Exclusive
20
min

Szkoła policealna: nowe możliwości dla Ukraińców

"Po lekcjach dziewczyny wychodziły z nowymi fryzurami i kwiatami, a my z zapachem środka antyseptycznego"‍. Dlaczego warto iść do szkoły, nawet jeśli jesteśmy dorośli

Julia Ladnova

Szkolenie pozwala zdobyć nowy zawód i europejski dyplom. fot: Pexels

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Szkoła policealna w Polsce to szansa na zdobycie popularnego zawodu, uzyskanie dyplomu uznawanego we wszystkich krajach UE, naukę języka polskiego, zalegalizowanie pobytu i zdobycie pracy. Ponadto do takich szkół nie ma egzaminów wstępnych. Edukacja jest w większości bezpłatna. Trzeba jednak ściśle przestrzegać pewnych zasad

Випускник поліцеальної школи не здає іспит на знання мови при подачі на карту резидента або сталого побиту

"Nowa specjalność znalazła mnie!" - mówi Margarita Czernisz, która we wrześniu 2023 r. rozpoczęła naukę w szkole policealnej w specjalności terapeuta zajęciowy (specjalista, który pomaga osobom niepełnosprawnym przywrócić umiejętności społeczne, codzienne i funkcjonalne). Margarita wychowuje dziecko z autyzmem i jest zainteresowana pomaganiem osobom o specjalnych potrzebach. Jest w Warszawie od początku wojny: przez pierwsze sześć miesięcy pracowała w kuchni w przedszkolu, do którego uczęszcza jej syn, a następnie postanowiła nauczyć się nowego zawodu i języka.

- Bardzo tęsknię za moją rodzinną Połtawą, ale dopóki trwa wojna, nie planuję powrotu. W końcu Polska daje znacznie więcej możliwości dzieciom z autyzmem niż Ukraina. I chcę wykorzystać tę okazję, aby rozwijać się jako specjalista w zakresie integracji sensorycznej dla dzieci ze specjalnymi potrzebami - wyjaśnia Margarita.

Zapisanie się do szkoły policealnej jest proste: wybierasz pożądany zawód lub lokalizację szkoły, przygotowujesz pakiet dokumentów i przynosisz je do sekretariatu. W rzeczywistości jest to odpowiednik naszych szkół technicznych, ale wszyscy dorośli w wieku od 18 do 60 lat mogą się uczyć. Głównym dokumentem wymaganym do przyjęcia jest świadectwo ukończenia szkoły średniej przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego (tłumaczenie kosztuje około 200 zł). W przypadku zagubienia świadectwa można je odzyskać w Ministerstwie Edukacji.

Jakie zawody są nauczane? Branża medyczna: opiekun dzieci i dorosłych, asystent osób niepełnosprawnych, ortopeda, masażysta i asystentka stomatologiczna. Branża kosmetyczna: manikiurzystka, fryzjer, kosmetolog, stylista i wizażysta. Można zostać florystą, barmanem, księgowym i pracownikiem biura podróży, poznać podstawy branży hotelarskiej lub rozrywkowej itp. Studia trwają od roku do dwóch lat w formie stacjonarnej i niestacjonarnej. Przyszli masażyści uczą się najdłużej, bo trzy razy w tygodniu przez dwa lata. Popularny jest również zawód asystentki stomatologicznej, którego można nauczyć się od podstaw. A absolwenci nie muszą pracować w gabinecie stomatologicznym, mogą zajmować się dezynfekcją w szpitalach czy salonach kosmetycznych.

Nawiasem mówiąc, kosmetolodzy w szkole policyjnej nie uczą się wykonywania zastrzyków i agresywnych peelingów kwasowych, które są obecnie bardzo poszukiwane na rynku. Maseczki, oczyszczanie twarzy, podstawowa pielęgnacja i farbowanie brwi to umiejętności, których uczą się profesjonaliści.

Ważną zaletą szkoły policyjnej jest możliwość podszkolenia języka do poziomu B1. Ponadto, jeśli szkoła znajduje się na oficjalnej liście polskich placówek edukacyjnych, jej absolwenci są zwolnieni z egzaminu językowego przy ubieganiu się o kartę rezydenta lub pobyt stały.

- "Jeśli kwestia językowa jest dla ciebie ważna, dowiedz się przed rozpoczęciem studiów, czy twój poziom języka polskiego zostanie potwierdzony na wybranym kierunku i kim są nauczyciele" - radzi Daria Karkowa, która ukończyła szkołę policealną pięć lat temu i uzyskała dyplom pielęgniarki. "Kiedy studiowałam w szkole policyjnej, w grupie 30 osób było tylko dwóch Ukraińców, a wszyscy nauczyciele byli Polakami. Teraz ukraińscy studenci stanowią większość, a ukraińskich nauczycieli jest coraz więcej. Z jednej strony, z nimi łatwiej jest zrozumieć materiał. Z drugiej strony jest mało prawdopodobne, że podciągniesz swój polski do wysokiego poziomu.

Jeśli szkoła posiada dofinansowanie z UE, czesne jest bezpłatne. Jeśli nie, średnie miesięczne czesne wynosi 80-200 zł. Szkoły mają partnerów i często zapewniają swoim uczniom bonusy w postaci bezpłatnych wizyt na różnych imprezach i w muzeach. Studenci poniżej 26 roku życia mają zniżki na transport publiczny.

- "Nasz kurs pielęgniarski miał doskonałe warunki", wspomina Daria, "klasa była wyposażona jak prawdziwy szpital: fartuchy, rękawiczki, środki antyseptyczne, jednorazowe narzędzia i produkty higieniczne, worki stomijne - wszystko, czego można potrzebować do opieki nad obłożnie chorym pacjentem. Pamiętam, że zazdrościłem tym, którzy wybrali zawód kwiaciarza lub fryzjera. W końcu oni wychodzili ze szkoły z kwiatami i nowymi fryzurami, podczas gdy opiekunowie medyczni wracali z zajęć pachnący środkiem antyseptycznym.

Egzamin polega na udzieleniu odpowiedzi na 60 pytań w ciągu 40 minut

Szkolenie Darii Karkow trwało tylko rok. Zajęcia odbywały się cztery dni w miesiącu w weekendy. Przez resztę czasu musiała przygotowywać zadania domowe i uczyć się materiału na własną rękę. Materiału było dużo, a przedmioty były takie same jak na uniwersytecie: profesjonalne słownictwo angielskie, podstawy biznesu, bezpieczeństwo i higiena pracy i wiele innych.

Daria podczas zajęć. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Osobista obecność jest podstawowym i surowym wymogiem szkoły policealnej. Nieobecność jest karana - w niektórych miejscach nakładana jest grzywna, w innych grozi wydalenie ze szkoły za opuszczenie połowy zajęć. Wcześniej, gdy wojna rosyjsko-ukraińska jeszcze się nie rozpoczęła, a Ukraińcy nie mieli tymczasowej ochrony, mogli być nawet deportowani za wagary.

- "Każdy, kto zamierza pracować w danej specjalizacji, będzie musiał zdać egzamin na koniec kursu" - wyjaśnia Daria. "Jeśli go nie zdasz, otrzymasz dokument potwierdzający, że uczestniczyłeś w wykładach z danej specjalizacji. Egzamin podzielony jest na dwie części - teoretyczną i praktyczną. W teorii miałam 60 pytań, na które musiałam odpowiedzieć w 40 minut. A jest to prawie niemożliwe, jeśli nie przestudiowało się materiałów i nie zna się dobrze języka. Poprawnych odpowiedzi powinno być co najmniej 60 procent. W części praktycznej dostałem zadanie umycia głowy leżącemu pacjentowi. W tym przypadku ważne jest, aby przestrzegać wszystkich niuansów nauczanych przez nauczycieli. Masz przed sobą manekina, którego musisz traktować jak człowieka: przywitać się, poprosić o zgodę na manipulację, umyć włosy w rękawiczkach medycznych i zmienić rękawiczki na nowe, gdy suszysz włosy.

Tak więc nie każdy może zdać główny egzamin w szkole policyjnej. Można go zdawać tylko raz na sześć miesięcy. Zamiast tego ci, którzy ciężko się uczyli i osiągnęli wysokie wyniki, otrzymują dyplom uznawany przez wszystkie kraje UE.

Szkoła policealna daje szansę na legalizację pobytu w Polsce

Szkoła policealna może być również przydatna dla tych, którzy mają problemy z kartą pobytu, tak jak w przypadku Darii z Charkowa, która ukończyła szkołę policyjną i wybrała specjalizację asystenta medycznego. W tym czasie pracowała już w Warszawie i miała kartę czasowego pobytu.

"Karta pobytu jest bardzo zależna od pracodawcy. Jeśli zmieniłam pracę, miałam tylko 30 dni na zmianę karty, ponieważ jest ona powiązana z pracą i pracodawcą. Było to bardzo niewygodne, ponieważ mój mąż i córka również byli na mojej karcie. Dowiedziałam się, że studenci szkół policyjnych są zwolnieni z tej procedury i nie muszą zmieniać swojej karty w przypadku zmiany pracy. Poza tym była to świetna okazja do nauki nowego zawodu" - mówi Daria.

Należy pamiętać, że w szkole policealnej można wybrać czas trwania szkolenia i mentora w zawodzie. Ten model szkolenia jest również odpowiedni dla osób, które chcą zmienić lub potwierdzić swoje kwalifikacje.

No items found.
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Dziennikarka, specjalistka ds. PR. Jest mamą małego geniusza z autyzmem i założycielką klubu dla mam PAC-Piękne Spotkania w Warszawie. Prowadzi bloga i grupę TG, gdzie wspólnie ze specjalistami pomaga mamom dzieci specjalnych. Pochodzi z Białorusi. Jako studentka przyjechała na staż do Kijowa i została na Ukrainie. Pracowała dla dzienników Gazeta po-kievske, Vechirni Visti i Segodnya. Uwielbia reportaż i komunikację na żywo.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Organizacja „Demagog” przygotowała praktyczny przewodnik, który krok po kroku pokazuje, jak samodzielnie rozpoznawać manipulacje i nie dać się złapać w pułapkę dezinformacji.

Co można znaleźć w przewodniku?

● Prawdziwe przykłady dezinformacji wraz z wskazówkami, jak samodzielnie je sprawdzić.

● Zestaw wiarygodnych źródeł, z których warto korzystać.

● Praktyczne narzędzia online do sprawdzania treści.

● Ćwiczenia rozwijające krytyczne myślenie.

● Inspiracje i materiały do dalszej nauki.

Dlaczego warto się tego nauczyć?

Ponieważ jest to krytyczne myślenie. Ponieważ media społecznościowe toną w fałszywych informacjach, które są współczesną bronią, a przed tą bronią trzeba umieć się bronić. Dzięki podręcznikowi nauczysz się odróżniać prawdę od kłamstwa, chronić siebie i swoich bliskich przed manipulacją oraz świadomie poruszać się w świecie informacji.

Podręcznik opiera się na konkretnych przypadkach fałszerstw dotyczących osób i organizacji, a także na nieprawdziwych materiałach, sprawdzonych i obalonych wcześniej przez „Demagoga”. Dla każdej techniki dezinformacji znajdziesz nie tylko przykład, ale także sprawdzone narzędzia, które pomogą rozpoznać podobne manipulacje w przyszłości.

Zapoznaj się z poradnikiem i zyskaj przewagę w walce z dezinformacją!

20
хв

Jak rozpoznać fałszywe informacje? Powstał nowy przewodnik po świecie dezinformacji w sieci

DEMAGOG

O swojej reformie szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka mówiła, że to zmiany, które mają uczynić polską szkołę „najlepszą na świecie”. 

Od kiedy objęła tekę ministry edukacji, szczególnie dużo mówiło się nie tylko o liście lektur, odchudzeniu przeładowanych podstaw programowych, ale przede wszystkim o miejscu religii w szkole i nowym przedmiocie: edukacji seksualnej. 

Wymiar lekcji religii zmniejszono do jednej w tygodniu, ocena z tego przedmiotu nie jest wliczana do średniej, a zajęcia odbywać się będą na pierwszej lub ostatniej lekcji

Maria Kowalewska, nauczycielka, wychowawczyni w warszawskiej szkole podstawowej i aktywistka teamu Wolna Szkoła, ocenia te zmiany pozytywnie: – To ułatwia przygotowanie planu zajęć, ale przede wszystkim trzeba też pamiętać, że w szkole mamy dzieci różnych wyznań. Trudno też oczekiwać, żeby wiara czy wiedza religijna były oceniane.

Trybunał Konstytucyjny kwestionuje legalność rozporządzenia MEN dotyczącego lekcji religii, jednak rząd nie publikuje tego orzeczenia.

Edukacja, nie deprawacja

Choć „duża” reforma, dotycząca podstaw programowych, które mają być przejrzyste, spójne i okrojone oraz egzaminów, zajmie jeszcze trochę czasu, to jak mówi Barbara Nowacka, już w tym roku szkolnym pojawią się „jaskółki wiosny”. 

Chodzi o dwa nowe przedmioty, czyli szeroko dyskutowaną edukację zdrowotną (dla klas czwartych i starszych) oraz edukację obywatelską, która zostanie wprowadzona do szkół ponadpodstawowych. 

– W podstawach programowych pojawiają się tak zwane zagadnienia fakultatywne – mówiła wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. – To oznacza, że stawiamy nie tylko na to, by nauczyciele mieli w swojej pracy wybór metod, ale by mieli też wpływ na to, czego chcą uczyć – dodała, podkreślając autonomię nauczycieli. 

Edukacja zdrowotna, przedmiot, które podstawa programowa obejmuje informacje na temat szeroko pojętego dbania o swój dobrostan fizyczny i psychiczny, ma wyposażyć uczniów i uczennice w wiedzę o tym, jak świadomie podejmować decyzje związane ze zdrowiem. „Przedmiot obejmuje nie tylko obszar medyczny czy biologiczny, lecz także zagadnienia związane z emocjami, relacjami, odpowiedzialnością, wartościami i dobrostanem. Uczy podejmowania świadomych decyzji zdrowotnych. Promuje zdrowy styl życia. Rozwija umiejętności komunikacji, empatii i troski o siebie i otoczenie. Pozwala ustrzec się przed różnorodnymi zagrożeniami – od chorób zakaźnych, przez uzależnienia, po dezinformację” – pisze ministerstwo na swojej stronie. 

Zajmuje się także zdrowiem seksualnym, co wzbudziło kontrowersje i ostatecznie sprawiło, że przedmiot nie będzie obowiązkowy. Ostrzegały przed nim środowiska konserwatywne, a przede wszystkim episkopat, który grzmiał o „deprawacji”

Kilka dni temu biskupi znów podjęli temat, pisząc list. Podkreślają w ni, że w nowym przedmiocie „nie chodzi o zdrowie uczniów”. „W swej istotnej części przedmiot ten zawiera treści dotyczące tzw. zdrowia seksualnego, których celem jest całkowita zmiana w postrzeganiu rodziny i miłości” – piszą członkowie prezydium Konferencji Episkopatu Polski, dodając, że „według założeń nowego przedmiotu, uczniowie mają być od najmłodszych lat poddawani erotyzacji”. Apelują także do rodziców, by nie wyrażali zgody na udział dzieci w tych „demoralizujących zajęciach”.

Maria Kowalewska: – Gdyby ktoś zadał sobie trud przeczytania podstawy programowej, dowiedziałby się, że kwestie dotyczące zdrowia seksualnego to tylko 9 proc. podstawy programowej. I to bardzo ważne 9 proc., bo w moich klasach w każdym roku wraca temat pornografii, a pytania, z którymi zwracają się do mnie uczniowie, świadczą o tym, że edukacja zdrowotna to bardzo potrzebny przedmiot. Fakt, że pozostanie nieobowiązkowy, sprawi, że wielu rodziców nie zapisze dzieci na zajęcia. Ze szkodą dla dzieci.

Nowacka nie chce powtarzać błędów

O autonomii, o której mówi Katarzyna Lubnauer, trudno mówić w przypadku tych zmian, które wprowadzono już w ubiegłym roku. Chodzi o zmianę w pracach domowych – stały się nieobowiązkowe. Z tej decyzji MEN początkowo cieszyli się uczniowie i rodzice, podczas gdy krytykowały ją środowiska eksperckie, zarzucając jej właśnie ingerencję w zakres autonomii nauczyciela oraz podkreślając znaczenie samodzielnej pracy uczniów. 

– To jest bardzo proste. Jeśli dzieci nie piszą w domu, to po prostu nie nauczą się pisać, a przecież czekają je egzaminy ósmoklasisty. Żeby nauczyć się języka, konieczna jest samodzielna praca, powtórki – mówi Maria Kowalewska

Cała przygotowana reforma zakłada wprowadzenie nowych, praktycznych przedmiotów (wspomniana edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna, przyroda w nowej formule, zajęcia praktyczno-techniczne w nowej formule), nowej, spójnej podstawy programowej, więcej zajęć praktycznych i projektowych, zmiany w ocenianiu, z większym naciskiem na oceny opisowe, informacje zwrotne i rozwój kompetencji, zmiany w egzaminach ósmoklasisty i maturalnym (od 2031 roku), mniej godzin w klasach 7-8 szkoły podstawowej oraz wsparcie dla nauczycieli. 

Te zmiany będą wprowadzane stopniowo. Barbara Nowacka nie chce powtórzyć błędów swoich poprzedników, przede wszystkim Anny Zalewskiej i jej pospiesznie przygotowanej i wdrożonej reformy dotyczącej likwidacji gimnazjów. 

Od września 2026 roku nowe podstawy programowe  przedmiotów zaczną obowiązywać w przedszkolach oraz 1. i 4. klasie szkoły podstawowej. W pierwszym roku obejmą tylko dwa roczniki: klasy pierwsze i czwarte szkół podstawowych. We wrześniu 2027 roku reforma rozpocznie się w szkołach ponadpodstawowych – liceach, technikach i szkołach branżowych.

Szkoła ma być jednak przyjazna, państwo – już mniej

W czerwcu tego roku głośno było o wycofaniu się MEN z programu „Szkoła dla wszystkich”, który przewidywał m.in. zapewnienie wsparcia asystentów międzykulturowych dzieciom (i ich rodzicom) z rodzin migranckich i uchodźczych. Przede wszystkim tych z Ukrainy, bo ich jest w Polsce najwięcej. 

Po ogłoszeniu tej decyzji resort znalazł się pod pręgierzem krytyki, a z rządu odeszła wiceministra Joanna Mucha. 

Obecnie rząd informuje, że w ramach programu wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży „Przyjazna szkoła” w latach 2025-2027 będą środki na dodatkowe wsparcie uczniów z Ukrainy w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, w tym na wsparcie asystentów międzykulturowych oraz podniesienie kompetencji kadr w zakresie pracy w środowisku wielokulturowym.

W kontekście nowego roku szkolnego trudno nie wspomnieć o prezydenckim wecie do ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy z Polsce. Zdaniem prezydenta otrzymywanie przez nich świadczenia 800 plu powinno być powiązane z zatrudnieniem.

Tak więc matki, które nie pracują lub stracą pracę (bo w praktyce sprawa dotyczy głównie samotnych kobiet z dziećmi), nie będą mogły otrzymywać tego wsparcia. To z pewnością wpłynie nie tylko na domowe budżety, ale także na funkcjonowanie dzieci w szkołach

Dla nauczycieli najważniejszą zmianą jest nowelizacja Karty Nauczyciela, dzięki której ma się poprawić sytuacja młodych nauczycieli na początku kariery oraz tych, którzy wybierają się już na emeryturę. Zmienią się także zasady oceniania pracy nauczycieli i znikają tzw. „godziny Czarnkowe”, czyli narzucony nauczycielom obowiązek bycia dostępnymi w szkole przez dodatkową godzinę w tygodniu.

20
хв

Polska szkoła od 1 września. Co nowego?

Anna J. Dudek

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

800 plus dla cudzoziemców. Sejm zdecydował

Ексклюзив
20
хв

Stawianie na Waszyngton, jak Polska, to naiwność

Ексклюзив
20
хв

Polska szkoła od 1 września. Co nowego?

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress