Ukraine, Internews.Network, Wołyńskiego Klubu Prasowego, Ukraińskiego Centrum Mediów Kryzysowych, Fundacji Rozwoju Mediów, Deutsche Welle Akademie, była trenerem zarządzania mediami przy projektach Lwowskiego Forum Mediów. Od początku wojny na pełną skalę mieszka i pracuje w Katowicach, w wydaniu Gazety Wyborczej.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Ukryty potencjał i zielone korytarze

Diana Balynska: Dlaczego większość Ukrainek za granicą pracuje poniżej swoich kwalifikacji? I co można z tym zrobić?

Antonina Kurec: To naprawdę paradoksalna sytuacja, kiedy kraje przyjmujące Ukraińców otrzymują wspaniałe zasoby edukacyjne i kadrowe, ale nie wykorzystują ich w pełni.

Statystyki są niepokojące: według socjologów około 68% ukraińskich migrantów w 2024 r. pracowało na stanowiskach poniżej swoich rzeczywistych kwalifikacji.

Tylko jedna trzecia dyplomowanych uchodźców znalazła pracę wymagającą wyższego wykształcenia. Dysponujemy potencjałem ludzkim, który może zmienić Ukrainę po wojnie.

Mowa tu o szeregu barier, znacznie głębszych niż tylko kwestia języka. Po pierwsze, mamy problem z regulacją zawodów i powolnym uznawaniem dyplomów, tzw. nostryfikacją. Dotyczy to zwłaszcza dziedzin wymagających licencji, takich jak medycyna.

Po drugie, niezwykle ważnym aspektem jest opieka nad dziećmi. Większość migrantów to kobiety z dziećmi. A pracodawcy, zwłaszcza w sektorach wymagających kwalifikacji, wymagają pełnego zatrudnienia.

Kwestia, gdzie umieścić dzieci w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym, staje się kluczowym czynnikiem ograniczającym dla wykwalifikowanych matek

Aby rozwiązać tę sytuację, potrzebne są wspólne programy między krajami. Oznacza to, że oprócz intensywnej nauki języka polskiego potrzebujemy szybkiej walidacji kwalifikacji, a także płatnych staży w sektorach deficytowych, takich jak opieka zdrowotna, logistyka czy energetyka. Bardzo potrzebne są również przedszkola zapewniane przez pracodawców lub państwowa pomoc w opiece nad dziećmi. Tylko w ten sposób będziecie w stanie wykorzystać ten „ukryty potencjał”, a co najważniejsze — ludzie powrócą do Ukrainy z nową, cenną europejską wiedzą specjalistyczną.

Kobiety z Ukrainy pracują za granicą najczęściej poniżej swoich kwalifikacji: Marek BAZAK/East News

Wspomniała Pani o nostryfikacji dyplomów. Biorąc pod uwagę, że jest to dość długi, wyczerpujący i kosztowny proces, czy istnieją jakieś sposoby, aby go uprościć?

Dobre pytanie. Współpracuję z uniwersytetami i wiem, że istnieją odrębne umowy o wzajemnym uznawaniu dyplomów akademickich między Polską a Ukrainą. Są jednak dziedziny, które wymagają dodatkowej weryfikacji.

Byłoby wspaniale, gdyby na szczeblu rządowym udało się uzgodnić jakiś fast track (przyspieszone procedury — red.) dla zawodów deficytowych, coś w rodzaju „zielonych korytarzy”. Albo stworzyć jeden e-rejestr, w którym można by od razu weryfikować te dyplomy.

W praktyce światowej stosuje się już tzw. skill bridges (mosty umiejętności), które są aktywnie wykorzystywane przez międzynarodowe firmy. Skupiają się one nie na ogólnych dokumentach, ale na tym, co dana osoba wie i potrafi. Podobne Skill Bridges działają już z powodzeniem w UE i Kanadzie.

Dobrą praktyką są centra oceny (assessment centers), gdzie sprawdza się praktyczne umiejętności, a nie tylko papier. Im częściej będziemy to robić, tym szybciej będziemy zapełniać miejsca pracy wykwalifikowanymi pracownikami.

Kobiety w „męskich” zawodach

Czy wzrost napięć społecznych i konkurencji na polskim rynku pracy może stać się zewnętrzną presją, która skłoni Ukraińców do powrotu do domu?

Nie uważam, że tylko ten czynnik będzie kluczowym katalizatorem masowego powrotu. Tak, nastroje społeczne ulegają wahaniom, ale większość Polaków nadal jest przychylna Ukraińcom.

Decyzja o powrocie jest podyktowana znacznie ważniejszymi powodami niż sytuacja na polskim rynku pracy. Przede wszystkim jest to bezpieczeństwo, zakończenie wojny. Po drugie, jest to dostępność lub brak mieszkania w Ukrainie. Nie możemy zapominać, że ogromna część ludzi po prostu nie ma dokąd wracać, ponieważ ich domy zostały zniszczone. Powrót dla was oznacza w rzeczywistości kolejny start od zera.

Abyście wrócili, Ukraina musi zaproponować wam zrozumiałą, uczciwą i motywującą strategię powrotu z namacalnymi ułatwieniami, programami uzyskania mieszkania i, co najważniejsze, gwarantowanymi miejscami pracy.

Pewność zatrudnienia i zapewnienia bytu rodzinie to kluczowy warunek powrotu.

Podejście to jest zgodne z praktyką EBRD i Banku Światowego w zakresie odbudowy powojennej.

Osobiście aktywnie angażuję się w dialog z międzynarodowymi partnerami na temat modeli powrotu wykwalifikowanych pracowników.

Jeśli chodzi o ukraiński rynek pracy: jacy specjaliści są obecnie najbardziej poszukiwani? Gdzie odczuwa się największy niedobór kadr, zwłaszcza biorąc pod uwagę potrzeby odbudowy?

W samym słowie „odbudowa” zawarte jest już budownictwo, gdzie obecnie istnieje największy popyt i największy niedobór kadr w Ukrainie. Wynika to nie tylko z migracji, ale także z faktu, że specjaliści w większości walczą na wojnie.

Bardzo poszukiwani są również specjaliści z zakresu energetyki i sieci. Wróg nieustannie bombarduje naszą infrastrukturę, dlatego ciągle potrzebujemy odbudowy. Równie pilnie potrzebni są logistycy, kierowcy. Są to branże, które, jak wiesz, krzyczą, że brakuje ludzi. Niedawno sama widziałam młodą dziewczynę-dźwigniarza i powoli zaczynamy przyzwyczajać się do widoku kobiet za kierownicą ciężarówek. Co ważne, wynagrodzenia w tych branżach również znacznie wzrosły. Pracodawcy są gotowi płacić, aby ludzie zajmowali te bardzo ważne stanowiska. Będzie to największa potrzeba w ciągu najbliższych 5 lat.

Kobiety sprzątają po kolejnym rosyjskim ataku na Kijów, 10.07.2025. fото: OLEKSII FILIPPOV/AFP/East News

W jaki sposób biznes i państwo powinny strategicznie zmienić swoje podejście, aby zapewnić kobietom realne możliwości rozwoju kariery?

Całkowicie słusznie podkreślasz, że Ukraina musi przemyśleć sposób, w jaki budujemy możliwości kariery dla kobiet. Potrzebujemy nie tylko równych wynagrodzeń, ale także głębokiego wsparcia systemowego. Takim systemowym wsparciem zajmuje się społeczność Women Leaders for Ukraine, a jako jej członkini osobiście uczestniczyłam w opracowaniu programu przygotowującego kobiety-liderki do pracy w energetyce. Kobiety uczyły się, zdobywały umiejętności techniczne i przywódcze, a prawie wszystkie uczestniczki projektu znalazły następnie zatrudnienie.

Jeśli chodzi o wsparcie społeczne, w Ukrainie istnieje już wiele bezpłatnych szkoleń i kursów dla kobiet, które zostały zmuszone do przejęcia biznesu porzuconego przez mężów, którzy wyruszyli na wojnę. Są to szkolenia z zakresu finansów, marketingu, logistyki. Dostępna jest również pomoc psychologiczna. Jednak niestety nie widzę jeszcze systemowych podejść społecznych (takich jak państwowe przedszkola lub pomoc w opiece nad dziećmi) na poziomie biznesu i państwa. To jest coś, co jeszcze trzeba wdrożyć.

A jak przebiega reintegracja i zatrudnienie weteranów? Czy są już jakieś systemowe programy?

To bardzo aktualny temat. Już w 2023 roku uruchomiono zakrojone na szeroką skalę programy (na przykład „Veteran Hub”), w ramach których pracodawcy otrzymywali bezpłatne szkolenia dotyczące adaptacji weteranów. Moje doświadczenie potwierdza, że takie programy są dość skuteczne w integracji weteranów z powrotem w środowisku pracy.

Popyt na weteranów jest duży, ponieważ wracają oni jako wspaniali liderzy. Posiadają cenne umiejętności nabyte w wojsku: determinację, krytyczne myślenie, umiejętność oceny ryzyka

Wielu weteranów po demobilizacji otwiera własne firmy. Zostali przedsiębiorcami, ponieważ głęboko odczuwają wartość życia i nie boją się ryzykować, chcą realizować swoje marzenia. To bardzo udany trend, a firmy są bardzo zainteresowane takimi pracownikami.

Jak sprowadzić ludzi z powrotem do Ukrainy?

Czy odczuwa się odpływ młodych mężczyzn w wieku 18-22 lat, którzy wyjeżdżają za granicę na studia lub w poszukiwaniu perspektyw zawodowych? Jakie ryzyko to niesie?

Podczas wojny trudno jest operować dokładnymi danymi na temat tego, ilu młodych mężczyzn w wieku 18-22 lat faktycznie wyjechało. Musimy opierać się na statystykach z granic, a one nie dają jasnego obrazu tego, którzy z nich opuścili kraj na zawsze.

Jednak tendencja jest widoczna, na przykład mamy wysoki odsetek ukraińskich studentów w Polsce. Około 43% wszystkich zagranicznych studentów w roku akademickim 2023-2024 w Polsce to Ukraińcy. To duży odsetek.

Ryzyko związane z odpływem młodzieży jest dla Ukrainy znaczne: tracimy całą grupę, która tworzy innowacje.

W szczególności są to inżynierowie IT, ludzie z wyższym wykształceniem. Oczywiście można powiedzieć: niech te dzieci wyjeżdżają i uczą się, zachowują swoje zdrowie psychiczne w krajach, gdzie panuje pokój, a z czasem wrócą już wykształcone, aby odbudować Ukrainę. Ale aby wróciły, potrzebna jest platforma powrotu.

Z pewnością wprowadziłabym stypendia celowe na zasadzie „uczyć się i wracać” lub stypendia z gwarancją zatrudnienia w projektach odbudowy. Niezbędne są również preferencyjne kredyty hipoteczne dla młodzieży, ponieważ wielu z nich pochodzi z okupowanych terytoriów lub straciło mieszkanie z powodu wojny.

Wśród ekspertów pojawia się opinia, że powróci około 1/3 osób, które wyjechały. Czy zgadzasz się z tą prognozą? Co powinno być najważniejszym czynnikiem motywującym do powrotu?

Nie bardzo wierzę, że powróci tylko jedna trzecia, ale niech ta teza pozostanie. Powinna ona skłonić nasze państwo do podjęcia zdecydowanych kroków, aby tak się nie stało.

Po pierwsze, Ukraina musi wysłać jasny i silny komunikat, że kraj się zmienił. Dotyczy to zarówno świadczenia wysokiej jakości usług administracyjnych, jak i przejrzystości. Po drugie, chodzi o rolę w wielkiej odbudowie. Dla wykwalifikowanych specjalistów może to być oferta wyższego stanowiska, rozwoju kariery i, co niezwykle ważne, element misji – przekazanie europejskiego doświadczenia swojemu krajowi.

I co najważniejsze:

Program państwowy musi być taki sam dla tych, którzy byli za granicą, jak i dla osób wewnętrznie przesiedlonych. Nie można dzielić obywateli!

Powinna to być kombinacja ofert pracy, mieszkania i poczucia misji odbudowy.

Ukrainka podczas kursu kulinarnego, Оlsztyn, 2022. fото: Hubert Hardy/REPORTER

- Chcę przekazać jasny komunikat Ukraińcom za granicą: wasze doświadczenie w Polsce nie jest zmarnowanym zasobem. To podstawa powojennego rozwoju Ukrainy.
Wracając do kraju przywieziecie ze sobą standardy Unii Europejskiej, jej wartości. Wiecie, jak wzmocnić biznes i państwo. Dlatego inwestujcie w tę wiedzę i doświadczenie, nie ulegajcie wpływom negatywnych narracji! Pracujcie, uczcie się, zdobywajcie wykształcenie. To wasza strategiczna inwestycja w waszą osobistą przyszłość, a także w konkurencyjność naszej Ukrainy w Europie.

20
хв

Antonina Kurec: Doświadczenie zdobyte w Polsce nie jest zmarnowanym zasobem, ale podstawą powojennego rozkwitu Ukrainy

Diana Balynska

Tutaj można żyć z zasiłku

Krystyna Leskakowa była w Ukrainie nauczycielką języka angielskiego, a obecnie uczy obcokrajowców języka fińskiego. Do Finlandii przyjechała w 2022roku ze swoją małą córeczką. Wybór kraju nie był przypadkowy — w fińskim mieście Tampere mieszka matka Krystyny.

 — Mieliśmy gdzie się zatrzymać, a tym, którzy nie mieli gdzie się zatrzymać, w 2022 roku pomagał Czerwony Krzyż — opowiada. — Obecnie za to odpowiada już inna organizacja. Nowo przybyłym Ukraińcom, tak jak wcześniej, nadal się pomaga się: większość z nich osiedla się w dużych mieszkaniach przerobionych na akademiki. W trzypokojowym mieszkaniu może mieszkać kilka rodzin, z których każda ma swój pokój. Jeśli rodzina jest duża, może otrzymać osobne mieszkanie, ale tylko tymczasowo. Po upływie roku od przyjazdu osoba ma prawo do miejskiej rejestracji, a wraz z nią — nowe możliwości.

Jak wszędzie, w Finlandii ważne jest znajomość lokalnego języka. Krystyna nauczyła się fińskiego i obecnie nawet uczy go innych.

Do momentu uzyskania zameldowania jedyną dostępną pomocą finansową jest zasiłek dla uchodźców w wysokości około 300 euro miesięcznie. Po uzyskaniu zameldowania można ubiegać się o podstawową pomoc społeczną, która w przypadku osób bezrobotnych wynosi około 600 euro miesięcznie. Jednocześnie można otrzymać pomoc na opłacenie czynszu za mieszkanie. Przed uzyskaniem zameldowania opcja ta jest niedostępna, więc albo mieszkasz w akademiku, albo samodzielnie wynajmujesz mieszkanie.

Osoby, które przybyły do Finlandii, są rejestrowane na giełdzie pracy, gdzie dla każdego Ukraińca w wieku produkcyjnym opracowuje się plan integracji. Obejmuje on naukę języka fińskiego do poziomu A2-B1 (czasami nawet B2), potwierdzenie lub podwyższenie kwalifikacji, zatrudnienie.

Obecnie okres integracji skrócono z trzech do dwóch lat, a w ciągu dwóch lat bardzo trudno jest nauczyć się fińskiego od podstaw. Znam niewiele osób, które po trzech latach pobytu w Finlandii mają pewny poziom B1. Dlatego większość idzie do pracy fizycznej.

 Ogólnie rzecz biorąc, w Finlandii do każdej pracy potrzebne są kwalifikacje. W 2002 roku wiele firm przymykało na to oko, ponieważ chciało pomóc Ukraińcom. Jednak nawet do pracy w sprzątaniu potrzebne są kwalifikacje, czyli dwa i pół roku nauki. Wielu Ukraińców uczy się na młodszy personel medyczny, aby pracować na przykład w domu spokojnej starości. Mężczyźni często idą na budowę lub zostają ślusarzami i elektrykami. Dobrze płatna jest tu praca spawacza, ale wszystko znowu sprowadza się do języka — bez fińskiego nie ma mowy.

 

Krystyna zaczęła uczyć się fińskiego jeszcze w Ukrainie

 

- I chociaż było to ponad dziesięć lat temu, w stresie wiele rzeczy sobie przypomniałam— mówi. — W 2022 roku mój poziom był gdzieś pomiędzy A1 a A2. Od razu zapisałam się na płatne kursy, gdzie nauka była bardziej intensywna. Równolegle zajęłam się potwierdzeniem mojego dyplomu nauczyciela. Aby mieć prawo do nauczania, na przykład w liceum, musiałam dokończyć naukę — na szczęście bezpłatnie — w wyższej szkole zawodowej.

Mój zawód jest w Finlandii bardzo poszukiwany — większość ludzi uczy się tu angielskiego. Ale bez znajomości fińskiego można znaleźć pracę tylko w szkole międzynarodowej. Chociaż Finowie tak bardzo kochają swój język, że nawet specjaliście, który w pracy używa wyłącznie angielskiego, pracodawca raczej zaproponuje opłacenie kursów fińskiego. Kończyłam jeden kurs za drugim, a potem trafiłam na praktykę zawodową do college'u, gdzie uczy się fińskiego imigrantów. Po praktyce zaproponowano mi stanowisko instruktora, który pomaga studentom. Moja fiński był już wtedy na poziomie B2, a teraz sama go uczę. Chociaż początkowo planowałam uczyć angielskiego.

Helsinki 2025

Zdaniem Krystyny, nawet jeśli pracujesz, możesz otrzymać pomoc finansową na opłacenie czynszu — wszystko zależy od poziomu dochodów. Jeśli wynagrodzenie jest niewystarczające, państwo rekompensuje brakującą kwotę. Ukraińcy, którzy nie pracują, żyją z zasiłku socjalnego w wysokości 600 euro miesięcznie. Za te pieniądze można przeżyć w Finlandii.

 — Bo jeśli ktoś nie pracuje, rachunki za prąd i wodę również pokrywa pomoc społeczna. Głównym wydatkiem będzie jedzenie, a ubrania można po prostu kupować w second handach.

Dźwięk pary pozwala zapomnieć o wszystkich smutkach

 

W Finlandii stałymi klientami second handów mogą być ludzie zamożni, którzy traktują takie doświadczenie jako możliwość ekologicznego życia i nadania rzeczom drugiego życia. Finowie są dość oszczędni, mało kto żyje tu na szeroką skalę. My, Ukraińcy, lubimy dawać drogie prezenty, a tutaj można podarować na przykład skarpetki — bo najważniejsza jest nie cena prezentu, ale uwaga.

 Wydaje mi się, że Finowie są bardziej powściągliwi i spokojni niż Ukraińcy. Nie spieszą się, nie denerwują. Wykonują swoją pracę, ale bez stresu.

W większości przypadków dzień pracy zaczyna się o siódmej rano, ale już o7:20 wszyscy idą na przerwę kawową. Po godzinie — na kolejną, potem jeszcze jedną, a o 11:00 jest już pora na lunch. A jeśli dzień pracy kończy się o16:00, to o 15:58 przy biurkach nie ma już nikogo.

Ponieważ dla Finów praca to tylko praca, a życie to przede wszystkim bycie z rodziną, spacery na łonie natury, wycieczki nad jeziora, czerpanie radości z życia.

Krystyna z córką w Laponii, która jest marzeniem wielu dzieci na całym świecie

Kolejnym znanym elementem fińskiej filozofii jest sauna. Finowie chodzą do sauny w środy, piątki i weekendy — i prawie wszyscy miejscowi, których znam, nie naruszają tej tradycji. To sposób na relaks i odstresowanie się. W saunie,do której teraz czasami chodzę, znajduje się napis, który w tłumaczeniu z języka fińskiego oznacza, że dźwięk pary sprawia, że zapomina się o wszystkich smutkach. W saunie nie wypada dużo rozmawiać — chodzi o to, aby siedzieć i cieszyć się dźwiękiem, który powstaje, gdy woda spada na rozgrzane kamienie. Zrozumienie tego zen zajęło mi trzy lata. Już umiem cieszyć się sauną, ale nie potrafię jeszcze pracować całkowicie bez stresu.

Zasada unikania stresu stosowana jest tutaj również w nauce. Moja córka ma osiem lat i dla niej szkoła to przyjemność. Tutaj dzieci traktowane są jak osobowości, których nikt nie próbuje łamać ani wtłaczać w standardy. Nauczyciel nigdy nie skrytykuje ucznia podczas lekcji lub w obecności innych osób.

Nawiasem mówiąc, w szkołach uczy się tutaj dwóch języków obcych: oprócz angielskiego — również szwedzkiego, który w Finlandii jest drugim językiem państwowym. Patrząc na to, jak moja córka uczy się angielskiego, rozumiem, że program nauczania jest tutaj znacznie łatwiejszy niż w Ukrainie. Jednocześnie większość Finów dobrze zna angielski. Być może właśnie ta łatwość nauczania daje rezultaty, ponieważ dzieci nie postrzegają języka obcego jako czegoś obcego i skomplikowanego. Jeśli chodzi o nauczanie dorosłych, główna różnica w porównaniu z Ukrainą polega na tym, że nauczyciel przekazuje ci do dwudziestu procent materiału. Reszta to samodzielna nauka.

Zwolnienie lekarskie z powodu depresji

 - Moja piętnastoletnia córka również jest bardzo zadowolona z fińskiej szkoły — opowiada Inna Bogacz, która w 2022 roku przeprowadziła się do fińskiego miasta Espoo. — Miło mnie zaskoczyło, że dzieci mają tu wszystko: od zeszytów i długopisów po laptopy. I nic nie trzeba kupować. W szkołach jest najnowszy sprzęt, a takiej ilości instrumentów muzycznych, jak w klasie muzycznej mojej córki, nie widziałam jeszcze nigdzie. Jeśli potrzebne są dodatkowe zajęcia z nauczycielem, są one bezpłatne. Teraz moja córka rozpoczyna orientację zawodową, która polega na tym, że dzieci wyjeżdżają na dwutygodniową praktykę do wybranej przez siebie organizacji, aby wypróbować ten lub inny zawód.

W przeciwieństwie do córki, która już dobrze zna język fiński, mi nie przychodzi to łatwo. Ale pracuję w sklepie, gdzie codziennie rozmawiam z ludźmi. Zajmuję się również malowaniem ubrań (w Ukrainie miałam własną pracownię artystyczną). Zawsze powtarzam, że w Finlandii mam dwie prace: ilustrację – dla duszy (miałam tu nawet wystawę!), a sklep – aby zarabiać i nie być na utrzymaniu państwa. To ciężka praca fizyczna z ośmiogodzinnymi zmianami, ale pozwala zarobić. Dodatkowo ukończyłam tutaj college na kierunku „kosmetologia”, a także uczę ukraińskie dzieci rysunku w ukraińskim centrum w Helsinkach.

Inna na wystawie swoich prac w mieście Kaari, 2024 r.

W planach mam przejście na wizę pracowniczą, która prowadzi do stałego pobytu. W Finlandii jest to możliwe, jeśli ma się umowę o pracę na określoną liczbę godzin.

 W Finlandii ważne jest, aby mieszkać bliżej dużego miasta, ponieważ to właśnie tam są możliwości. Ukraińcy, których po przyjeździe osiedlono w prowincjach na północy, z czasem i tak przenosili się bliżej miast. W mieście jest praca, ale życie jest tu droższe. W Espoo miesięczny czynsz za trzypokojowe mieszkanie wynosi około 1400 euro (w Helsinkach jest drożej). Mniejsze mieszkanie będzie kosztować około 800 euro, ale wraz z opłatami komunalnymi — około tysiąca (przy czym minimalna płaca wynosi obecnie około 13 euro za godzinę). Należy również wziąć pod uwagę, że mieszkanie do wynajęcia będzie puste - może nawet nie będzie podłączone do prądu. Wszystko - od mebli po żarówki - kupujesz sam. Jedyne, co będzie to kuchnia.

Pralki nie są dostępne dla wszystkich: w wielopiętrowym budynku można na zmianę z sąsiadami prać i suszyć rzeczy w specjalnie wyposażonej pralni. Nie masz też prawa tapetować ani malować ścian na kolor inny niż biały, szary lub niebieski. W Finlandii, podobnie jak w innych krajach skandynawskich, preferuje się minimalistyczne wnętrza z białymi ścianami i meblami z IKEA. W fińskim domu nie zobaczysz złotych zasłon ani łóżka z baldachimem. Nawiasem mówiąc, domy są tu ciepłe, mają centralne ogrzewanie, co jest bardzo ważne w surowym klimacie.

 Nasze miasto Espoo leży na południowym wybrzeżu, ale nawet tutaj bywa bardzo zimno (kiedyś było minus trzydzieści stopni i powietrze dosłownie zamarzało w nosie), a śnieg może padać nawet w maju. Najtrudniejszy okres przypada tutaj na listopad: wszystko wokół jest szare, ciągle pada deszcz, a dzień jest bardzo krótki. Idzie się do pracy w ciemności, wraca się również w ciemności. To przygnębia, wywołuje depresję. Dlatego wiele osób przyjmuje nie tylko witaminę D, ale także leki przeciwdepresyjne.

 Mówi się, że Finlandia jest krajem szczęśliwych ludzi, ale jednocześnie odnotowuje się tu wysoki poziom samobójstw.

Stres lub depresja mogą być przyczyną nieobecności w pracy i wystawienia zwolnienia lekarskiego.

Nie powiedziałabym, że ludzie tutaj dużo piją. Alkohol jest bardzo drogi, a ludzie, którzy naprawdę go lubią, płyną promem do Tallina, skąd wracają z całymi wózkami butelek. Kiedyś płynęłam takim promem i byłam jedyną pasażerką bez wózka.

Pomimo specyficznego klimatu, Finlandia mi się podoba. W ogóle nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane ubrania. Bielizna termiczna, a także nieprzemakalne spodnie i kurtki — to tutaj rzeczy pierwszej potrzeby. W Finlandii nie ma gór, za to jest wiele pięknych jezior. Często spotykamy tu sarny, jelenie, lisy.

Fińskie lasy zamiast zniszczonych ukraińskich miast

 - Lasy i jeziora nadają Finlandii szczególny surowy urok — potwierdza Krystyna Leskakova. — Są też białe noce, do których również trzeba się przystosować. Upały zdarzają się tu rzadko, chociaż tego lata przez całe trzy tygodnie temperatura utrzymywała się na poziomie około 28 stopni. Dla Finów jest to upał, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie ma tu klimatyzacji. Finom pomaga przetrwać niespodzianki klimatu zasada „nie stresować się”, spacery, a zimą —narty.

 Jest jeszcze Laponia, gdzie trafia się do prawdziwej zimowej bajki. Kiedyś pojechałyśmy tam z córką na jeden dzień. Przed Bożym Narodzeniem panuje tam niesamowita atmosfera, ale nawet bez noclegu jest to bardzo kosztowna przyjemność.

Zajączek przy domu

Według Krystyny y i Inny Finowie nadal aktywnie pomagają Ukraińcom, omawiając potencjalne zagrożenie dla ich kraju ze strony sąsiedniej Rosji.

— W historii Finlandii również była wojna z Rosją, więc Finowie nas rozumieją i wspierają — mówi Krystyna. — Fakt, że Rosja dąży do rozszerzenia agresji na kraje UE, jest tutaj również żywo dyskutowany. Sądząc po nastrojach, Finowie w razie potrzeby pójdą bronić swojej ziemi. Chociaż oczywiście nikt nie jest gotowy na wojnę pod względem moralnym. Dzięki zabezpieczeniu socjalnemu Finowie są znacznie bardziej zrelaksowani niż my przed wojną.

W Finlandii naprawdę czujesz się bezpiecznie: rozumiesz, że jeśli nagle stracisz pracę, państwo cię wesprze, a jeśli nagle zachorujesz, nie będziesz musiał szukać pieniędzy na drogie leczenie.

 I to jest jeden z powodów, dla których tak wielu Ukraińców myśli o pozostaniu w Finlandii nawet po zakończeniu działań wojennych. Drugim powodem jest pochodzenie Ukraińców, którzy przybyli do tego kraju.

 „Jest coś, co odróżnia Finlandię od Polski i innych krajów zachodnioeuropejskich: przybyło tu wielu Ukraińców z okupowanych terytoriów lub ze wschodu Ukrainy” – cytuje socjologa, członka zarządu Stowarzyszenia Ukraińców w Finlandii Arsenija Swynaienko fińskie media YLE. „Była to niemal jedyna droga, aby dostać się z okupowanych terytoriów przez Rosję do Europy Zachodniej, przede wszystkim do Finlandii, Estonii lub Łotwy. Ci ludzie nie mają dokąd wracać. Stracili wszystko, ich miasta i wioski zostały zniszczone”.

 Dlatego coraz więcej Ukraińców, którzy przebywali w kraju na podstawie tymczasowej ochrony, przechodzi obecnie na długoterminowe pozwolenie na pobyt typu A, które po czterech latach pobytu i pracy w Finlandii umożliwia ubieganie się o pozwolenie na pobyt stały. I chociaż prawo przewiduje, że osoba przebywająca w kraju może posiadać tylko jedną kartę pobytu, dla Ukraińców zrobiono wyjątek — mogą oni posiadać zarówno tymczasową ochronę, jak i pozwolenie na pobyt długoterminowy.

20
хв

Dwóch z trzech ukraińskich uchodźców w Finlandii nie planuje powrotu. Dlaczego?

Kateryna Kopanieva

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Gdzie oddawać używane rzeczy w Polsce?

Ексклюзив
20
хв

Ukraińcy w Polsce: jak i gdzie znaleźć przyjaciół

Ексклюзив
20
хв

Що робити, якщо вам несправедливо виписали штраф у громадському транспорті Польщі?

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress