Exclusive
Szkoła bez domu
20
min

Śnieg, zakwas i integracja: jak wspólne eksperymenty budują więzi w polsko-ukraińskich społecznościach

Nawet jeżeli uda się pomóc jednej osobie w tym, żeby czuła się w naszym społeczeństwie lepiej, będzie to ogromna korzyść – mówi Katarzyna Uroda-Lenartowicz, koordynatorka realizowanego przez Centrum Nauki Kopernik programu „Razem dla lepszej przyszłości”, którego celem jest wsparcie integracji polsko-ukraińskiej.

Jędrzej Dudkiewicz

Klub Młodego Odkrywcy. Zdjęcie: Centrum Nauki Kopernik

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

<frame>Tylko 49 proc. ukraińskich dzieci w wieku szkolnym, które z powodu wojny żyją w Polsce, uczęszcza do polskich szkół. A powinne do nich chodzić, żeby nie mieć wyrwy w edukacyjnym życiorysie i integrować się w polskim społeczeństwie. One jednak wolą uczyć się online w ukraińskich szkołach, bo w polskich czują się zagubione. Często są w kiepskiej formie psychicznej, nie znają wystarczająco dobrze polskiego, program szkolny nie jest przystosowany do ich poziomu wiedzy. Bywa, że padają ofiarami rówieśniczej przemocy. Czego potrzebujemy, żeby zachęcić dzieci do nauki w szkołach stacjonarnych? Jakie zmiany wprowadzić w modelu nauczania, jak pracować z dziećmi polskimi i ukraińskimi, żeby się integrowały? W redakcji sestry.eu wiemy, że to jeden z najważniejszych problemów uchodźczych i dlatego stworzyłyśmy cykl Szkoła bez domu. Opisujemy w nim kondycję naszych dzieci, polskie szkoły, współpracę ukraińskiego rządu z polskim. Sięgamy po dobre wzorce, rozmawiamy z nauczycielami, psychologami i urzędnikami. Jeśli masz problem z dzieckiem w szkole, wiesz, jak rozwiązać problem, jesteś rodzicem, nauczycielem, ekspertem – napisz do nas: redakcja@sestry.eu Jesteśmy dla Was. <frame>

Jędrzej Dudkiewicz: Program „Razem dla lepszej przyszłości” miał już dwie edycje – jakie były jego początki?

Katarzyna Uroda-Lenartowicz: W momencie, kiedy naszych sąsiadów w Ukrainie dotknęła pełnoskalowa inwazja Rosji, jako Centrum Nauki Kopernik od początku chcieliśmy wspierać osoby z Ukrainy. Tym bardziej, że nasi przyjaciele w tym kraju prowadzą sieć Klubów Młodego Odkrywcy, czyli ważną część tego, czym się zajmujemy. Zaczęliśmy więc od zaproszenia do nas osób z doświadczeniem uchodźczym na bezpłatne zwiedzanie wystaw. Dzięki członkini naszego zespołu, Annie Polozhii, bardzo szybko udało się też przetłumaczyć opisy wszystkich eksponatów na język ukraiński oraz teksty spektakli w Teatrze Robotycznym. To były takie szybkie działania, które można było wykonać od razu, ale uznaliśmy, że chcemy się też zaangażować we wsparcie integracji polsko-ukraińskiej. Zaprosiliśmy do współpracy wszystkie Kluby Młodego Odkrywcy, których jest koło tysiąca oraz sieć SOWA, czyli Strefy Odkrywania Wyobraźni i Aktywności, również obecne w całym kraju. Dzięki temu możliwe było dotarcie do bardzo dużej grupy odbiorczyń i odbiorców, zadbanie o odpowiedni poziom edukacyjny oraz zapewnienie dostępu nie tylko w dużych metropoliach, ale też mniejszych miastach i na wsi. Było to dodatkowe wsparcie dla polskich szkół, w których dzieci i młodzież z Ukrainy musiała się szybko zaadaptować, by móc kontynuować naukę. Udało się na to wszystko pozyskać finansowanie od dwóch darczyńców biznesowych, którzy uznali, że chcą pomagać w integracji oraz wzmacnianiu kompetencji międzykulturowych nie tylko młodszych, ale też dorosłych. Z pierwszą edycją wystartowaliśmy już w listopadzie 2022 roku.

Katarzyna Uroda-Lenartowicz – Koordynatorka programu Centrum Nauki Kopernik pt.: „Razem dla lepszej przyszłości”. Zdjęcie: archiwum prywatny

Na czym to wszystko dokładnie polega?

Kluby Młodego Odkrywcy działają nie tylko w Polsce i Ukrainie, ale też Armenii, Gruzji, od niedawna w Etiopii. My to koordynujemy i wspieramy w ramach Centrum Nauki Kopernik, ale oddajemy jak najwięcej sprawczości opiekunkom i opiekunom Klubów. To w ich gestii leży to, jak będą kreować spotkania z dziećmi ukraińskimi i polskimi. Szybko zresztą okazało się, że wyprzedzili nas – przez to, że często pracują również w szkole, od razu zapraszali do udziału w klubowych zajęciach – pozalekcyjnych, dobrowolnych i bezpłatnych – nowe uczennice i uczniów z Ukrainy. W ich trakcie jest możliwość eksperymentowania, uczenia się komunikacji i współpracy. I tak, jak my staramy się dawać jak największą sprawczość opiekunkom i opiekunom, tak oni podążają za samymi dziećmi, które decydują, co je najbardziej interesuje. Koordynatorka lub koordynator KMO mają za zadanie wspierać proces badawczy oraz uczenie się kompetencji miękkich. Z kolei SOWA to miejsca, które funkcjonują najczęściej przy bibliotekach, ośrodkach kultury, mini centrach nauki. CNK wyposażyło je w przestrzeń do realizowania nieco bardziej zaawansowanych eksperymentów.

Proszę opowiedzieć coś więcej o tych eksperymentach.

Kluby Młodego Odkrywcy działają nie tylko w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, ale też w przedszkolach. Dlatego skala trudności eksperymentów jest odpowiednio dostosowana do wieku uczestniczek i uczestników. Przykładowo w przedszkolu były zajęcia o zimie, dzieci tworzyły m.in. z pianki do golenia śnieg i musiały sprawdzać, jakiego składnika trzeba dodać więcej, żeby można było potem coś ulepić. W przypadku starszych dzieci najczęściej są to wycieczki terenowe, obserwacje i różnego rodzaju pomiary, np. związane z zanieczyszczeniem powietrza na przestrzeni kilku miesięcy. Dzieci mogły analizować wyniki i dowiadywać się, jakie czynniki wpływają na jakość powietrza.

Ostatnio jednym z moich ulubionych przykładów, bardzo ważnym w kontekście integracji, jest historia dziewczynki, która była jedyną osobą pochodzącą z Ukrainy w całej klasie. Cały Klub postanowił pomóc jej w oswojeniu się z pobytem w nowym miejscu i wybrali się do lokalnej piekarni, w której pracuje siostra tej dziewczynki

W ten sposób poznali lepiej środowisko, w którym żyje nowa koleżanka, ale też dowiedzieli się sporo o procesie powstawania chleba. Z pomocą dorosłych dzieci przygotowały zakwas, odczekały tydzień, by dojrzał i później zajęły się wypiekaniem. W ramach kolejnego spotkania Klub poszedł na basen, dodatkowo ucząc się o różnych procesach fizycznych związanych z wodą. Wszystko to ma na celu przede wszystkim integrację, wspólne eksperymenty są do tego świetnym narzędziem, jednocześnie zwiększającym wiedzę.

Klub Młodego Odkrywcy. Zdjęcie: Centrum Nauki Kopernik

Coś jeszcze jest ważnym elementem programu?

Zaprosiliśmy też pracownice i pracowników SOWA do udziału w szkoleniu z prowadzenia warsztatów familijnych. To format, który bardzo dobrze się nam sprawdza i który uznaliśmy za idealny do stworzenia przestrzeni edukacyjno-doświadczalnej, w której grupa polsko-ukraińska może w swobodnej atmosferze poszerzać wiedzę i integrować się. Po wygraniu konkursu w ramach programu „Razem dla lepszej przyszłości” każda SOWA zobowiązała się do przygotowania i przeprowadzenia minimum ośmiu warsztatów na przestrzeni kilku miesięcy. Istotne jest i to, że zachęcaliśmy do tego, by włączać w działania lokalną społeczność. Dzięki temu udało się zorganizować wiele pikników naukowych, w trakcie których dzieci prezentowały to, czego dowiedziały się w trakcie spotkań. Jeden Klub zaprosił do współpracy lokalny dom kultury, w którym funkcjonuje grupa ukraińskich mam i wspólnymi siłami zrobili potem rodzinne święto, z ukraińskimi potrawami i śpiewami.

Wszystko w ramach programu poszło sprawnie?

O ile ze strony wszystkich było dużo chęci, to pojawiły się też obawy – zarówno młodzi, jak i dorośli z Polski i Ukrainy potrzebowali wsparcia chociażby językowego. Dwie trenerki i jednocześnie psycholożki międzykulturowe przeprowadziły szkolenia z zakresu integracji międzykulturowej, co było sporą pomocą. Dodatkowo po wygraniu konkursu otrzymywało się dodatkowe środki na zakup różnych rzeczy potrzebnych do realizacji konkretnych eksperymentów, a także na zorganizowanie wycieczek badawczych. Te ostatnie również były okazją, by dzieci spędziły ze sobą więcej czasu.

Pieniądze można było przeznaczyć poza tym na zatrudnienie tłumacza, ale okazało się, że dzieci z Ukrainy bardzo szybko uczą się polskiego, zaś opiekunki i opiekunowie też starali się być bardziej otwarci, uważni oraz nauczyć nieco innego sposobu komunikacji niż do tej pory

Ostatecznie więc wszystko udawało się zrealizować, a dzisiaj w ogóle jesteśmy w takim momencie, że kiedy udostępniamy materiały konkursowe w języku polskim i ukraińskim, to niektórzy nasi partnerzy zgłaszają, że powoli przestaje być to potrzebne, bo ludzie bez problemu wypełniają dokumenty po polsku.

Wdzięczność. Zdjęcie: Centrum Nauki Kopernik

Czyli integracja, najważniejszy cel „Razem dla lepszej przyszłości, przynosi efekty.

Integracja dzieje się cały czas, nie jest to proces, który się skończył, tym bardziej, że wciąż potrzebuje wsparcia. Ma swoje okresy, o których staramy się uczyć podczas spotkań z edukatorkami międzykulturowymi i psycholożkami. Grupy dzieci nie są jednorodne, migracja cały czas trwa, dzieci z Ukrainy wracają z rodzicami do kraju, potem znów przyjeżdżają do Polski, część wyjeżdża dalej na zachód. Dzieci na zajęciach nie zawsze jest tyle samo, ale zainteresowanie nie słabnie, tym bardziej, że efekty pierwszej edycji programu zostały ocenione dobrze. Na drugą udało się pozyskać kolejne środki finansowe, dzięki kolejnemu dużemu darczyńcy udało się wszystko rozwinąć i zacząć działać na jeszcze większą skalę w całym kraju. Niedawno zakończyliśmy drugą edycję i możemy powiedzieć, że wzięło w niej udział ponad 5400 osób. To wsparcie pieniężne jest dla nas bardzo ważne, bo pozwala na myślenie o nowych tematach edukacyjnych, zakup kolejnych przedmiotów. Przy czym staramy się, żeby większość z nich była dostępna także w większości domów, dzięki czemu dzieci mogą eksperymentować również na własną rękę, poza Klubami Młodego Odkrywcy i SOWĄ. Myślę, że warto podkreślić też, że w wielu Klubach są też dzieci innej narodowości niż ukraińska, do udziału zapraszamy chociażby uczestniczki i uczestników pochodzących z Białorusi, były młode osoby z Wietnamu i Indii.

Staramy się pokazywać różnorodność jako coś, co nas wzbogaca, a to z kolei pomaga w integracji. Im więcej ze sobą przebywamy, tym łatwiej jest przełamywać różnice językowe i kulturowe

To nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza w przypadku osób dorosłych, które często nie mają za dużo czasu na naukę języka. Niektóre dzieci nie mogą też uczestniczyć we wszystkich zajęciach, bo muszą np. zająć się rodzeństwem. Jesteśmy tego wszystkiego świadomi, ale współpracujemy z bardzo mądrymi nauczycielkami i nauczycielami, z wieloletnim doświadczeniem, więc słuchamy ich i zmieniamy program „Razem dla lepszej przyszłości”.

Niedługo wystartuje trzecia edycja. Czymś się będzie różnić?

Prawdopodobnie będziemy rozszerzać ofertę w samym Centrum Nauki Kopernik, niedawno też nasz poradnik integracji międzykulturowej został przetłumaczony na ukraiński i angielski. Można go pobrać ze strony programu i korzystać, nawet jeżeli nie działa się w ramach Klubu Młodego Odkrywcy lub sieci SOWA. Przede wszystkim jednak, nie rezygnując ze wsparcia integracji polsko-ukraińskiej, która nadal będzie bardzo ważna, otwieramy się bardziej na ogólną integrację, międzykulturową i nie tylko. Do udziału zapraszamy też osoby zagrożone wykluczeniem z powodu chociażby ograniczonego dostępu do edukacji lub braku możliwości dojazdu do dużego miasta. Wierzymy, że tego typu działania jeszcze bardziej pokażą, jak mało nas dzieli, a jak wiele łączy na różnych poziomach.

Klub Młodego Odkrywcy. Zdjęcie: Centrum Nauki Kopernik

To jest właśnie największy sukces „Razem dla lepszej przyszłości”?

Odpowiem przywołując opowieść jednej z nauczycielek szkolnych. Wspomniała ona, że kiedy dzieci z Ukrainy pojawiły się w szkole, to początkowo trochę się izolowały, polskie dzieci też funkcjonowały w swojej znanej rzeczywistości. Jednak wraz z dołączeniem dzieci z Ukrainy do Klubu Młodego Odkrywcy stopniowo zaczęło się to zmieniać.

Ta nauczycielka powiedziała „dla mnie największą radością jest to, że widzę ich na przerwach, które spędzają razem, że chcą się spotykać i ze sobą rozmawiać, a wszelki bariery znikają”

To się zadziało właśnie dzięki mądremu wsparciu integracji. Nawet jeżeli uda się pomóc jednej osobie w tym, żeby czuła się w naszym społeczeństwie lepiej, będzie to ogromna korzyść. Także dla nas samych. Nie jest tak, że wiemy wszystko o integracji, pamiętamy też, że przyjeżdżają do nas dzieci z różnymi problemami. Tym bardziej naszym celem jest słuchanie ich, podążanie za nimi i robienie wszystkiego, by poczuły się w Polsce dobrze i bezpiecznie.

Katarzyna Uroda-Lenartowicz – Koordynatorka programu Centrum Nauki Kopernik pt.: „Razem dla lepszej przyszłości”, którego celem jest wsparcie integracji międzykulturowej poprzez m.in. wspólne eksperymentowanie. Pracowała również w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży.

No items found.
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Dziennikarz freelancer. Współpracuje z portalem NGO.pl, Wysokimi Obcasami, Dziennikiem. Gazetą Prawną. Publikował lub publikuje w Miesięczniku Znak, Newsweeku, Onecie, Krytyce Politycznej i Magazynie Kontakt.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Organizacja „Demagog” przygotowała praktyczny przewodnik, który krok po kroku pokazuje, jak samodzielnie rozpoznawać manipulacje i nie dać się złapać w pułapkę dezinformacji.

Co można znaleźć w przewodniku?

● Prawdziwe przykłady dezinformacji wraz z wskazówkami, jak samodzielnie je sprawdzić.

● Zestaw wiarygodnych źródeł, z których warto korzystać.

● Praktyczne narzędzia online do sprawdzania treści.

● Ćwiczenia rozwijające krytyczne myślenie.

● Inspiracje i materiały do dalszej nauki.

Dlaczego warto się tego nauczyć?

Ponieważ jest to krytyczne myślenie. Ponieważ media społecznościowe toną w fałszywych informacjach, które są współczesną bronią, a przed tą bronią trzeba umieć się bronić. Dzięki podręcznikowi nauczysz się odróżniać prawdę od kłamstwa, chronić siebie i swoich bliskich przed manipulacją oraz świadomie poruszać się w świecie informacji.

Podręcznik opiera się na konkretnych przypadkach fałszerstw dotyczących osób i organizacji, a także na nieprawdziwych materiałach, sprawdzonych i obalonych wcześniej przez „Demagoga”. Dla każdej techniki dezinformacji znajdziesz nie tylko przykład, ale także sprawdzone narzędzia, które pomogą rozpoznać podobne manipulacje w przyszłości.

Zapoznaj się z poradnikiem i zyskaj przewagę w walce z dezinformacją!

20
хв

Jak rozpoznać fałszywe informacje? Powstał nowy przewodnik po świecie dezinformacji w sieci

DEMAGOG

O swojej reformie szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka mówiła, że to zmiany, które mają uczynić polską szkołę „najlepszą na świecie”. 

Od kiedy objęła tekę ministry edukacji, szczególnie dużo mówiło się nie tylko o liście lektur, odchudzeniu przeładowanych podstaw programowych, ale przede wszystkim o miejscu religii w szkole i nowym przedmiocie: edukacji seksualnej. 

Wymiar lekcji religii zmniejszono do jednej w tygodniu, ocena z tego przedmiotu nie jest wliczana do średniej, a zajęcia odbywać się będą na pierwszej lub ostatniej lekcji

Maria Kowalewska, nauczycielka, wychowawczyni w warszawskiej szkole podstawowej i aktywistka teamu Wolna Szkoła, ocenia te zmiany pozytywnie: – To ułatwia przygotowanie planu zajęć, ale przede wszystkim trzeba też pamiętać, że w szkole mamy dzieci różnych wyznań. Trudno też oczekiwać, żeby wiara czy wiedza religijna były oceniane.

Trybunał Konstytucyjny kwestionuje legalność rozporządzenia MEN dotyczącego lekcji religii, jednak rząd nie publikuje tego orzeczenia.

Edukacja, nie deprawacja

Choć „duża” reforma, dotycząca podstaw programowych, które mają być przejrzyste, spójne i okrojone oraz egzaminów, zajmie jeszcze trochę czasu, to jak mówi Barbara Nowacka, już w tym roku szkolnym pojawią się „jaskółki wiosny”. 

Chodzi o dwa nowe przedmioty, czyli szeroko dyskutowaną edukację zdrowotną (dla klas czwartych i starszych) oraz edukację obywatelską, która zostanie wprowadzona do szkół ponadpodstawowych. 

– W podstawach programowych pojawiają się tak zwane zagadnienia fakultatywne – mówiła wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. – To oznacza, że stawiamy nie tylko na to, by nauczyciele mieli w swojej pracy wybór metod, ale by mieli też wpływ na to, czego chcą uczyć – dodała, podkreślając autonomię nauczycieli. 

Edukacja zdrowotna, przedmiot, które podstawa programowa obejmuje informacje na temat szeroko pojętego dbania o swój dobrostan fizyczny i psychiczny, ma wyposażyć uczniów i uczennice w wiedzę o tym, jak świadomie podejmować decyzje związane ze zdrowiem. „Przedmiot obejmuje nie tylko obszar medyczny czy biologiczny, lecz także zagadnienia związane z emocjami, relacjami, odpowiedzialnością, wartościami i dobrostanem. Uczy podejmowania świadomych decyzji zdrowotnych. Promuje zdrowy styl życia. Rozwija umiejętności komunikacji, empatii i troski o siebie i otoczenie. Pozwala ustrzec się przed różnorodnymi zagrożeniami – od chorób zakaźnych, przez uzależnienia, po dezinformację” – pisze ministerstwo na swojej stronie. 

Zajmuje się także zdrowiem seksualnym, co wzbudziło kontrowersje i ostatecznie sprawiło, że przedmiot nie będzie obowiązkowy. Ostrzegały przed nim środowiska konserwatywne, a przede wszystkim episkopat, który grzmiał o „deprawacji”

Kilka dni temu biskupi znów podjęli temat, pisząc list. Podkreślają w ni, że w nowym przedmiocie „nie chodzi o zdrowie uczniów”. „W swej istotnej części przedmiot ten zawiera treści dotyczące tzw. zdrowia seksualnego, których celem jest całkowita zmiana w postrzeganiu rodziny i miłości” – piszą członkowie prezydium Konferencji Episkopatu Polski, dodając, że „według założeń nowego przedmiotu, uczniowie mają być od najmłodszych lat poddawani erotyzacji”. Apelują także do rodziców, by nie wyrażali zgody na udział dzieci w tych „demoralizujących zajęciach”.

Maria Kowalewska: – Gdyby ktoś zadał sobie trud przeczytania podstawy programowej, dowiedziałby się, że kwestie dotyczące zdrowia seksualnego to tylko 9 proc. podstawy programowej. I to bardzo ważne 9 proc., bo w moich klasach w każdym roku wraca temat pornografii, a pytania, z którymi zwracają się do mnie uczniowie, świadczą o tym, że edukacja zdrowotna to bardzo potrzebny przedmiot. Fakt, że pozostanie nieobowiązkowy, sprawi, że wielu rodziców nie zapisze dzieci na zajęcia. Ze szkodą dla dzieci.

Nowacka nie chce powtarzać błędów

O autonomii, o której mówi Katarzyna Lubnauer, trudno mówić w przypadku tych zmian, które wprowadzono już w ubiegłym roku. Chodzi o zmianę w pracach domowych – stały się nieobowiązkowe. Z tej decyzji MEN początkowo cieszyli się uczniowie i rodzice, podczas gdy krytykowały ją środowiska eksperckie, zarzucając jej właśnie ingerencję w zakres autonomii nauczyciela oraz podkreślając znaczenie samodzielnej pracy uczniów. 

– To jest bardzo proste. Jeśli dzieci nie piszą w domu, to po prostu nie nauczą się pisać, a przecież czekają je egzaminy ósmoklasisty. Żeby nauczyć się języka, konieczna jest samodzielna praca, powtórki – mówi Maria Kowalewska

Cała przygotowana reforma zakłada wprowadzenie nowych, praktycznych przedmiotów (wspomniana edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna, przyroda w nowej formule, zajęcia praktyczno-techniczne w nowej formule), nowej, spójnej podstawy programowej, więcej zajęć praktycznych i projektowych, zmiany w ocenianiu, z większym naciskiem na oceny opisowe, informacje zwrotne i rozwój kompetencji, zmiany w egzaminach ósmoklasisty i maturalnym (od 2031 roku), mniej godzin w klasach 7-8 szkoły podstawowej oraz wsparcie dla nauczycieli. 

Te zmiany będą wprowadzane stopniowo. Barbara Nowacka nie chce powtórzyć błędów swoich poprzedników, przede wszystkim Anny Zalewskiej i jej pospiesznie przygotowanej i wdrożonej reformy dotyczącej likwidacji gimnazjów. 

Od września 2026 roku nowe podstawy programowe  przedmiotów zaczną obowiązywać w przedszkolach oraz 1. i 4. klasie szkoły podstawowej. W pierwszym roku obejmą tylko dwa roczniki: klasy pierwsze i czwarte szkół podstawowych. We wrześniu 2027 roku reforma rozpocznie się w szkołach ponadpodstawowych – liceach, technikach i szkołach branżowych.

Szkoła ma być jednak przyjazna, państwo – już mniej

W czerwcu tego roku głośno było o wycofaniu się MEN z programu „Szkoła dla wszystkich”, który przewidywał m.in. zapewnienie wsparcia asystentów międzykulturowych dzieciom (i ich rodzicom) z rodzin migranckich i uchodźczych. Przede wszystkim tych z Ukrainy, bo ich jest w Polsce najwięcej. 

Po ogłoszeniu tej decyzji resort znalazł się pod pręgierzem krytyki, a z rządu odeszła wiceministra Joanna Mucha. 

Obecnie rząd informuje, że w ramach programu wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży „Przyjazna szkoła” w latach 2025-2027 będą środki na dodatkowe wsparcie uczniów z Ukrainy w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, w tym na wsparcie asystentów międzykulturowych oraz podniesienie kompetencji kadr w zakresie pracy w środowisku wielokulturowym.

W kontekście nowego roku szkolnego trudno nie wspomnieć o prezydenckim wecie do ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy z Polsce. Zdaniem prezydenta otrzymywanie przez nich świadczenia 800 plu powinno być powiązane z zatrudnieniem.

Tak więc matki, które nie pracują lub stracą pracę (bo w praktyce sprawa dotyczy głównie samotnych kobiet z dziećmi), nie będą mogły otrzymywać tego wsparcia. To z pewnością wpłynie nie tylko na domowe budżety, ale także na funkcjonowanie dzieci w szkołach

Dla nauczycieli najważniejszą zmianą jest nowelizacja Karty Nauczyciela, dzięki której ma się poprawić sytuacja młodych nauczycieli na początku kariery oraz tych, którzy wybierają się już na emeryturę. Zmienią się także zasady oceniania pracy nauczycieli i znikają tzw. „godziny Czarnkowe”, czyli narzucony nauczycielom obowiązek bycia dostępnymi w szkole przez dodatkową godzinę w tygodniu.

20
хв

Polska szkoła od 1 września. Co nowego?

Anna J. Dudek

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
Szkoła bez domu
20
хв

Dzieci są takie same, bez względu na paszporty

Ексклюзив
Szkoła bez domu
20
хв

Wystarczy być blisko dziecka

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress