Exclusive
20
min

Ukraiński student za granicą: uczyć się na miejscu czy online w Ukrainie?

Lato to czas kampanii rekrutacyjnych. Wielu ukraińskich licealistów, którzy znaleźli się za granicą z powodu wojny, staje przed wyborem: zostać w nowym kraju na studia czy wrócić do ukraińskiej edukacji online, wybierając uczelnię, która daje taką możliwość. Na przykładzie historii kilkorga młodych Ukraińców opowiemy o powodach, dla których nastolatkowie decydują się na zdalne studia w Ukrainie

Anna Typusiak

Випускники Київського лінгвістичного університету святкують отримання дипломів. Київ, 28 червня 2024 року. Фото: GENYA SAVILOV/AFP/East News

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Dlaczego ukraińskie dzieci mieszkające za granicą chcą studiować na uczelniach w Ukrainie

Waleria z Warszawy: droga do koledżu

Gdy wiosną 2022 r. Waleria rozpoczynała naukę w warszawskiej szkole, z początku wszystko szło dobrze. Ale potem jeden z kolegów z klasy zaczął ją zastraszać.

– Kiedy musiałam wrócić do tej samej klasy po wakacjach, wpadłam w histerię – wyznaje Waleria. – Nie mogłam wrócić do miejsca, w którym nie czułam się bezpiecznie. Moja mama wspierała mnie i ukończyłam 9 klasę zdalnie, w ukraińskiej szkole.

Gdy stało się jasne, że będzie musiała zostać w Polsce jeszcze przez co najmniej rok, zdecydowała się kontynuować naukę online w Ukrainie, tyle że w koledżu:

– Próbowałam znaleźć uczelnię w Polsce, ale nie znam języka, więc nie mogę tu jeszcze studiować. Dlatego koledż rolniczy okazał się dla mnie idealną opcją: mają wydział weterynaryjny, o którym zawsze marzyłam.

Anastazja z Niemiec: by być szybszą

Anastazja ukończyła 11 klasę ukraińskiej szkoły i jednocześnie 10 klasę niemieckiego gimnazjum.

– Dlaczego chciała studiować w Ukrainie? By być szybszą: w Niemczech musisz uczyć się przez kolejne 2 lub 3 lata, żeby móc dostać się na uniwersytet, więc nie chciała tracić czasu – mówi matka dziewczyny.

Chociaż rok był ciężki (jednocześnie uczyła się w dwóch szkołach), Anastazja zdecydowała się zdać Krajowy Test Wieloprzedmiotowy [NMT – forma egzaminu wstępnego na studia licencjackie w szkolnictwie wyższym w Ukrainie – red.], by mieć certyfikat na przyszłość. Nie odrzuca możliwości studiowania na ukraińskim uniwersytecie online – o ile taki format edukacji będzie możliwy.

– Na razie planujemy, że Nastia będzie kontynuować naukę w niemieckim gimnazjum, ale być może w przyszłym roku zdecyduje się na wyjazd do Ukrainy – mówi matka. – Bo trudno jej będzie konkurować z niemieckimi absolwentami o miejsca na niemieckich uniwersytetach. Tym bardziej że zdała NMT wystarczająco dobrze, by pojechać do Ukrainy.

Marina z Włoch: nie mam czasu na włoski

Jedenastoklasistka Marina przeprowadziła się do Włoch wraz z matką ze Lwowa w styczniu 2024 roku. Rodzinny Donieck opuściły dziesięć lat wcześniej. Problemy z językiem i brak odpowiednich szkół blisko miejsca zamieszkania sprawiły jednak, że dziewczyna postanowiła ukończyć ukraińską szkołę online i zdać NMT. Chciała się dostać się na ukraiński uniwersytet.

– Mam za mało czasu na naukę włoskiego, bym mogła startować na włoski uniwersytet – mówi Marina. – Te dzieci, które przyjechały na początku i uczyły się w lokalnej szkole, mają większe szanse, bo tutaj włoskie świadectwo szkolne jest bardziej cenione przy składaniu wniosku. A ja dobrze zdałam NMT, więc dlaczego nie spróbować dostać się na studia w Ukrainie? Dobrze rysuję, chcę zostać graficzką. W Ukrainie są bardzo dobre uniwersytety z wydziałami o tej specjalności. Zadzwonimy z mamą do biur rekrutacyjnych i dowiemy się, czy można studiować online.

Czy nauka online jest dziś możliwa?

Nauka online w Ukrainie była bardziej rozpowszechniona w czasie pandemii COVID-19 i na początku inwazji. Jednak latem 2023 r. ukraińskie Ministerstwo Edukacji i Nauki przedstawiło nowe zalecenia dotyczące procesu edukacyjnego w instytucjach szkolnictwa wyższego, które zachęcały uniwersytety do powrotu do nauki offline. Oficjalnie nie ma więc już pełnej internetowej nauki w instytucjach szkolnictwa wyższego. Na przykład w ostatnim roku akademickim Uniwersytet Szewczenki w Kijowie oferował wyłącznie naukę offline. Jeśli istnieją jakieś wyjątki, to są one niezwykle rzadkie.

Niektóre uniwersytety oferują nauczanie mieszane: praca praktyczna i seminaria odbywają się offline, a wszystko inne online.

Fizyczna obecność na odpowiednich zajęciach jest bardzo rygorystycznie egzekwowana: za absencję studenci są wydalani

Danyło wyjechał z matką do Niemiec na początku wojny. Kończy trzeci rok studiów online na uniwersytecie w Kijowie. Przez lata zezwalano tam na zdawanie egzaminów online – głównie „na żywo” przed kamerą. Jednak w nadchodzącym roku akademickim, zgodnie z nową ustawą mobilizacyjną, obowiązuje już wymóg bezpośredniego, osobistego uczestnictwa w sesji. Dla Danyły będzie to oznaczało konieczność powrotu do Ukrainy.

Jednak możliwość studiowania na odległość (wcześniej w niepełnym wymiarze godzin) nadal istnieje. Jeśli poszukasz informacji na oficjalnych stronach ukraińskich uczelni, znajdziesz dość niejasne sformułowania dotyczące form egzaminów na takich studiach. Na przykład: „Nasi studenci zdają egzaminy online lub przychodzą osobiście na zaledwie 1-2 dni”. Aby wyjaśnić wszystkie ważne szczegóły, najlepiej zadzwonić bezpośrednio do biura rekrutacji wybranej uczelni.

Co więcej, niemal każda z tych instytucji ma również konto na Telegramie, na którym jest znacznie więcej informacji niż na oficjalnej stronie internetowej. Możesz tam również zadawać pytania dotyczące form studiów i warunków zdawania egzaminów.

W ukraińskich koledżach wciąż można studiować online.

– Studiujemy w czasie rzeczywistym – mówi Waleria z Warszawy. – O 9.00 rano czasu kijowskiego łączymy się i mamy regularne zajęcia z nauczycielem. Oprócz przedmiotów specjalnych mamy również matematykę, ukraiński, historię itp. Egzaminy to zazwyczaj zadania testowe w klasie Google lub rozmowa z nauczycielem przed kamerą.

Dziewczyna jest zadowolona ze swojej nauki. Uważa, że bardzo wygodnie jest uczyć się bez wychodzenia z domu, być w kontakcie z ukraińskojęzycznymi uczniami i nauczycielami.

Co wpływa na jakość edukacji online i co należy wziąć pod uwagę przy wyborze formy studiów

– Zaletą nauki online niewątpliwie jest wygoda: możemy uczyć się z dowolnego miejsca na świecie – mówi Ołesia Moroz, adiunkta biofizyki i neurobiologii w Instytucie Biologii i Medycyny Narodowego Uniwersytetu w Kijowie. – Ponadto synchroniczna nauka online, jak opisała to Waleria, zapewnia również element socjalizacji, zwłaszcza gdy pracujemy w grupach akademickich na zajęciach praktycznych. Było to bardzo odczuwalne w pierwszych miesiącach wojny. Nawet jeśli nie można było włączyć kamer, możliwość usłyszenia głosów innych osób dawała poczucie przynależności do grupy.

Kolejną zaletą jest dostępność materiałów.

Nauczyciele mogą publikować przydatne linki na czacie, nagrywać zajęcia, a studenci mogą to wszystko sobie zachować. Taka dostępność materiałów pozwala każdemu ze studentów uczyć się we własnym tempie, wracać do notatek i ponownie je przerabiać

Pod tym względem nauka offline przegrywa.

Ołesia Moroz podkreśla jednak, że jakość nauki online będzie zależeć od wybranej specjalizacji: tam, gdzie jest znaczący element praktyczny, gdzie ważne jest przećwiczenie pewnych umiejętności, nauka online nie zapewni przyswojenia stu procent umiejętności, które daje nauka offline.

Inną cechą nauki online jest to, że wymaga od studentów samodyscypliny i samoorganizacji.

Moroz uważa, że największą wadą formatu online jest trudność w obiektywnym testowaniu wiedzy przy niskim poziomie kultury uczciwości:

– Czasami jeden ze studentów łączył się, ja próbowałam jakoś wejść z nim w interakcję, zadawać pytania, ale bez względu na to, jak bardzo się starałam – nie odpowiadał. Wyglądało na to, że telefon miał schowany gdzieś w kieszeni i nawet mnie nie słyszał. Niestety podczas egzaminu online prawie niemożliwe jest sprawdzenie, czy dana osoba sama przystępuje do egzaminu, czy też korzysta z innych źródeł informacji. To bardzo nieuczciwe wobec tych studentów, którzy ciężko pracują i sumiennie się uczą.

W rezultacie mamy sytuację, w której „na papierze” wyniki niektórych uczniów podczas nauki online poprawiają się, ale w rzeczywistości poziom ich wiedzy spada – a zmierzenie, jak bardzo, jest niemożliwe.

Perspektywy i możliwości edukacji online w Ukrainie

Jeśli wziąć pod uwagę powyższe negatywne czynniki, nie jest zaskakujące, że większość instytucji szkolnictwa wyższego stara się zapewnić edukację w formacie bezpośrednim.

Ponadto, ze względu na problemy z dostawami prądu, w wielu przypadkach wdrożenie nauczania online będzie po prostu niemożliwe.

Na razie jednak niektóre szkoły wyższe i uniwersytety, zwłaszcza te przeniesione z tymczasowo okupowanych terytoriów, starają się przyciągnąć studentów, zapewniając im możliwość nauki online. Trudno jednak przewidzieć, co będzie zimą

Tegoroczne zmiany obejmują brak możliwości zapisania się na studia bez zaświadczenia o rejestracji oraz wymóg osobistego złożenia dokumentów na wielu uczelniach.

W odpowiedzi na potrzeby ukraińskich absolwentów powstają nowe filie uniwersytetów i ośrodki studiów za granicą, takie jak Charkowski Uniwersytet Narodowy im. W. N. Karazina na bazie centrum kulturalnego GOROD w Monachium. Kształcenie odbywa się tu w języku ukraińskim w trybie stacjonarnym lub mieszanym, w którym studenci uczęszczają na wykłady zdalnie i przychodzą na zajęcia praktyczne przez tydzień w miesiącu. Zainteresowani kandydaci wypełniają formularz rejestracyjny i otrzymują informacje o przyjęciu za pośrednictwem czatu na Telegramie.

Jak zaznacza Ołesia Moroz, inną możliwością nauki online w przypadku regularnych przerw w dostawie prądu jest tworzenie pełnoprawnych kursów (takich jak na Cursera lub Prometeus).

– Ale to ogromna praca metodologiczna – podkreśla. – Chodzi nie tylko o przeprojektowanie programu pod kątem krótkich wykładów wideo, ale także o zastanowienie się, jak sformułować pytania kontrolne, by zapobiec oszustwom, a jednocześnie rzetelnie ocenić poziom zdobytej wiedzy.

Poza tym chodzi tu też nie tylko o wysokiej jakości materiały, lecz także o ich nagrywanie i publikowanie w systemie, który będzie w stanie wytrzymać jednoczesne łączenie się wielu odwiedzających.

Czas pokaże, czy w obliczu problemów z zasilaniem będzie możliwe zorganizowanie pełnoprawnego nauczania online w ukraińskich instytucjach edukacyjnych. Dlatego wydaje się, że bardziej wiarygodne dla kandydatów byłoby rozważenie w pierwszej kolejności szkoleń bezpośrednich.

No items found.
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Konsultantka edukacyjna, korepetytorka dla nastolatków; matka dwóch uczniów domowych; wieloletnia administratorka największej ukraińskiej społeczności FB w zakresie edukacji alternatywnej; starszy pedagog, organizator obozów rodzinnych; certyfikowany trener programu wsparcia ukraińskich matek w Polsce „Dodaj siłę” z IMID.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Organizacja „Demagog” przygotowała praktyczny przewodnik, który krok po kroku pokazuje, jak samodzielnie rozpoznawać manipulacje i nie dać się złapać w pułapkę dezinformacji.

Co można znaleźć w przewodniku?

● Prawdziwe przykłady dezinformacji wraz z wskazówkami, jak samodzielnie je sprawdzić.

● Zestaw wiarygodnych źródeł, z których warto korzystać.

● Praktyczne narzędzia online do sprawdzania treści.

● Ćwiczenia rozwijające krytyczne myślenie.

● Inspiracje i materiały do dalszej nauki.

Dlaczego warto się tego nauczyć?

Ponieważ jest to krytyczne myślenie. Ponieważ media społecznościowe toną w fałszywych informacjach, które są współczesną bronią, a przed tą bronią trzeba umieć się bronić. Dzięki podręcznikowi nauczysz się odróżniać prawdę od kłamstwa, chronić siebie i swoich bliskich przed manipulacją oraz świadomie poruszać się w świecie informacji.

Podręcznik opiera się na konkretnych przypadkach fałszerstw dotyczących osób i organizacji, a także na nieprawdziwych materiałach, sprawdzonych i obalonych wcześniej przez „Demagoga”. Dla każdej techniki dezinformacji znajdziesz nie tylko przykład, ale także sprawdzone narzędzia, które pomogą rozpoznać podobne manipulacje w przyszłości.

Zapoznaj się z poradnikiem i zyskaj przewagę w walce z dezinformacją!

20
хв

Jak rozpoznać fałszywe informacje? Powstał nowy przewodnik po świecie dezinformacji w sieci

DEMAGOG

O swojej reformie szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka mówiła, że to zmiany, które mają uczynić polską szkołę „najlepszą na świecie”. 

Od kiedy objęła tekę ministry edukacji, szczególnie dużo mówiło się nie tylko o liście lektur, odchudzeniu przeładowanych podstaw programowych, ale przede wszystkim o miejscu religii w szkole i nowym przedmiocie: edukacji seksualnej. 

Wymiar lekcji religii zmniejszono do jednej w tygodniu, ocena z tego przedmiotu nie jest wliczana do średniej, a zajęcia odbywać się będą na pierwszej lub ostatniej lekcji

Maria Kowalewska, nauczycielka, wychowawczyni w warszawskiej szkole podstawowej i aktywistka teamu Wolna Szkoła, ocenia te zmiany pozytywnie: – To ułatwia przygotowanie planu zajęć, ale przede wszystkim trzeba też pamiętać, że w szkole mamy dzieci różnych wyznań. Trudno też oczekiwać, żeby wiara czy wiedza religijna były oceniane.

Trybunał Konstytucyjny kwestionuje legalność rozporządzenia MEN dotyczącego lekcji religii, jednak rząd nie publikuje tego orzeczenia.

Edukacja, nie deprawacja

Choć „duża” reforma, dotycząca podstaw programowych, które mają być przejrzyste, spójne i okrojone oraz egzaminów, zajmie jeszcze trochę czasu, to jak mówi Barbara Nowacka, już w tym roku szkolnym pojawią się „jaskółki wiosny”. 

Chodzi o dwa nowe przedmioty, czyli szeroko dyskutowaną edukację zdrowotną (dla klas czwartych i starszych) oraz edukację obywatelską, która zostanie wprowadzona do szkół ponadpodstawowych. 

– W podstawach programowych pojawiają się tak zwane zagadnienia fakultatywne – mówiła wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. – To oznacza, że stawiamy nie tylko na to, by nauczyciele mieli w swojej pracy wybór metod, ale by mieli też wpływ na to, czego chcą uczyć – dodała, podkreślając autonomię nauczycieli. 

Edukacja zdrowotna, przedmiot, które podstawa programowa obejmuje informacje na temat szeroko pojętego dbania o swój dobrostan fizyczny i psychiczny, ma wyposażyć uczniów i uczennice w wiedzę o tym, jak świadomie podejmować decyzje związane ze zdrowiem. „Przedmiot obejmuje nie tylko obszar medyczny czy biologiczny, lecz także zagadnienia związane z emocjami, relacjami, odpowiedzialnością, wartościami i dobrostanem. Uczy podejmowania świadomych decyzji zdrowotnych. Promuje zdrowy styl życia. Rozwija umiejętności komunikacji, empatii i troski o siebie i otoczenie. Pozwala ustrzec się przed różnorodnymi zagrożeniami – od chorób zakaźnych, przez uzależnienia, po dezinformację” – pisze ministerstwo na swojej stronie. 

Zajmuje się także zdrowiem seksualnym, co wzbudziło kontrowersje i ostatecznie sprawiło, że przedmiot nie będzie obowiązkowy. Ostrzegały przed nim środowiska konserwatywne, a przede wszystkim episkopat, który grzmiał o „deprawacji”

Kilka dni temu biskupi znów podjęli temat, pisząc list. Podkreślają w ni, że w nowym przedmiocie „nie chodzi o zdrowie uczniów”. „W swej istotnej części przedmiot ten zawiera treści dotyczące tzw. zdrowia seksualnego, których celem jest całkowita zmiana w postrzeganiu rodziny i miłości” – piszą członkowie prezydium Konferencji Episkopatu Polski, dodając, że „według założeń nowego przedmiotu, uczniowie mają być od najmłodszych lat poddawani erotyzacji”. Apelują także do rodziców, by nie wyrażali zgody na udział dzieci w tych „demoralizujących zajęciach”.

Maria Kowalewska: – Gdyby ktoś zadał sobie trud przeczytania podstawy programowej, dowiedziałby się, że kwestie dotyczące zdrowia seksualnego to tylko 9 proc. podstawy programowej. I to bardzo ważne 9 proc., bo w moich klasach w każdym roku wraca temat pornografii, a pytania, z którymi zwracają się do mnie uczniowie, świadczą o tym, że edukacja zdrowotna to bardzo potrzebny przedmiot. Fakt, że pozostanie nieobowiązkowy, sprawi, że wielu rodziców nie zapisze dzieci na zajęcia. Ze szkodą dla dzieci.

Nowacka nie chce powtarzać błędów

O autonomii, o której mówi Katarzyna Lubnauer, trudno mówić w przypadku tych zmian, które wprowadzono już w ubiegłym roku. Chodzi o zmianę w pracach domowych – stały się nieobowiązkowe. Z tej decyzji MEN początkowo cieszyli się uczniowie i rodzice, podczas gdy krytykowały ją środowiska eksperckie, zarzucając jej właśnie ingerencję w zakres autonomii nauczyciela oraz podkreślając znaczenie samodzielnej pracy uczniów. 

– To jest bardzo proste. Jeśli dzieci nie piszą w domu, to po prostu nie nauczą się pisać, a przecież czekają je egzaminy ósmoklasisty. Żeby nauczyć się języka, konieczna jest samodzielna praca, powtórki – mówi Maria Kowalewska

Cała przygotowana reforma zakłada wprowadzenie nowych, praktycznych przedmiotów (wspomniana edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna, przyroda w nowej formule, zajęcia praktyczno-techniczne w nowej formule), nowej, spójnej podstawy programowej, więcej zajęć praktycznych i projektowych, zmiany w ocenianiu, z większym naciskiem na oceny opisowe, informacje zwrotne i rozwój kompetencji, zmiany w egzaminach ósmoklasisty i maturalnym (od 2031 roku), mniej godzin w klasach 7-8 szkoły podstawowej oraz wsparcie dla nauczycieli. 

Te zmiany będą wprowadzane stopniowo. Barbara Nowacka nie chce powtórzyć błędów swoich poprzedników, przede wszystkim Anny Zalewskiej i jej pospiesznie przygotowanej i wdrożonej reformy dotyczącej likwidacji gimnazjów. 

Od września 2026 roku nowe podstawy programowe  przedmiotów zaczną obowiązywać w przedszkolach oraz 1. i 4. klasie szkoły podstawowej. W pierwszym roku obejmą tylko dwa roczniki: klasy pierwsze i czwarte szkół podstawowych. We wrześniu 2027 roku reforma rozpocznie się w szkołach ponadpodstawowych – liceach, technikach i szkołach branżowych.

Szkoła ma być jednak przyjazna, państwo – już mniej

W czerwcu tego roku głośno było o wycofaniu się MEN z programu „Szkoła dla wszystkich”, który przewidywał m.in. zapewnienie wsparcia asystentów międzykulturowych dzieciom (i ich rodzicom) z rodzin migranckich i uchodźczych. Przede wszystkim tych z Ukrainy, bo ich jest w Polsce najwięcej. 

Po ogłoszeniu tej decyzji resort znalazł się pod pręgierzem krytyki, a z rządu odeszła wiceministra Joanna Mucha. 

Obecnie rząd informuje, że w ramach programu wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży „Przyjazna szkoła” w latach 2025-2027 będą środki na dodatkowe wsparcie uczniów z Ukrainy w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, w tym na wsparcie asystentów międzykulturowych oraz podniesienie kompetencji kadr w zakresie pracy w środowisku wielokulturowym.

W kontekście nowego roku szkolnego trudno nie wspomnieć o prezydenckim wecie do ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy z Polsce. Zdaniem prezydenta otrzymywanie przez nich świadczenia 800 plu powinno być powiązane z zatrudnieniem.

Tak więc matki, które nie pracują lub stracą pracę (bo w praktyce sprawa dotyczy głównie samotnych kobiet z dziećmi), nie będą mogły otrzymywać tego wsparcia. To z pewnością wpłynie nie tylko na domowe budżety, ale także na funkcjonowanie dzieci w szkołach

Dla nauczycieli najważniejszą zmianą jest nowelizacja Karty Nauczyciela, dzięki której ma się poprawić sytuacja młodych nauczycieli na początku kariery oraz tych, którzy wybierają się już na emeryturę. Zmienią się także zasady oceniania pracy nauczycieli i znikają tzw. „godziny Czarnkowe”, czyli narzucony nauczycielom obowiązek bycia dostępnymi w szkole przez dodatkową godzinę w tygodniu.

20
хв

Polska szkoła od 1 września. Co nowego?

Anna J. Dudek

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Około miliona dzieci w Ukrainie ma sporadyczny kontakt ze szkołą. To może mieć dotkliwe konsekwencje

Ексклюзив
20
хв

Zależy nam, żeby dzieci nie czuły sie ograbione ze swojej tożsamości kulturowej

Ексклюзив
20
хв

Co czeka ukraińskich uczniów w nowym roku szkolnym?

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress