Zostań naszym Patronem
Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.
Yaryna Matwiiw: – Dlaczego zdecydowałeś się reagować na obraźliwe komentarze w mediach społecznościowych i bronić Ukraińców właśnie w ten sposób? Od czego to się zaczęło?
Paweł Żołądek: – Moimi pierwszymi znajomymi Ukraińcami byli koledzy, którzy przyjechali do Polski w 2018 roku, po wprowadzeniu ruchu bezwizowego z Ukrainą. Pracowaliśmy wtedy razem w polskiej firmie. Do dziś się z nimi przyjaźnię. Od tamtej pory poznałem jeszcze wielu Ukraińców i zawsze dobrze się dogadywaliśmy, nie było żadnych konfliktów.
A potem nadszedł rok 2022 i Rosja zaatakowała Ukrainę. Oczywiście, stanąłem po stronie Ukraińców, poszedłem za głosem serca. Ale nawet gdyby nie ta moja szczera przyjaźń z Ukraińcami, to i tak pomagałbym Ukrainie, bo prawda jest po jej stronie.
Teraz widzę, co się dzieje, i rozumiem, że mamy do czynienia z działaniem kilku mechanizmów. Przede wszystkim to polski nacjonalizm, który dotąd drzemał i był problemem marginalnym. Kilka procent Polaków, którzy mieli skrajnie prawicowe, nacjonalistyczne poglądy, było zazwyczaj wyśmiewanych przez innych na Facebooku i zawsze stanowiło mniejszość. Ale teraz pod wpływem rosyjskiej propagandy i przy wsparciu Grzegorza Brauna skrajnie prawicowe myślenie staje się popularne. Nie wiem, czy Braun robi to świadomie, czy nie, ale zbyt często mówi jednym głosem z rosyjską propagandą. Jego zwolennicy na forach internetowych robią to samo. Prowadzą swoją działalność w mediach społecznościowych tak konsekwentnie i systematycznie, że inni Polacy jakby zarazili się od nich tą nienawiścią. Efekt kuli śnieżnej.
W większości przypadków ci komentatorzy łamią polskie prawo i widzę w tym szansę na przeciwdziałanie zjawisku powszechnej nienawiści. Dopóki jestem sam, to jest trudniejsze. Moja walka ma raczej charakter symboliczny.
Warto byłoby rozpocząć ogólnopolską kampanię przeciwko mowie nienawiści. Coś takiego miałoby realny efekt
Ale wielki ogień zawsze rozpalają małe iskry. Może to Ty jesteś tą iskrą?
Być może. Znam już osoby, które podążają za moim przykładem i angażują się w tę pracę. Doradzam im i wyjaśniam, jak prawidłowo złożyć zawiadomienie na policji. Ukraińcy też mogą składać zawiadomienia, o czym również im mówię.

Ukraińcy, których znam, to ludzie, do których mam zaufanie, na których mogę liczyć w razie potrzeby, którzy zawsze chętnie mi pomagają. I to jest rzeczywistość. A potem wchodzę na Facebooka i czytam, jacy to Ukraińcy są niebezpieczni, że chcą znowu urządzić Polakom Wołyń, że zabierają zasiłki, miejsca u lekarzy rodzinnych, kradną itp. Ponad 90 procent takich komentarzy jest zmyślonych, napisanych bez jakiejkolwiek realnej podstawy.
Na przykład gdy na Polskę leciały drony, Ukraińców oskarżono o prowokację przeciwko Polsce, bo drony były rzekomo ukraińskie. Czytałem, że Ukraińcy celowo wypuszczają drony nad terytorium Polski, by oskarżyć Rosjan, albo że Ukraina specjalnie przechwyciła w powietrzu rosyjskie drony i skierowała je nad Polskę. To są absurdalne teorie spiskowe wymyślane tylko po to, żeby zrzucić winę na Ukraińców.
A jeśli zdarzy się jakiś wielki pożar w Polsce, to zanim zdążą go ugasić, zanim prokurator ustali przyczynę, komentatorzy już piszą, że to na pewno Ukraińcy. To szokujące
Jak można oskarżać ludzi bez żadnych podstaw? Trudno przekonać takich komentatorów nawet argumentem, że w ten sposób po prostu podsycają falę nienawiści wywołaną przez rosyjskie służby specjalne. Bo ci ludzie nie słyszą argumentów. Dlatego trzeba podejmować bardziej radykalne kroki.
Jak dokładnie działasz? Jak mowa nienawiści w mediach społecznościowych może być karana w Polsce?
W polskim prawie mamy artykuł 256 Kodeksu karnego, który przewiduje między innymi kary za propagowanie nienawiści na tle narodowościowym. Oznacza to, że jeśli widzimy komentarz, który na przykład porównuje Ukraińców do szarańczy lub nawołuje do agresji, zawiera wulgarne słowa pod adresem Ukraińców, to wystarczy zgłosić to na policję.
Można to zrobić w tradycyjny sposób, czyli udać się na komisariat. W takim przypadku należy mieć ze sobą zrzut ekranu, na którym widoczny jest komentarz, link do posta, pod którym został napisany taki komentarz, oraz link do profilu autora komentarza.
Można też trochę ułatwić sobie pracę i napisać e-mail do dyżurnego Komendy Wojewódzkiej (w województwie, w którym zarejestrowano komentarz). W e-mailu podaj godzinę, w której wszystko się wydarzyło, i krótko opisz sytuację, na przykład: „Czytałem komentarze do takiej a takiej publikacji i zauważyłem wpis pana X, który uważam za naruszenie prawa RP”. Należy zacytować ten komentarz i dodać ważne zdanie: „Wnoszę o pociągnięcie autora tego komentarza do odpowiedzialności za naruszenie artykułu 256 Kodeksu karnego RP”. Do tego należy dodać dwa linki: jeden do wpisu, drugi do profilu autora, a także zrzut ekranu. Następnie należy się podpisać, podać swój numer PESEL i adres do kontaktu zwrotnego. Policja prześle ci odpowiedź z datą wezwania do najbliższego posterunku policji (komisariatu), gdzie będziesz musiał osobiście potwierdzić swoją tożsamość i fakt, że to rzeczywiście ty wysłałeś tę wiadomość e-mail, a także podpisać zeznanie w wersji papierowej. Następnie prokuratura rozpocznie ustalanie szczegółów, by pociągnąć wskazaną osobę do odpowiedzialności. Komentującemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
W polskim prawie istnieją następujące artykuły Kodeksu karnego, na podstawie których można pociągnąć do odpowiedzialności za komentarz:
— Artykuł 256 (propagowanie nienawiści na tle narodowościowym);
— Artykuł 255 powiązany z 256 (nawoływanie do przestępstw na tle narodowościowym);
— Artykuł 136 (znieważenie głowy obcego państwa);
— Artykuł 117 (pochwalanie i nawoływanie do wojny napastniczej);
— Artykuł 126 (pochwalanie i nawoływanie do zbrodni wojennych).
Wierzę, że w ten sposób można zneutralizować autorów komentarzy, którzy sieją nienawiść do Ukraińców.
Ile takich skarg złożyłeś już na policji?
Co najmniej 218. Zacząłem w połowie lata, kiedy zauważyłem pierwszą falę agresywnych, pełnych nienawiści komentarzy. Potem była nieszczęsna sprawa na warszawskim stadionie i incydent z pomnikiem ofiar tragedii wołyńskiej we wsi Domostawa. Wydarzenia te wywołały wielką falę nienawiści w skrajnie prawicowej części polskiego społeczeństwa, co doprowadziło z jednej strony do radykalizacji tych środowisk, a z drugiej do ich mobilizacji w mediach społecznościowych. Od tego momentu każda okazja jest dla nich odpowiednia, by oskarżać Ukraińców i szerzyć nienawiść wobec nich. Cokolwiek dzieje się w Polsce, winni są teraz Ukraińcy.

Jak policja reaguje na te skargi? Czy są już pierwsze decyzje dotyczące kar za ksenofobię w mediach społecznościowych?
Z mojego doświadczenia wynika, że dochodzenie potrwa jeszcze około miesiąca lub dwóch. Mam nadzieję, że kiedy zapadną wyroki i w Polsce rozniesie się wieść, że za komentarze szerzące mowę nienawiści można zostać ukaranym, to takie osoby przynajmniej trochę ostygną.
Policja reaguje ze zrozumieniem i traktuje moje zgłoszenia z szacunkiem. Zarazem struktura naszej policji sprawia, że do pociągnięcia takich osób do odpowiedzialności może przystąpić tylko jeden wydział w województwie, co oznacza, że możliwości policji są ograniczone z powodu braków kadrowych. Dlatego policjanci czasami dają mi do zrozumienia, że nie są w stanie wszystkiego ogarnąć. Staram się więc znaleźć złoty środek między skuteczną walką a nie przeciążaniem policji.
Na jakich stronach w polskiej przestrzeni internetowej obraźliwe komentarze pod adresem Ukraińców znajdujesz najczęściej? Czy są jakieś zasoby, które szczególnie obficie sieją mowę nienawiści?
Szczerze mówiąc, nie szukam ich specjalnie, tylko poddaję się algorytmom Facebooka. Najwięcej antyukraińskich komentarzy znajduję zawsze pod postami polskich polityków, zwłaszcza drugorzędnych, związanych z Konfederacją Korony Polskiej Grzegorza Brauna i Konfederacją Sławomira Mentzena.
Pierwsza z tych partii jest ewidentnie prorosyjskia, druga w dużej mierze również podąża kursem Rosji. Dlatego trochę obawiam się wyników nadchodzących wyborów w Polsce, tym bardziej że minister sprawiedliwości jest bardziej zajęty walką z PiS niż walką z rosyjską propagandą i dezinformacją w Polsce.
Tymczasem wprowadzenie dodatkowego artykułu dotyczącego rozpowszechniania dezinformacji i zniesławienia znacznie ułatwiłoby nam walkę z antyukraińskimi komentarzami. Bo takiego artykułu u nas nie ma
Dlatego kiedy piszą, że „Ukraina zaatakowała Polskę dronami”, nie można pociągnąć rozpowszechniającego te informacje do odpowiedzialności. Potrzebujemy również zmian strukturalnych, ponieważ obecnie śledczy zajmujący się np. kradzieżami samochodów lub zaginięciami ludzi prowadzą też sprawy dotyczące podżegania do nienawiści na tle narodowościowym. Moim zdaniem należy utworzyć oddzielny wydział odpowiedzialny za dezinformację i inne podobne przestępstwa w Internecie.
Poza tym potrzebna jest reklama społeczna, która będzie informować społeczeństwo, że może paść ofiarą rosyjskiej dezinformacji i propagandy – by Polacy nawet przypadkowo nie działali na korzyść Rosji. Wydaje mi się, że dla osób o skrajnie prawicowych poglądach nasz premier i minister spraw zagranicznych nie są autorytetami, więc ich słowa będą niestety wyśmiewane przez radykalnie nastawionych ludzi, którzy twierdzą, że wszyscy oni kłamią, bo są marionetkami na usługach Zachodu i działają wbrew interesom Polski. Dlatego skuteczniejsza byłaby sucha komunikacja, powtarzana w mediach jako reklama społeczna, bez odniesienia do konkretnego polityka. Powinny się tym zajmować niezależne służby i profesjonaliści.
Czy Polska przegrywa wojnę informacyjną z Rosją?
Absolutnie, a rząd nie jest jeszcze gotowy do tej wojny. Dopiero zaczyna zastanawiać się, jak rozwiązać problem. Wiemy, że Ukraina przeprowadziła i nadal prowadzi naprawdę skuteczną cyberakcję przeciwko rosyjskim zasobom i kontom. Być może armia rosyjskich botów przeniosła się z ukraińskich stron na polskie...
Jak odróżnić komentarze bota, by pociągnąć do odpowiedzialności konkretną osobę?
Piszę zgłoszenia, a policja ustala tożsamość autora i czy jest ona prawdziwa, czy można pociągnąć go do odpowiedzialności. Strona bota jest często na wpół pusta, z niewielką liczbą znajomych, zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję i często dziwny pseudonim. Muszę jednak przyznać, że wiele obrzydliwych komentarzy piszą prawdziwi ludzie.
Za jakie obraźliwe komentarze można złożyć zawiadomienie na policję?
Obecnie trwa kampania nienawiści przeciwko Kirze Suchobojczenko, która została nominowana do nagrody „Warszawianka Roku”. Komentarze, w których hejtuje się Kirę, podlegają kilku artykułom, np. artykułowi 256. Obrażają ją za to, że jest Ukrainką, piszą, że powinna „wracać do domu”, że „nie jest godna bycia warszawianką”.
Polacy często obrażają również ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Do tego odnosi się artykuł 136 Kodeksu karnego – za znieważenie głowy innego państwa na terytorium Polski, za co grożą trzy lata więzienia.
Jakie komentarze przewidują karę aż do pozbawienia wolności? Na przykład taki: „Ukraińcy to szkodliwy naród banderowski. Wypędzić ich”. To wystarczy, by złożyć doniesienie na policję. Po pierwsze, OUN–UPA już nie istnieje, a po drugie, nie możemy wszystkich Ukraińców nazywać banderowcami, porównywać ich do organizacji z lat czterdziestych ubiegłego wieku i przedstawiać współczesnych Ukraińców z widłami w rękach. To podsyca nienawiść do całego narodu. To przestępstwo.
Niestety, do tego dochodzi brak kompromisu między władzami Polski i Ukrainy w sprawie zbrodni popełnionych w tamtych czasach. Zawsze uważałem, że rosyjska inwazja to nie najlepszy moment, by tracić energię na wyjaśnianie historycznych krzywd. Ale teraz widzę, że atmosfera jest taka, że jednak trzeba zająć się tą kwestią i znaleźć porozumienie. Bo niestety wszelkie tarcia w tej sprawie będą prowokować nową nienawiść.

Ukraińska dziennikarka, prowadząca programy telewizyjne, autorka programów analitycznych, pasjonatka pracy w mediach. Po ślubie w 2021 roku zamieszkała w województwie podkarpackim. We Lwowie pracowała min w gazecie „Postup”, lwowskim oddziale ukraińskiej telewizji państwowej, telewizji NTA, telewizji 5 kanał, telewizji Espreso. Była autorką programu publicystycznego „Informacyjny Wieczór-Lwów” w telewizji „5 kanał”. Z wyróżnieniem ukończyła studia magisterskie z zakresu dziennikarstwa na Lwowskim Uniwersytecie Państwowym im. Iwana Franka. Uczyła się także w szkole językowej Instytutu Dantego w Rzymie. Po zamieszkaniu w Polsce dalej zajmuje się dziennikarstwem. Jej życiowe motto: Rób cos dobrego dla Ukrainy tam gdzie jesteś. Rób dobrze to co umiesz. Kochaj życie i ludzi.
Zostań naszym Patronem
Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.












